Początek 1

117 7 9
                                    

Pov Polska

Był to jeden z jesiennych dni a konkretnie to pierwszy ,gdyż był już pierwszy września. Dla niektórych dzień szczęścia że w końcu mogą wyjść z domu a dla innych jeden z najgorszych dni w roku. Do takich osób należał Polska który już po usłyszeniu budzika odechciało mu się wszystkiego.

Biało włosy otworzył swoje zaspane oczy i zaczął rozglądać się po pokoju aby się przebudzić. Jego pokój nie odróżniał się od typowego pokoju nastolatka. Duże łóżko w lewym koncie pokoju , średniej wielkości biurko z zwykłym drewnianym  krzesłem. Do tego pokój zawierał dużą szafę na całą ściane i różnego rodzaju ozdoby. W pokoju chłopaka można było zauważyć plakaty z motywami wojennymi i jeszcze z jego ulubionymi zespołami muzycznymi.Nie brakowało też rysunków które przedstawiały największe marzenie chłopaka czyli astronomia.

Kochał ten temat ,od małego marzył by polecieć w kosmos. Jednak jego ojciec delikatnie mówiąc sprowadził go na ziemię i kazał mu wybrać inny kierunek kształcenia a konkretnie technikum pod jego domem. Nie interesuje go kierunek na który poszedł jednak musiał wybrać tą szkołe z powodu nacisku ojca.

Po dość długiej chwili chłopak wstał z łóżka i poszedł do szafy by wybrać pierwsze lepsze ubrania i ruszył do łazienki. Po chwili był już gotowy do zejścia ,wyszedł z swego pokoju i poszedł do kuchni w której siedział już jego ojciec z młodszą siostrą. Dziewczynka jak co roku cieszyła się z powrotu do szkoły ,a Polska wręcz przeciwnie tym bardziej że szedł do nowej szkoły co niezbyt poprawiało mu humor. Po krótkim przywitaniu się z rodziną chłopak wzioł z lodówki mleko i nalał do garnka po czym zaczął grzać na kuchence. Otworzył jedną z górnych szafek i zabrał z niej opakowanie czekoladowych płatków. Nie chciał robić sobie jakoś specjalnie śniadania, jednak wiedział że musi coś zjeść. Ojciec pomimo dość niewyspanego stanu swojego dziecka postanowił go wymęczyć pytaniami.

- I jak tam synu cieszysz się z nowej szkoły.
- W chuj - odpowiedział od niechcenia
Pod nosem.
- język - upomniał go ojciec wracając do czytania jednej z swoich gazet.
- nie chce tam iść - powiedział Polska z dużym sprzeciwem w głosie.
- A mi wręcz przeciwnie - powiedziała Litwa z widocznym zadowoleniem.
- Nikt nie pytał - powiedział Polska po czym zalał swoje płatki już gotowym mlekiem.

Usiadł do stołu chcąc zjeść w ciszy i przeboleć swoją sytuację ale RON nie dał za wygraną.
-Słyszałem że masz w klasie mieć parę osób z swojej podstawówki.
- Tak mam być w klasie z Czechami i Słowacją i z taką jedną dziwką.- odpowiedział od niechcenia
- Polska! - krzyknął ojciec na swego syna upominając go o manierach. Biało włosy jedynie obdarował go pustym wzrokiem i wrócił do jedzenia śniadania.
- Kto to jest ta cała dziwka? - spytała się Litwa z zainteresowaniem.
- Pamiętasz tą laskę co kilka miesięcy temu zaczepiła nas na spacerze?
- Tak - stwierdziła dziewczynka przypominajać sobie tą dość dziwną sytuację  .
- To jest Francja , okazało się że ma ze mną chodzić do klasy. - powiedział Polak .

Reszta śniadania Polsce przemineła już bez zbędnych rozmów. Jego siostra już dawno wyszła z domu na autobus który miał ją zawieść do podstawówki ,a chłopak z tego powodu że miał szkołe dosłownie po drugiej stronie ulicy siedział sobie w sklepie ojca i patrzył czy nie brakuje niczego na pułkach. RON prowadził zwykły sklep spożywczy pod swoim mieszkaniem co dla Polski było często zbawieniem. W końcu nie musi chodzić na zakupy żeby sobie coś kupić i tak dalej, a zarazem nienawidził tego miejsca po większość czasu musiał przesiadywać w sklepie ojca i sprzedawać różne rzeczy.

Po sprawdzeniu każdej półki chłopak poszedł do ojca i oznajmił mu że wszystko jest w porządku i niczego z pułek nie zabrakło...No może nie liczać jednej paczki ciastek którą Litwa zabrała do szkoły. Zielonooki zanim wyszedł z domu do szkoły przewrócił znak z " zamkieniete,, na "otwarte,, i ruszył do szkoły.

