8. Chłopak

5 1 0
                                    

Rano obudził mnie huk drzwi wejściowych. Obróciłam głowę i dostrzegłam, że Travis też się obudził; złożyłam na jego ustach czuły pocałunek po czym wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki załatwić się i trochę ogarnąć. Gdy weszłam do pokoju z zamiarem ubrania się w wygodne dresy Travisa nie było. Wciągnęłam na siebie czarne spodnie oraz tego samego koloru bluzę, chwyciłam telefon i wyszłam z pokoju kierując się na schody. Do kuchni weszłam ramię w ramię z mamą. Oczy Harper przybrały rozmiar piłeczek pingpongowych gdy zobaczyła chłopaka bez bluzki spokojnie popijającego sobie kawę.

- Dzień dobry. - zaczął uśmiechając się. - Travis Taylor, chłopak Vive. - powiedział wyciągając rękę w stronę mojej mamy

- Cześć, Harper. - odpowiedziała ściskając rękę chłopaka.

Stanęłam obok bruneta i przytuliłam się do niego. Wyrwałam z jego rąk kubek i pociągnęłam łyk kawy. Drzwi frontowe huknęły i po kilku sekundach w progu kuchni stanął Mateo.

- Eminem upiłeś się w trzy dupy. - zaśmiałam się.

Mateo spojrzał na mnie, a gdy zobaczył kogo przytulam wytrzeźwiał. Względnie bo w jego żyłach nadal płyną alkohol.

- Mateo to jest nowy chłopak Vive. - powiedziała wesoło Harper.

- Taylor. - syknął cicho i napiął mięśnie.

- Chyba się nie lubicie. - stwierdziła mama i wyszła z kuchni.

Nie chciałam być świadkiem ich potencjalnej bójki wiec poszłam w ślady mojej rodzicielki i udałam się do pokoju. Na schodach spotkałam France. Przyjaciółka posłała mi jednoznaczne spojrzenie i wiedziałam, że wszystko będę musiała jej powiedzieć.

Usiadłam przy toaletce i zaczęłam nakładać swój dzienny makijaż. Gdy skończyłam drzwi od mojego pokoju otworzyły się, a przez nie wszedł mój chłopak. Wstałam od toaletki i lustrowałam jego twarz doszukując się jakichkolwiek śladów bójki; odetchnęłam z ulgą żadnych nie dostrzegając. Chłopak uśmiechną się, zamknął drzwi i podszedł do mnie; dłonie ułożył na mojej talii i wpił się w moje usta.

Całowaliśmy się zachłannie i namiętnie cofając się do tyłu. Travis podniósł mnie i posadził na blacie toaletki; jedną rękę włożył pod moją bluzę i ściskał moją pierś co skutkowało moimi cichymi sapnięciami i jękami.

Drzwi otworzyły się z hukiem, ale my nie przestaliśmy. Na dodatek Travis mocniej ścisnął moją pierś. Poczułam mocne szarpnięcie i nagły chłód spowodowany brakiem ciała Travisa. Otworzyłam oczy i zeszłam z toaletki. Spojrzałam na wkurwionego brata, który wyglądał jakby żyłka miała mu zaraz pierdolnąć.

- Co wy kurwa wyprawiacie?! - zapytał głośno.

Zaśmiałam się cicho i z całych sił powstrzymywałam się przed spojrzeniem na Travisa. Wiedziałam, że na jego ustach znajdował się cwany uśmiech, i wiedziałam że gdybym na niego spojrzała rzuciłabym się na niego mając w dupie mojego brata. Gdyby nie wkurwiony Mateo stojący w moich czterech ścianach już dawno jęczałabym imię bruneta.

Blondyn podszedł do mnie i mocno złapał mnie za przed ramię. Nie wyrywałam się bo wiedziałam to nic nie da; jedynie Mateo przerzuciłby mnie sobie przez ramie. Weszłam za nim do jego pokoju i zamknęłam drzwi.

Ściany były ciemno-szare ozdobione dużą ilością plakatów. Dwa największe wisiały nad łóżkiem. Jeden przedstawiał zespół NIRVANA ubrany w czarno-fioletowe barwy, a grupa mężczyzn stała na scenie koncertowej. Drugi przedstawiał okładkę albumu Starboy autorstwa The Weeknd. Reszta plakatów była w ciemnych odcieniach.

Duże łóżko stało przy ścianie idealnie po jej środku. Na prawej ścianie znajdowały się okna ciągnące się od podłogi po sufit, ozdobione były pięknymi czarnymi gzymsami; drzwi balkonowe równie były ozdobione.

Przy lewej ścianie stała duża biała szafa, regał z perfekcyjnie ułożonymi książkami i duże czarne biurko, na którym znajdował się cały sprzęt gamingowy. Świerkowe panele ułożone w jodełkę, w większej mierze przykrywał ciemno-zielony, puchaty dywan.

- Czego chcesz? - zapytałam.

-Travis nie jest odpowiednim chłopakiem dla ciebie. - powiedział zmartwiony.

- Pozwól, że to ja będę decydować z kim będę się wiązać. - odpowiedziałam zirytowana.

- Na prawdę Vive, proszę cię abyś z nim zerwała.

- Prosi to się świnia. - syknęłam i wyszłam z pokoju.

Usłyszałam za sobą jeszcze jego krzyk:

- Rób jak chcesz, tylko później nie wracaj do mnie z podkulonym ogonem bo cię skrzywdzi!.

Prychnęłam pod nosem i zeszłam na dół. Francie i Travis siedzieli przy stole z moją mamą i rozmawiali. Fajny widok, jednak nie gdy byłam wkurwiona na brata. Wyjęłam z lodówki makaron penne i sok pomarańczowy.

- Chce ktoś makaronu? - zapytałam.

- Nie dzięki. - powiedziała Francie. - W sumie będę się już zbierać do domu. - dodała.

- Ja też. - powiedział Taylor.

Przytaknęłam głową i odprowadziłam chłopka i przyjaciółkę do drzwi.

- Miło było panią poznać. - powiedziała Francie.

- Wystarczy Harper. - odpowiedziała moja mama stając obok mnie.

- W porządku, do zobaczenia Harper. - powiedziała szatynka i wyszła.

Popatrzyłam na bruneta i uśmiechnęłam się lekko. Travis położył rękę na moim policzku i złożył krótkiego buziaka na moich ustach.

- Do zobaczenia Vive. - powiedział gdy się wyprostował. - Do zobaczenia Harper. - dodał i wyszedł.

Wróciłam do kuchni i odgrzałam sobie penne. Usiadłam przy stole i zjadłam. Reszta dnia minęła mi spokojnie. 

Devil Hate. Devil #1  [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz