27 [...]"Polsza... Ja nie chciałem. Wiesz o tym."...]

174 11 152
                                    


Per. Rosji

*Skip time*

Byłem z chłopcami na zakupach. No za niedługo zaczyna się rok szkolny więc musieliśmy kupić wyprawkę szkolną. Polsza poszedł na mięsny czy gdzieś. Przepraszam , ale za bardzo go nie słuchałem. Zmęczony byłem. Nagle usłyszałem znajomy głos.

-Hello Russia. - powiedział mój znajomy z liceum.

-Привет Америка- odpowiedziałem. - Czego chcesz?- zapytałem. Nagle mężczyzna zawisł na mojej szyi.

-Muszę ci coś powiedzieć. - powiedział zbliżając swoją twarz do mojej.- Odkąd odrzuciłem twoje wyznanie, to wtedy coś poczułem. Ciągle myślę o tobie.- powiedział znów przybliżając się do mojej.- I love you. - powiedział po czym mnie namiętnie pocałował. Starałem się go odpychać, ale napierał na mnie całym swoim ciężarem. Przepraszam, byłem zmęczony . Nie przespałem nocy, bo musiałem nadrobić nadgodziny. Poddałem się. Oczywiście nie oddałem, ale też nie walczyłem, żeby go odrzucić. Nagle usłyszałem huk. Spojrzałem w bok i zobaczyłem Polsze, który upuścił jabłka.

-Ro- Ro- Rosja?-wypowiedział ledwo powstrzymując się od łez. Nie wytrzymał. Po jego policzkach spływały łzy. Obrócił się w przeciwną stronę i wybiegł ze sklepu.

- Polsza zaczekaj! Błagam!- próbowałem wyrwać się z uścisku Америка. na szczęście po pewnym czasie siłowania się udało mi się wyrwać z uścisku.- Widzisz co zrobiłeś?! Nienawidzę cię!- wykrzyczałem mu to prosto w twarz po czym spoliczkowałem go. Chciałem pobiec za moim mężem , ale mężczyzna zniknął mi z przed oczu.

- Papa? Co się stało?- zapytał Ruspol. Chłopiec patrzył na mnie smutnymi oczkami i trzymał mnie za koszulkę. Sztucznie się uśmiechnąłem.

- Nic.- odpowiedziałem czochrając mu włosy. Pocałowałem go w czoło.- Macie już wszystko?

-Polrus coś jeszcze wybiera. Plecak czy coś.-odpowiedział mi syn. Po chwili przyszedł mój drugi syn i wrzucił coś do koszyka.

- Możemy iść do kasy? Пожалуйста?- zapytał Polrus. Pokiwałem głową. Ruszyliśmy w stronę kas.


*Skip time*


Wróciliśmy do domu. Poszedłem do naszej sypialni. Chciałem przebrać się w luźniejsze rzeczy. Otworzyłem szafę i zobaczyłem , że nie ma ani walizki ani ubrań Polszy. Zacząłem panikować. Nagle zobaczyłem list , który leżał na biurku.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rosja

Przepraszam, ale wyprowadzam się. Po tym co dziś zobaczyłem załamałem się. Nie chcę z tobą rozmawiać. Będę odwiedzał dzieciaki. Boję się, że nigdy mnie nie kochałeś. Pisząc ten list ciągle płaczę. Błagam nie szukaj mnie. Zastanawiam się jaki błąd zrobiłem, że mnie zdradziłeś.

Jeszcze raz przepraszam.


Polska

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Usiadłem na łóżku. Po raz kolejny przeczytałem list. Zacząłem płakać. Ręce mi się trzęsły.

- Polsza. Zawsze cię kochałem. Nie zrobiłeś żadnego błędu, to tylko moja wina. Chciałbym z tobą porozmawiać, wytłumaczyć ci wszystko i przeprosić. Będę cię szukał aż do skutku . - powiedziałem. Po dłuższej chwili zacząłem głośniej płakać.

Dwa złamanie serca  RusPol [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz