Rano obudził mnie huk drzwi wejściowych. Obróciłam głowę i dostrzegłam, że Travis też się obudził; złożyłam na jego ustach czuły pocałunek po czym wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki załatwić się i trochę ogarnąć. Gdy weszłam do pokoju z zamiarem ubrania się w wygodne dresy Travisa nie było. Wciągnęłam na siebie czarne spodnie oraz tego samego koloru bluzę, chwyciłam telefon i wyszłam z pokoju kierując się na schody. Do kuchni weszłam ramię w ramię z mamą. Oczy Harper przybrały rozmiar piłeczek pingpongowych gdy zobaczyła chłopaka bez bluzki spokojnie popijającego sobie kawę.
- Dzień dobry. - zaczął uśmiechając się. - Travis Taylor, chłopak Vive. - powiedział wyciągając rękę w stronę mojej mamy
- Cześć, Harper. - odpowiedziała ściskając rękę chłopaka.
Stanęłam obok bruneta i przytuliłam się do niego. Wyrwałam z jego rąk kubek i pociągnęłam łyk kawy. Drzwi frontowe huknęły i po kilku sekundach w progu kuchni stanął Mateo.
- Eminem upiłeś się w trzy dupy. - zaśmiałam się.
Mateo spojrzał na mnie, a gdy zobaczył kogo przytulam wytrzeźwiał. Względnie bo w jego żyłach nadal płyną alkohol.
- Mateo to jest nowy chłopak Vive. - powiedziała wesoło Harper.
- Taylor. - syknął cicho i napiął mięśnie.
- Chyba się nie lubicie. - stwierdziła mama i wyszła z kuchni.
Nie chciałam być świadkiem ich potencjalnej bójki wiec poszłam w ślady mojej rodzicielki i udałam się do pokoju. Na schodach spotkałam France. Przyjaciółka posłała mi jednoznaczne spojrzenie i wiedziałam, że wszystko będę musiała jej powiedzieć.
Usiadłam przy toaletce i zaczęłam nakładać swój dzienny makijaż. Gdy skończyłam drzwi od mojego pokoju otworzyły się, a przez nie wszedł mój chłopak. Wstałam od toaletki i lustrowałam jego twarz doszukując się jakichkolwiek śladów bójki; odetchnęłam z ulgą żadnych nie dostrzegając. Chłopak uśmiechną się, zamknął drzwi i podszedł do mnie; dłonie ułożył na mojej talii i wpił się w moje usta.
Całowaliśmy się zachłannie i namiętnie cofając się do tyłu. Travis podniósł mnie i posadził na blacie toaletki; jedną rękę włożył pod moją bluzę i ściskał moją pierś co skutkowało moimi cichymi sapnięciami i jękami.
Drzwi otworzyły się z hukiem, ale my nie przestaliśmy. Na dodatek Travis mocniej ścisnął moją pierś. Poczułam mocne szarpnięcie i nagły chłód spowodowany brakiem ciała Travisa. Otworzyłam oczy i zeszłam z toaletki. Spojrzałam na wkurwionego brata, który wyglądał jakby żyłka miała mu zaraz pierdolnąć.
- Co wy kurwa wyprawiacie?! - zapytał głośno.
Zaśmiałam się cicho i z całych sił powstrzymywałam się przed spojrzeniem na Travisa. Wiedziałam, że na jego ustach znajdował się cwany uśmiech, i wiedziałam że gdybym na niego spojrzała rzuciłabym się na niego mając w dupie mojego brata. Gdyby nie wkurwiony Mateo stojący w moich czterech ścianach już dawno jęczałabym imię bruneta.
Blondyn podszedł do mnie i mocno złapał mnie za przed ramię. Nie wyrywałam się bo wiedziałam to nic nie da; jedynie Mateo przerzuciłby mnie sobie przez ramie. Weszłam za nim do jego pokoju i zamknęłam drzwi.
Ściany były ciemno-szare ozdobione dużą ilością plakatów. Dwa największe wisiały nad łóżkiem. Jeden przedstawiał zespół NIRVANA ubrany w czarno-fioletowe barwy, a grupa mężczyzn stała na scenie koncertowej. Drugi przedstawiał okładkę albumu Starboy autorstwa The Weeknd. Reszta plakatów była w ciemnych odcieniach.
Duże łóżko stało przy ścianie idealnie po jej środku. Na prawej ścianie znajdowały się okna ciągnące się od podłogi po sufit, ozdobione były pięknymi czarnymi gzymsami; drzwi balkonowe równie były ozdobione.
Przy lewej ścianie stała duża biała szafa, regał z perfekcyjnie ułożonymi książkami i duże czarne biurko, na którym znajdował się cały sprzęt gamingowy. Świerkowe panele ułożone w jodełkę, w większej mierze przykrywał ciemno-zielony, puchaty dywan.
- Czego chcesz? - zapytałam.
-Travis nie jest odpowiednim chłopakiem dla ciebie. - powiedział zmartwiony.
- Pozwól, że to ja będę decydować z kim będę się wiązać. - odpowiedziałam zirytowana.
- Na prawdę Vive, proszę cię abyś z nim zerwała.
- Prosi to się świnia. - syknęłam i wyszłam z pokoju.
Usłyszałam za sobą jeszcze jego krzyk:
- Rób jak chcesz, tylko później nie wracaj do mnie z podkulonym ogonem bo cię skrzywdzi!.
Prychnęłam pod nosem i zeszłam na dół. Francie i Travis siedzieli przy stole z moją mamą i rozmawiali. Fajny widok, jednak nie gdy byłam wkurwiona na brata. Wyjęłam z lodówki makaron penne i sok pomarańczowy.
- Chce ktoś makaronu? - zapytałam.
- Nie dzięki. - powiedziała Francie. - W sumie będę się już zbierać do domu. - dodała.
- Ja też. - powiedział Taylor.
Przytaknęłam głową i odprowadziłam chłopka i przyjaciółkę do drzwi.
- Miło było panią poznać. - powiedziała Francie.
- Wystarczy Harper. - odpowiedziała moja mama stając obok mnie.
- W porządku, do zobaczenia Harper. - powiedziała szatynka i wyszła.
Popatrzyłam na bruneta i uśmiechnęłam się lekko. Travis położył rękę na moim policzku i złożył krótkiego buziaka na moich ustach.
- Do zobaczenia Vive. - powiedział gdy się wyprostował. - Do zobaczenia Harper. - dodał i wyszedł.
Wróciłam do kuchni i odgrzałam sobie penne. Usiadłam przy stole i zjadłam. Reszta dnia minęła mi spokojnie.
CZYTASZ
Devil Hate. Devil #1 [18+]
RomancePo okrutnym morderstwie ojca 17-letniej Vivian Rossei, Vive wraz ze swoim 18-letnim bratem - Mateo i matką Harper przeprowadza się z Californii do Pensylwanii. Dziewczyna odnajduje się w nowej szkole, tak samo jak Mateo. Chłopak przyprowadza do domu...