30 Powrót do szkoły

169 12 150
                                    

Per. Ruspol

Dziś jest pierwszy września, czyli powrót do tego więzienia. Za bardzo nie chciałem tam iść. W sumie tak jak każdy. Musieliśmy wstać wcześnie bo o 5.30. Mamy dziwną szkołę. Na rozpoczęciu roku mamy 15 minut apelu, potem 15 minut spotkania w klasie , a następnie  są normalne lekcje. Zawsze narzekamy ,że inni mają lepiej, ale nie możemy zmienić szkoły, bo to jedyna szkoła dla contryhumans' ów w okolicy , jak nie w całym województwie. A do szkoły dla ludzi nie możemy chodzić, bo...................................................................................................................... nie. Sami nie wiemy czemu ale tak jest. Po prostu takie jest prawo i kropka. Obecnie ja i mój brat, siedzieliśmy w łazience i się szykowaliśmy do wyjścia. Ja czesałem włosy za to mój brat mył zęby. Nagle usłyszeliśmy jak ktoś otwiera drzwi . W ich framudze stał papa.

- Chłopcy dzisiaj ja odwożę was do szkoły. Wasz tata nie jest w stanie ruszyć się z łóżka, po wczorajszym wydarzeniu.- powiedział trochę zmartwiony.

- A co się wczoraj wydarzyło?- zapytał mój bliźniak.

- Eh...- ciężko odetchnął.- Wasz dziadek nie żyje. Został zamordowany. Niestety wasz tata, i wasz pradziadek nie chcieli powiedzieć kto to był.-odpowiedział na pytanie. Wydawał się przygnębiony.-Gotowi?- zapytał zmieniając ton głosu z smutnego na radosny. Oboje pokiwaliśmy głowami.- No to chodźcie .- oznajmił po czym wyszedł z łazienki. Po krótkiej chwili również wyszliśmy. Ubraliśmy buty , zabraliśmy plecaki , wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Za kierownicą siedział Papa. Po chwili ruszyliśmy w stronę tego Specjalnego Zakładu Karno Opiekuńczego Łączącego Analfabetów. 

*Skip time* 

-Bawcie się dobrze i bądźcie grzeczni.- powiedział papa . Mam pytanie. Czy on wie co on powiedział?! Szkoła i dobrze się bawić  oraz być grzecznym NIE WYSTĘPUJE W JEDNYM ZDANIU. No chyba, że " W szkole nie da się dobrze bawić i jednocześnie być grzecznym." Więc albo jedno , albo drugie. To się nie łączy.

- Hej , brat wszystko dobrze? Zwiesiłeś się.- powiedział lekko zmartwiony Polrus.

-Mhm . Wszystko dobrze . Po prostu zamyśliłem się. Nosz do cholery jasnej. Szkoła, dobrze się bawić i być grzecznym nie występuje w jednym zdaniu.- oznajmiłem mojemu bliźniakowi. Ten tylko zaśmiał się pod nosem. Ruszyliśmy w stronę sali gimnastycznej , wciąż prowadząc luźną rozmowę.

*Skip time*

Siedzieliśmy w sali gimnastycznej i czekaliśmy na rozpoczęcie roku. Po chwili na salę przyszedł  nasz dyrektor ONZ. Niby jest stary bo nasi ojcowie pamiętają jak ich uczył, ale jest bardzo fajny. Podobno teraz ma być naszym nowym wychowawcą.

- Dzień dobry wszystkim!.........- zaczął tak jak co roku. Eh... Mój mózg się wyłączył jak usłyszał słowa tego monologu.

*Skip time*

- Dobrze możecie iść.do sal z wychowawcami.- powiedział po czym zszedł ze "sceny" i usiadł na krześle. Poczekaliśmy , aż wszyscy wyszli i poszliśmy do klasy. Zajęliśmy miejsca w ławkach. Siedzę razem z Polrus'em w ławce na samym końcu sali pod oknem. Po sprawdzeniu obecności i podaniu nam planu zajęć rozpoczęliśmy lekcje. Oczywiście temat lekcji to BHP i kryteria oceniania, a później wolne. Po zapisaniu tematu i omówieniu wszystkiego ONZ powiedział:
- Od dziś z wami do klasy będzie chodziła nowa uczennica. Po wypowiedzeniu tych słów do klasy weszła dziewczyna. Matko jaka ona była piękna. Miała szczupłą sylwetkę, i była mniej więcej mojego wzrostu. Posiadała brązowe, a wręcz czekoladowe oko. Na drugim była przepaska na którym był herb Hiszpanii i Portugalii połączone w jedno. Jej ciemne, falowane ,włosy z zielonymi, czerwonymi i żółtymi pasemkami opadały jej do ramion. Na ⅔ twarzy miała czerwono-żółto-czerwone poziome pasy, za to na pozostałej części twarzy miała pionowy zielony pas. Jej usta były malinowe i ciągle się uśmiechały. Jej czerwona sukienka idealnie podkreślała jej talię, a kwiatki na głowie dodawały jej uroku.

Dwa złamanie serca  RusPol [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz