Rozdział z języka Szwabskiego brzmi "Lubisz grać w karty?,,
Cały wypachniały i świeży wyszedł z łazienki. Jesienna pogoda była widoczna za oknem ,gdyż wiał lekki wiater. Ta nieprzyjemna pogoda nie powstrzymała jednak Polaka. Wyspany i wypoczęty usiadł na swoim łóżku wlepiając wzrok w swojego śpiącego przyjaciela. Było kilka minut przed siódmą co zwiastować miało jeszcze kilka minut do planowanej pobudki Węgra. O szóstej chłopak został wybudzony przez jednego z swoich opiekunów informującego go o spacerze na miasto zaplanowanego na ósmą.
Jak możecie się spodziewać Polak nie był zadowolony z nagłej pobudki. Dzisiejszej nocy pomimo ciepłej i wygodnej kołdry nie potrafił zmrużyć oka. Większą część swojej nocy spędził na zbędnych myślach. O! Już siódma pomyślał zdziwiony ,po czym podszedł do łóżka Węgra.
- Węgry wstawaj już siódma~.- powiedział wesołym i miłym dla ucha głosem. Lecz chłopak spał jak zabity, w stronę Polaka rzucił jakieś westchnienie i opatulił się bardziej kołdrą.
- Węgry wstawaj mamy zbiórkę.- dopowiedział widząc brak reakcji swojego kolegi.
- Muszę?- spytał dość zaspanym głosem.
- Musisz.- odpowiedział pewnie Polska.
- Nigdzie nie idę.- powiedział nakrywając się kołdrą do czubka głowy.
- Nie zachowuj się jak dziecko, musimy iść.- powiedział załamany Polak. Na swoje zdanie nie dostał odpowiedzi.Czerwono włosy wolał dalej spać ignorując naszego Polaka. Zielono oki nie mogąc przetrawić tej informacji postanowił mu dokuczać. Węgry był w nie ciekawej pozycji jak na sytuacje która ma nadejść. Był cały zasłonięty pościelą, ramiona miał wokół kołdry która sięgała mu do samego czubka głowy. Pomimo tego nie była ona zaciągnięta na tył głowy więc widać było cały tył głowy i tym jego odsłonięte ucho. Brązowo oki był położony na boku plecami do Polski, co dało naszemu głównemu bohaterowi pole do popisu.
Uśmiechnięty od ucha do ucha podszedł do łóżka swojego przyjaciela i położył się obok niego. Nieprzyjemny dreszcz poczuł odrazu po przytuleniu chłopaka, który ewidentnie się tego nie spodziewał. Przystawił swoje usta do ucha chłopaka i wyszeptał "A teraz wstaniesz?~,,. Węgry cały czerwony patrzył się na ściane przed nim. Jego myśli były różne,nie potrafił nic odpowiedzieć. Po prawie dwóch minutach ciszy zdołał wydusić
- D-Dlaczego ?
- Przecież wiesz~
Powiedział ściągając z jego twarzy kołdrę. Pocałował go w policzek po czym zaczął przymilać się do jego szyi. Węgry cały zarumieniony nie potrafił nic powiedzieć. Po chwili jednak wydusił -Zostańmy tutaj, nie idźmy nigdzie.
Polak zdziwiony z przytulania go od tyłu przeszedł przez niego i położył się tuż przy jego twarzy.
- Nie możemy... -Powiedział z żalem w głosie.
- Napisz do Czecha że źle sie czujemy - odpowiedział po czym kręcił włosy chłopaka wokół palca.
- Węgry jesteśmy tutaj pierwszy dzień chodźmy na to miasto.Wieczorem możemy coś porobić.- odpowiedział biało włosy.
- Obiecujesz?- spytał nieufnie.
- Obiecuje.- odpowiedział wstając z łóżka.
- A teraz się szykuj ,masz tylko pół godziny.- powiedział siadając na łóżku.Jak możecie się spodziewać nasza dwójka spóźniła się z dziesięć minut. Biegli ile sił w nogach do wyjścia z budynku. Zamiast pojechać windą postanowili zejść z schodów co było ich najgorszym wyborem. Dopiero po piętnastu minutach dotarli do wyjścia z budynków. Gdy wyszli przez dźwi mogli zauważyć na sobie pełne winy oczy skierowane na nich. Chłopaki ledwo co zdążyli się odezwać ,a już zostali zwyzywani przez kolegów z klasy. Nauczyciele też nie byli zadowoleni z spóźnienia chłopaków i dali im jedynki. Jak możecie się spodziewać olali tą ocene i dołączyli do swoich przyjaciół.
Polska poszedł do Czecha i Słowacji ,a Węgry za swój cel obrał swojego brata który ku jemu zaskoczeniu przebywał w towarzystwie Niemca i jego znajomych.
Spacer był spokojny i bez większych problemów. Głównym tematem rozmów każdego z uczniów było spóźnienie chłopaków, a konkretnie co robili przez ten czas. Rosja jak to na niego przystało stwierdził że się pierdolili. Na samo wspomnienie o takiej sytuacji Japonia wraz z USA cieszyli się nawet tego nie ukrywając. Cały godzinny spacer był udręką dla naszej dwójki. Ciągłe wyzwania kierowane do Polaka w stylu "pocałuj Węgra,, czy "Przeliż się z nim,, były słyszalne co chwilę. Sam Węgry słyszał ciągłe zboczone historie które Japonia wymyślała chodząc za nim jak za psem. Najbardziej zaniedowolonym na samą myśl o takim zdarzeniu był Ukraina który chodził ostro wkurzony. W końcu jego plan jak narazie nie idzie po jego myśli.
![](https://img.wattpad.com/cover/370052188-288-k60012.jpg)
CZYTASZ
Bohaterowie na medal Hunpol
AzionePolska pewnego razu w swym pokoju znajduje magiczną bransoletkę która odmienia jego życie. Jak poradzi sobie nasz bohater z tak dużym obowiązkiem? Czy sprosta zadaniu a zarazem znajdzie miłość swego życia? Tego dowiecie się w tej książce. Nie potra...