POV Polska

Poszłem do tego burdelu od niechcenia a odrazu po wyjściu z domu poczułem ten typowy zapas  spalenizny , który jest odczuwalny od kąd pamiętam. Gdy chciałem przejść przez pasy zauważyłem starszą kobietę która pewnie już miała z 80 lat. Leżała ona na środku pasów i miała problem z wstaniem. Przez chwilę po głowie przeszła mi myśl dlaczego tam leży jednak szybko się ogarnąłem i pomogłem starszej pani wstać. Kobieta miło się do mnie usmiechneła i podziękowała za pomoc po czym ruszyła wolnym krokiem w swoją stronę. A ja ruszyłem do szkoły.

Odrazu przy schodach zauważyłem swoich przyjaciół Czecha i Słowacje, nie patrząc na inne kraje wokół wydarłem pizde na cały regulator i pobiegłem do swoich przyjaciół. Moją ofiarą której skoczyłem na plecy był Słowacja który o mało co się nie wyjebał na ryj. Tuliłem się do niego tak jakbym nie widział go z rok ,a tak naprawdę widzieliśmy się trzy dni temu. Kochałem te kraje ,tak naprawdę nie pamiętam jak się z nimi pierwszy raz spotkałem ale od kilku lat jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Pomimo tego że są oni rodzeństwem rozmawiają ze sobą jakby byli przyjaciółmi a nie rodziną.

Po chwili gdy zadzwonił dzwonek miałem zbierać sie z kolegami do klasy, ale zaciekawiła nas limuzyna która staneła dosłownie pod szkołą. Wysiadł z niej kraj który ewidentnie wygladał na bogatą osobę a koło niego stał też drugi wiele wyższy od niego chłopak. Muszę przyznać że uwagę na siebie zwracali.

Słowacja odrazu jak zauważył tych dwóch chłopaków ciśnienie mu wzrosło czułem to po wkońcu byłem u niego na barana a ręce zacisnął w pięści. Po chwili stwierdziłem że spytam się o tych dwóch "bogaczy,,.
- Słowacja kim oni są?
- To takie jedne dwa pedały mieszkają w willi przed moim domem. Zwykłe lizusy , lubią zwracać na siebie uwagę.
- Gadałeś kiedyś z nimi? - spytał się Polak.
- i to nie raz , ale naprawdę nie zawracaj sobie nimi głowy. Z Tym wyższym czyli Austrią da się jeszcze pogadać , ale ten piepszony trzykolorowy chuj jest już nie do zniesienia.
- A jak ma na imię? - spytałem się.
- Węgry- odpowiedział tym razem Czechy patrząc się z obrzydzeniem na tego chłopaka.

Nie musieliśmy długo czekać aż przejdą koło nas i odrazu zaczepią moich kolegów.
- Kogo my tu mamy dwa cwele - zwrócił się odrazu do nich Węgry.
- O sobie mówicie?- odbił piłeczke Słowacja.
- Weź stąd spierdalaj śmieciu- powiedział Czechy skanując tą kurwę wzrokiem od góry do dołu. Ja stałem i się przyglądałem tej akcji ,a najbardziej zdziwiło mnie to że nigdy mi nie powiedzieli o dość zjebanych sąsiadach.

Ta bezsensowna przepychanka słowna trwałaby pewnie w nieskończoność gdyby Węgry nie zwrócił na mnie uwagi przypatrywał mi się z chwilę i olał wcześniejsze stwierdzenie słowacji żeby lepiej szedł się kurwić pod pobliskim mostem i odezwał się do mnie.
- A ty kim jesteś piękny ? - spytał się mnie ten pedał dość dziwnym tonem głosu. Odrazu dwójka rodzeństwa przy mnie patrzyła się na niego jakby mieli go zabić, a ja wolałem olać te słowa i udawać że nie słyszałem. Jednak ponownie się do mnie odezwał.
- Mowę ci odjeło ? -spytał się ale nie dane mi było odpowiedzieć po odrazu Czechy i Słowacja zaczęli mnie bronić i wyzywać chłopaka. Gdy wyzywali się z tym niskim chłopakiem odrazu zwróciłem uwagę na brata Węgra.

Austria stał poprostu i patrzył się na tą przepychankę ,pewnie pilnował by nie doszło do rękoczynów pilnując brata.
Muszę przyznać że szoł zrobili, gdyż wszyscy uczniowie którzy powinni być już dawno w klasach stali i oglądali kłótnie tej trójki. Dyrektor wraz z dwoma nauczycielami wyszli z tej szkoły i zabrali uczniów do klas kończąc tą kłótnie.

Każdy poszedł w swoje strony a ja wraz z rodzeństwem poszedłem do klasy w której mieliśmy mieć pierwszą lekcję czyli godzinę wychowawczą. Niestety szedł za nami ten chłopak którego tak bardzo nie lubią moi przyjaciele , i z tego co wynikało będzie chodził z nami do klasy.

Gdy weszłem do klasy numer dziewiętnaście moim oczom ukazali się kraje które ewidentnie były jakimś nieudanym eksperymentem społecznym. Od jakiegoś kujona po dziewczynę z uszami kota i tą moją ulubioną wcześniej już wspominaną przeze mnie dziwkę.

Zapowiada się ciekawy dzień...

___________________________________________
1296 słów

Bohaterowie na medal HunpolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz