5 Edgar

247 11 137
                                    

Siedzieliśmy przy stole w ciszy.

- pomogła tabletka? - spytałem.

Nie odpowiedziała.

- halo Coletteeeee.

Dalej cisza.

Podszedłem do niej i zauważyłem że śpi.

Coś tu nie gra.

Poszedłem zobaczyć jakie ona tabletki wzięła.

Wziąłem pudełko do reki.

Tabletki z aszwagandą.

Ja pierdole.

Jak do cholery można pomylić ibuprom z żelkami na sen?!

No cóż mam nadzieję że przynajmniej popiła to wodą a nie vódką.

A patrząc na to jak szybko odleciała byłoby to bardzo możliwe.

Stałem teraz nad dziewczyną próbując opanować śmiech.

- Colette pobudkaaaa - powiedziałem i szturchnąłem ją lekko.

Ona nawet nie drgneła.

- Wstawaaaaaaaj - krzyknąłem i szturchnąłem ją mocniej.

Ona przywaliła mi przez sen i leżała dalej.

Westchnąłem zrezygnowany i wziąłem ją na ręce kierując się w stronę jej pokoju.

Położyłem ją na jej łóżku i sprawdziłem godzinę.

Było coś koło 16.

Zostawiłem jej kartkę z wiadomością że zasnęła więc ją tu przeniosłem i poszedłem do siebie, po czym zebrałem swoje rzeczy i wyszedłem z domu.

Mieszkałem 3 domy dalej więc po trzech albo czterech minutach byłem już u siebie.

Wszedłem do domu.

- już jestem! - krzyknąłem i zdjąłem buty.

- mamy nie ma! - odkrzyknął mi Gus.

Poszedłem do salonu i walnąłem się na kanape.

- jest w pracy?

- no.

- a ty co robisz?

- oglądałem sobie krzyk 4.

- a ty nie jesteś na to przypadkiem za młody?

- nie marudź. Oglądasz ze mną?

Zgodziłem się bo i tak nie miałem nic lepszego do roboty.

Brat siedział wtulając się w poduszkę i patrząc z błyskiem w oczach na jakąś krwawą scenę w filmie.

Gdy film się skończył zajumałem z kuchni jakieś ciastka i poszedłem do swojego kochanego pokoiku.

Wszedłem starając się nie nadepnąć na rzeczy porozwalane na podłodze i walnąłem się na moje łóżko.

Owinąłem się kocem i oglądałem jakieś pierdoły na youtubie szamając przy tym ciasteczka.

Oglądałem właśnie dizowskiego gdy do pokoju wbiła moja siorka.

- hej Bibi co tam? - zagadnąłem ale ona wyglądała na nieźle wnerwioną.

- ZABRAŁEŚ MI MOJE CIASTECZKA.

- a były podpisane?

- ODDAJ.

- zjadłem je już.

Bibi wyglądała jakby miała mnie tu rozszarpać ale tylko podbiegła do mnie porywając pudełko z ostatnim ciasteczkiem i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.

Bardzo Nie Ciekawy Fanfik Z Brawl StarsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz