Szpital

19 2 0
                                    

Mój stan był już dobry, leżałam w szpitalu tylko na obserwację. Nie wiedziałam co się dzieje z Willem, nikt mi o nim nie mówił. Byłam sama w moim pokoju, postanowiłam pójść do niego. Muszę wiedzieć co z nim jest, mimo że nikt nie chciał mi o tym powiedzieć. Wstałam i założyłam buty, wyszłam z pokoju i skierowałam się do recepcji.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Dzień dobry, chciałabym się dowiedzieć gdzie znajduje się William Kline. - Zaczęłam grzecznie.
- Dzień dobry, kim pani jest dla niego? - Zapytała recepcjonistka.
- Ja, emmm jego dziewczyną.
- Dobrze, pierwsze piętro sala numer 8.
- Dziękuję, do widzenia.
Szybko pobiegłam na pierwsze piętro, przed jakimiś drzwiami stał tata Willa. Podbiegłam do niego i zauważyłam że nie był on w dobrym stanie psychicznym.
- Daniel, co się dzieje? - Zapytałam kładąc rękę na jego ramieniu na znak pocieszenia.
- Mój syn... Miał wczoraj operację. - Wykrzyczał cały zapłakany.
- Ja, ja muszę go zobaczyć. - Otworzyłam drzwi i zapytałam lekarza czy mogę wejść. Dostałam od niego zgodę i zostałam sam na sam z chłopakiem.
Podeszłam do niego, był w śpiączce. Lekarz powiedział że nie wie kiedy się wybudzi, szansę były że nawet nigdy. Usiadłam obok niego i mocno go przytuliłam, tęskniłam za nim.
- Przeprasza, to była tylko i wyłącznie moja wina, obiecywałam że nie pójdę do żadnego pieprzonego lasu. Proszę cię Will jak mnie słyszysz obudź się. Nie mogę cię stracić, jest tyle rzeczy o których ci nawet nie powiedziałam. Nigdy ci nie mówiłam jak bardzo cieszę się kiedy jesteś obok mnie, kocham nasze kłótnie, kocham nasze wszystkie jazdy samochodem, kocham uczyć się z tobą i wiele więcej. Ale najbardziej kocham ciebie, a teraz ty jesteś w śpiączce i nawet nie wiadomo kiedy się wybudzisz.
Z powrotem go przytuliłam i położyłam się obok niego, nagle poczułam delikatny ucisk w pasie. Myślałam że to tylko moja wyobraźnia, ale to był on.
- Ja ciebie też kocham, dziewczynko. Od samego początku cię kochałem. Tylko ta przeprowadzka uświadomiła mi jak bardzo cię kocham. I spokojnie, nie stracisz mnie. - Powiedział chłopak łamiącym się głosem.
- Will! - Krzyknęłam zadowolna, natychmiast złączyłam nasze usta w pocałunek, a po chwili wszedł tata Daniela. Postanowiłam ich zostawić samych, żeby nacieszyli się sobą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Daniel przez cały dzień nie wychodził z pokoju swojego syna. A ja parę razy do niech zaglądałam i cieszyłam się że chłopak żyje. Nadszedł wieczór postanowiłam przynieść im coś do jedzenia. Zapukałam i weszłam do pokoju podałam im po kanapce i ciepłej herbacie. Miałam już wychodzić ale usłyszałam głos Daniela.
- Rosalie czekaj, zostań z nim, ja muszę wracać do domu. - Powiedział ojciec chłopaka.
- Dobrze.
- Pa synku przyjdę do ciebie z samego rana. - Mówiąc to ucałował swojego syna w czoło i wyszedł.
Usiadłam obok chłopaka i piłam ciepłą herbatę. Will włączył telewizor i oglądaliśmy Roszpunkę, trochę mnie zdziwiło czemu akurat to.
- Czemu wybrałeś Roszpunkę? - Zapytałam zaciekawiona.
- Wiem że ją lubisz. - Odpowiedział szybko.
- Jak nie chcesz nie musimy tego oglądać ze względu na mnie.
- Wiem, ale chcę to obejrzeć z moją ślicznotką. - Odłożył swój i mój kubek i pokazał na miejsce obok siebie. Zdjęłam buty i bluzę oraz zamknęłam okno. Od razu położyłam się obok niego wtulona. Po paru minutach zaczęłam robić się śpiąca i lekko przysypiałam.
- Idź spać. - Powiedział Will widząc że odpływam.
- Mhm... - Mruknęłam i od razu zamknęłam oczy.
- Dobranoc Rosie, kocham cię.
Słysząc te słowa od razu wstałam i spojrzałam na chłopaka. Will nie wiedział co się dzieje. Miałam łzy w oczach, to co powiedział było cudowne.
- Ja ciebie też kocham. - Odpowiedziałam i przytuliłam go jak najmocniej mogłam.
- No już już idź spać, bo jeszcze ja się tu popłaczę.- Wyłączył telewizor i przykrył mnie kołdrą. Włożył swoją rękę w moje włosy i zaczął mnie głaskać po głowie, żebym szybciej zasnęła. Po paru minutach on też usnął.

Miłość z przymusu czy prawdziwa (Nienawiść czy Miłość)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz