ROZDZIAŁ 16

127 7 0
                                    

Pochłonął mnie od razu. Znowu czułam się tak samo, jak ostatnio. Wszystkie komórki pobudziły się, we mnie, kiedy znowu mnie dotykał. Chciałam tego więcej i więcej. Podobało mi się to. Sunął po moim policzku swoją dłonią w bardzo delikatny sposób. Twarz cała mnie piekła od rumieńców.

Rozszerzyłam delikatnie swoje powieki, a on zrobił to samo. Jego piękne oczy wpatrywały się we mnie, o mało doprowadzając mnie o zawał. Nie wiem, dlaczego mu na to pozwoliłam, ale jedno było pewne. Nie żałowałam. Powoli zaczynałam czuć się inaczej. Emocje rozchodziły się we mnie, ale na różne strony. I to takie całkowicie mi nieznane.

Wiedziałam, że czasami ból, który nas dopada, zmienia się w przyjemności, jeśli tylko tego chcemy. W moim przypadku tak było. Jeszcze kilka minut temu męczyłam się godzinami, będąc zraniona, a on tak po prostu się zjawił i to wszystko naprawił. Zwykłym małym pocałunkiem, ale tyle znaczącym jak nigdy wcześniej. Czułam, że to ma jakieś swoje końcowe dno. To nie mogło skończyć się bez celu, a rzadko kiedy się myliłam, Miałam nadzieję, że teraz będzie tak samo.

Harry złapał za moją talię i usadził mnie na swoich kolanach. Dalej patrzyłam w jego piękne oczy. Mogłam się w nich zatopić.

- Mogę cię o coś spytać?

- No jasne – mruknął słodko.

- Czy te słoneczniki coś dla ciebie znaczyły?

Widziałam, że to pytanie go zamurowało. Nie spodziewał się, że to wyjdzie z moich ust, a odpowiedź sprawiła mu trudność. Długo zastanawiał się nad tym, co ma powiedzieć i ciągle trzymał mnie w niepewności. Powoli zaczęłam się w środku denerwować.

- Dobra, jeśli nie chcesz, to nie mów – powiedziałam, to jakby było mi to w ogóle obojętne, a wcale tak nie było. Chciałam uzyskać odpowiedź, ale wolałam udawać, że wcale mnie to nie interesuje.

- Powiem ci.

Od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech z satysfakcji, jaką mi dał. Nie musiałam się go wcale prosić, bo on i tak chciał mi powiedzieć.

- Jeśli już wiesz co, to znaczy, to tak miało znaczenie.

Spojrzałam na niego jeszcze raz, skanując go wzrokiem. Moje oczy powiększały się z radości i czułości. Czyli jednak jest nadzieja, żeby coś z tego wyszło. Miałam ochotę się rozpłakać, ale udawałam silną kobietę, która nigdy nie płacze, bo to, że tak powiedział, nie miało to jeszcze wielkiego znaczenia.

- Dlaczego nie powiedziałeś mi tego wprost? – Spytałam.

- Bo uważam, że prawdziwa prawda jest w kwiatach – odparł.

Zagryzłam wargę z emocji, które przejmowały nade mną kontrolę już całkowicie. Dalej patrzyliśmy sobie w oczy, a on trzymał mnie na swoich kolanach. Jeszcze kilka dni wcześniej nie pomyślałabym, że dojdzie do takiej sytuacji. Rozkochiwał mnie w sobie i już sama nie wiedziałam, czy to było dla mnie dobre. Działo się dużo, a w tym wszystkim jeszcze to.

- Czy mogę cię pocałować? – Nie spodziewałam się, że te słowa wyjdą z moich ust. Chciałam poczuć to jeszcze raz. Czułam ogromne szczęście, kiedy był obok i zachowywał się normalnie. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że tak szybko można przywiązać się do drugiego człowieka.

- Nie pytaj się mnie o takie rzeczy, skoro ja sam chce się zapytać o to samo ciebie – zaśmiał się i od razu przybliżył swoje wargi do moich.

Byliśmy w tym bardzo pogrążeni i nie chciałam, aby to się kończyło. Pragnęłam, żeby trwało to wieki.

Poczułam, jak Harry zaczął się ode mnie odsuwać i od razu mi się to nie spodobało. Nie chciałam tego przerywać.

- Hej spokojnie, bo nam tchu zabraknie – w tym samym czasie parsknęliśmy śmiechem.

BREAKING HEARTS 16+ || ZOSTANIE WYDANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz