2.Ciemność w świetle

405 20 13
                                    

Perspektywa lloyda

Zacząłem trening z Arinem i Sorą zaraz po śniadaniu.

-Źle.-powiedziałem po tym gdy Sora ze swoim przyjacielem uczyła się techniki spinjitzu.-Musicie być bardziej elastyczni. Obracacie się zbyt sztywno. Macie stresa?

-Powiedzmy...- odpowiedziała mu Sora

-Nie wiem czy uda nam się nauczyć spinjitzu.-dodał z przykrością Arin.

-Pff!- próbowałem ich zmotywować.-Wy nie dacie rady? Dzieciaki jesteście wspaniali! Arin- nauczyłeś się sam spinjitzu i potrafisz przenieść je na przedmoity. Sora-ty zaś posiadasz moc żywiołu. Każdemu z was lepiej idzie niż kiedy zaczęliśmy. Teraz chcecie się poddać?

Dzieciaki wymieniły się wzrokiem i westchnęły.

-Masz rację "mistrz"- ee to znaczy "nauczycielu Lloydzie".-poprawił się Arin z małym uśmieszkiem na twarzy.

-Nic nie szkodzi.-zaśmiałem się.- Trenujemy dalej, ale na rozluźnienie-medytacja.

-Tak jest!-powiedzieli chórem i zaraz usiedli ze mną w ciszy na środku dziedzińca.

-Znajdźcie wewnętrzny spo-.-i wtedy nawiedziła mnie wizja..

Pierwsza część wizjii

Stali przed Lloydem trzej zamaskowani złoczyńcy, którzy jego zdaniem nie wyglądali na kogoś kto chciałby stać bo ich stronie.

Druga część wizjii

Przed nim stała Harumi, której tak dawno nie widział, ale nagle przy niej pojawili się trzej zamaskowani, których nie kojarzył z żadnych poprzednich bitew. Jeden z nich trzymał jej miecz przy gardle.

Trzecia część wizjii

Młodzieniec staną na środku ciemnej nicosci. Było tylko czarno. Po chwili z nikąd stanął za nim Jay. Nie był ubrany w strój ninja. W ogóle nie przypominał ninja. Lloyd rozpoznał go tylko po twarzy. Mistrz piorunów miał czerwone oczy które błysnęły się w stronę wybrańca iii... cała wizja się skończyła...

Obudziłem się z zakłopotaniem. Stali nade mną moi uczniowie, a ja gwałtownie wstałem i zacząłem szybko i ciężko oddychać.

-Co się stało Lloyd? Kolejna wizja?-nie odpowiadałem im. Jakoś mnie zamurowało, ale oni nadal zaczęli się wypytywać.-Wszytsko okey? Może dajmy mu wody?

-Jego reakcja nie znaczy nic dobrego.-powiedziała dziewczyna w różowych włosach.

Po chwili ocknąłem się i odpowiedziałem im.

-Nie, nie wszystko w porządku..-pwtórzyłem "wszystko w porządku", ale ciszej.- To tylko wizja, nie martwcie się.-spróbowałem się do nich
uśmiechnąć, żeby nie mieli obaw.

Tak czy siak lepiej, im nie zaprzątać głowy moimi problemami. Tak pewnie postąpił by mistrz Wu. Chociaż nie zawsze było dobre zatajanie przed nami różnych "jego" problemów. Przerzucał je na nas tak jak z Aspheerą, chociaż nie miałem mu tego po części za złe. Kto lubi mówić o swoich problemach? Nikt nie wiedział że tak to się skończy. Prawda..?

-Medytujcie dalej, a ja skoczę do łazienki.- oczywiście skłamałem.

Po prostu czułem, że mogę dostać ataku paniki. Usiadłem w swoim pokoju i zrobiło mi się duszno. Zacząłem walić w ścianę, ale nie by zrobić sobie krzywdę. Chciałem coś poczuć. Nie czułem nic oprócz bólu psychicznego i, że moje ciało nie jest zdolne do oddechu. Reszta?-nic. Próbowałem się uspokoić, ale cały się trząsłem, aż do pokoju wszedł Kai.

-Lloyd czemu pukałeś w ścianę? Iii...czemu siedzisz na podłodze..Co się się stało...?-Kai pytał z zaniepokojeniem.

Nie mogłem wydusić z siebie ani słowa. Kai popatrzył mi w oczy. Były całe zapłakane i czerwone. Po tym co zobaczył zdał sobie sprawę co mogło się stać.

-Hej.. Jestem tu przy tobie będzie dobrze...-mówił cicho i spokojnie, tak, że przyjemnie było słyszeć jego głos, który mnie pocieszał.

Przytulił mnie.- Brat wykuwa brata.. Będę przy tobie dopóki się nie uspokoisz.-usmiechnął się pocieszajaco w moją stronę.

Niby to wyglądało jakby opiekował się 3letnim dzieckiem, które miało zły sen, więc płacze w pokoju, ale mnie to uspokoiło. Może dlatego, że nigdy za dzieciaka nie zaznałem takiej czułości, opieki i uwagi..?

***

Dziękuje, że pierwsze osoby zaczęły czytać tą książkę jestem wdzięczna za miłe słowa możecie napisać w komentarzu jak wam się podoba drugi rozdział, napisałam więcej niż w tamtym i zapraszam po dalsze części💋🙀

Zielona rozpaczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz