Obudziłam się ale nie otwierałam oczu.
Leżałam sobie spokojnie wtulona w kogoś.
Aktualnie miałam wyrąbane kto to był, ważne że było mi cieplutko.
Leżałam tak ale nagle rozbudziłam się totalnie bo przypomniałam sobie o czymś co mnie wystraszyło ale po sekundzie zapomniałam co to było.
Otworzyłam oczy i zauważyłam że wtulam się w śpiącego Edgara.
Sprawdziłam na telefonie która godzina.
Była jakoś 16.
Wtuliłam się mocniej w swojego emoska próbując ponownie zasnąć, ale mój organizm ubzdurał sobie że jest ranek i zablokował mi taką opcję jak spanie.
Leżałam więc że znużeniem przeglądając pinteresta póki nie poczułam że ktoś mnie... Łaskocze.
Pisnełam próbując się zasłonić ale to na nic.
- EDGAR PRZESTAŃ - Krzyknełam przez śmiech próbując odepchnąć od siebie rozbawionego chłopaka.
On za to odwrócił mnie do siebie plecami i przytulił opierając głowe o moje prawe ramię.
- zimno mi - wymamrotał.
Zaśmiałam się na jego słowa.
Kto jak kto ale Edgar serio potrafił poprawić mi humorek.
Mój telefon zawibrował więc wzięłam go do reki by sprawdzić kto do mnie napisał.
A dobra to tylko Chester i Mandy kłócą się na kaczoszczurach o to czy słońce jest niebieskie.
Odłożyłam telefon na łóżko i zapatrzylam się na pościel.
Resztę wieczoru graliśmy w robloxa na telefonie bo nie mieliśmy pomysłu na życie.
Edgar pisał teraz ze swoją siostrą.
Był mega wnerwiony.
- coś się stało? - spytałam go.
Chłopak westchnął i rzucił telefon na łóżko.
- Bibi karze mi siedzieć u ciebie bo zaprosiła kruka na noc.
Ach te romanse.
- mi tam nie przeszkadzasz - powiedziałam z uśmiechem na twarzy i popatpatowałam go po głowie - siedź sobie tu ile chcesz.
Chłopak spojrzał się na mnie z lekkim uśmiechem po czym wrócił do kłócenia się ze swoją siostrą przez SMS.
Leżałam sobie na łóżku rysując w swoim notatniczku.
Koło..
Linia kierunku..
Kilka kresek i łuków jako włosy...
Linia jako uśmiech...
Gwiazdki jako źrenice..
Łuki jako powieki...
I trójkąty jako rzęsy...
Tak wyglądał prawie każdy mój szkic.
Linie, łuki, trójkąty... Żadnych przemyślanych ruchów.
W moich rysunkach liczy się improwizacja.
No chyba że wyjdzie źle to wtedy liczy się gumka do mazania.
- więc, zostajesz u mnie na noc? - spytałam się emoska nie odrywając wzroku od szkicu.
- jeśli nie masz nic przeciwko... - odpowiedział siadając na łóżku.