Rozdział 2

78 10 7
                                    

W sercu kamiennego zamku, z dala od zgiełku dworskiego życia, znajdowała się komnata, której ściany, masywne i chłodne, skrywały w sobie oazę wytchnienia. Pomieszczenie to, z wysokimi sufitami, na których o tej porze tańczyły cienie, było miejscem ciszy i spokoju. Panowała tu niemal klasztorna atmosfera. W centralnej części komnaty stała obszerna kadź wykonana z ciemnego drewna, wyłożona miękką tkaniną i wypełniona po brzegi przyjemnie ciepłą wodą, parującą woniami i wzbogaconą o esencję kwiatów lawendy, pąków róż oraz ziół z królewskiego ogrodu.

Na ścianach wisiały kute żelazne kandelabry, w których płonęły grube świece z wosku pszczelego. Ich płomienie, tańczące w rytm delikatnego ruchu powietrza, rzucały ciepłe, migoczące cienie na kamienne ściany, zdobiąc złotymi wzorami jasną skórę, zażywającej kąpieli, księżniczki Arii. Ciepło masywnego kominka obudowanego kamienną fasadą, wspomagało teraz wiosnę, która nieśmiałym jeszcze powiewem, przemykała przez Arvorię, nie dając rady całkowicie roztopić chłodu ukrywającego się w zakamarkach zamku i ogrzać jego mieszkańców.

Dziewczyna zamknęła oczy, oddając się rytuałowi oczyszczenia i chłonąc całą sobą stłumione światło świec. Zanurzona do połowy w wodzie, otulona jej ciepłem i aromatem ziół, delikatnie przesuwała ręce po powierzchni tafli, tworząc kręgi, które rozchodziły się na wszystkie strony. Każdy jej ruch był pełen gracji, a spokój, który z niej emanował, wypełniał komnatę i przesączał się przez zamkowe mury.

Służki, które do tej pory czekały w gotowości, podchodziły, aby pomóc jej w rytualnej kąpieli. Jedna z nich, z największą starannością, myła długie, blond włosy księżniczki, używając do tego drogich olejków, by nadać im blask i miękkość. Inna służąca, trzymając w rękach kawałek miękkiej tkaniny, delikatnie ocierała skórę dziewczyny, zmywając z niej każdy ślad zmęczenia i napięcia. To był jeden z nielicznych momentów, w których Aria mogła poczuć pełnię beztroski i oddać się chwili relaksu, z dala od obowiązków i oczekiwań dworskiego życia, zapominając o tajemniczych snach i wymaganiach rady królewskiej. Mogłaby pewnie spędzać tak długie godziny, bo służba wciąż donosiła podgrzewaną w kuchni wodę, ale do komnaty zajrzała dama dworu - Evaine, która poleciła służącym, by przygotowały nocną szatę dla księżniczki, a sama dała jej znak, że pora zakończyć kąpiel. Dziewczyna owinęła swoje zgrabne, szczupłe ciało, nabierające kobiecych kształtów, lnianym płótnem, które chłonęło resztki wody i pozostawiało uczucie świeżości i odnowy. Jej długie włosy, ciężkie od wody, opadały na plecy, a ona z lekkim westchnieniem wciąż starała się kontemplować chwilę spokoju przed jutrzejszym dniem uroczystego świętowania jej piętnastych urodzin.

Wiedziała, że nie może w nieskończoność przeciągać tego momentu dlatego podążyła za dyskretnym, lecz stanowczym wezwaniem dwórki i opuściła kadź. Chwilę później służka, znająca prawie każde upodobanie swojej pani, zręcznymi dłońmi delikatnie osuszyła i upięła jej włosy, a potem przyniosła długą, lnianą, zdobioną falbanami, koszulę nocną. Evaine, pełniąca rolę doradczyni i opiekunki młodej księżniczki, obserwowała z uśmiechem, jak Aria przywdziewa ją na siebie. Była dumna z tego, jak radzi sobie z rosnącym ciężarem odpowiedzialności. Jutrzejsze uroczystości miały być nie tylko świętowaniem jej dorastania, ale i zaprezentowaniem przyszłej królowej przed dworem i ważnymi gośćmi. Do tej pory, zgodnie z życzeniem ojca, nie brała udziału w żadnych, bardziej znaczących wydarzeniach królestwa i oszczędzano jej dużych zgromadzeń.

Evaine podeszła do księżniczki, pomogła założyć jej lnianą, wiązaną tunikę, a potem chwyciła za dłoń i poprowadziła prosto do komnaty, gdzie czekało już na nią posłane łoże. Wiedziała, że choć księżniczka stara się być silna i opanowana, w głębi duszy ciąży na niej niepewność związana z nadchodzącymi uroczystościami i przyszłymi obowiązkami. Dobrze zdawała też sobie sprawę z tego, że od kilku miesięcy sen stanowi dla dziewczyny przykry obowiązek i gdyby tylko mogła, zrezygnowałaby z niego zupełnie, by uniknąć przykrych sennych doświadczeń.

Zanim odlecą żurawie. Kroniki Zaginionych SacromagówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz