8 Colette

275 12 142
                                    

Szłam sobie z Edgarem drogą na nasze osiedle.

- Noi wiesz, ryby nie mają tak łatwo. Muszą walczyć z prądami wodnymi i na dodatek polują na nie niedźwiedzie i jeszcze ludzie.

- Ja i tak wolałbym być rybą niż kaczką. Chciałbym umieć pływać tak zwinnie jak taki sum czy inny łosoś.

- Ale kaczki są mega przesłodkie i też dobrze pływają! I na dodatek mogą żyć i na wodzie i na lądzie.

- Gdybym był rybą żył bym sobie spokojnie w jakimś wielkim oceanie żeby mieć już spokój od ludzi na zawsze.

- ja gdybym była kaczką to popłynełabym oceanem żeby cię znaleźć.

- a czemu chciałabyś mnie znaleźć?

- pff bo cie lubie.

- mhm...

Dalej szliśmy w ciszy. Mieliśmy jeszcze trzy godziny do otwarcia sklepu z pamiątkami Griffa więc uznaliśmy że pójdziemy poćwiczyć naszą piosenkę do mojego domu.

Otworzyłam drzwi i weszłam kładąc klucze na szafce w przedpokoju.

Poszliśmy do kuchni zrobić sobie zupki chińskie.

Zalałam nam je wodą i usiedliśmy przy stole czekając aż się zaparzą.

Machałam sobie nóżkami patrząc jak Edgar wkurzał się bo ciągle przegrywał w jakiejś grze.

- w co grasz? - spytałam.

- w cat bird.

- Omagaa.kocham te grę jest przesłodziaśna.

Edgar lekko się uśmiechnął.

Wtedy zawibrował mi telefon.

Dzwonił Fang.

- halo?

- siemasz Colette! Słuchaj robimy nocke u mnie będe ja i Janet i Mandy i Chester i jeszcze mam w planach zaprosić Edgara. Przyjdziesz?

- JASNEEE! Powiedz tylko czy coś wziąć.

- niee, jak już to weź sobie jakiś śpiwór.

- okej papa!

- pa!

Rozłączyłam się.

- Edgar Edgar Edgar Edgar Edgar Edgar Edgar EdgarEdgar Edgar Edgar Edgar Edgar Edgar Edgar Edgar-

- co? - spytał męczennym głosem.

- będzie nocka u Fanga i właśnie mnie zaprosił. Przyjdziesz?

- nom juz mi pisał chwile temu.

- jeeeej! - krzyknęłam prawie strącając ze stołu talerz z zupką chińską.

Poszłam do szuflady ze sztućcami po pałeczki

Podałam emoskowi jedną pare pałeczek.

- smacznego

- nawzajem

Edgar ledwo co zaczął brać pierwszy kęs ja już skończyłam.

Pychotka.

- JAK TY TO TAK SZYBKO ZJADŁAŚ?!

- szybko?

- Colette minęły 3 sekundy...

- dobre było.

On już nic na to nie odpowiedział.

Położyłam głowę na stole i uderzyłam nią kilka razy.

Bardzo Nie Ciekawy Fanfik Z Brawl StarsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz