Liliana śmiała się do rozpuku ze złowieszczym błyskiem w oczach. Owen krzyczał zgorszony. Maddy czuła żółć w gardle i tonęła w bagnie moralnym, ale maskowała to zaciętą miną. Dopiero kiedy została odnaleziona przez Gemmę i skierowana do swojego apartamentu, jej opanowanie wyparowało przez palący wstyd i wyrzuty sumienia. Zamknęła się w salonie, nerwowo chodziła od ściany do ściany, po czym odwróciła wszystkie lustra, by nie widzieć w nich własnego odbicia.
Próbowała się przekonać, że nie zrobiła nic złego. Została obrażona i na to zareagowała. Zwalczyła ogień ogniem.
Dlaczego więc czuła się paskudniej niż kiedykolwiek wcześniej?
Wzięła do ręki komórkę i zaczęła oglądać zdjęcia Alyssy. Nie zamierzała się przejmować cudzymi traumami i przykrościami, gdy miała swoje. Tym razem jednak czuła jakby pomiędzy nią a zdjęciami stała matowa szyba, której nie umiała zbić. Przerzuciła się z galerii telefonu na portal społecznościowy ze wciąż aktywnym kontem zmarłej siostry. Wytężyła wzrok i ze skupieniem przewijała zdjęcia wrzucone do Internetu przez Alyssę. Na każdym z nich nastolatka coś tworzyła i uśmiechała się szeroko. Te obrazy w końcu poruszyły w Maddy czułą strunę, wróciły bolesne wspomnienia siostrzanej bliskości i miłości, na co żal i tęsknota uderzyły ze zdwojoną siłą.
Wyskoczyło zdjęcie, na którym Alyssa i Maddy siedziały nad stołem i ozdabiały bombki choinkowe cekinami i brokatami. Blat był zastawiony kolorowymi słoiczkami, złotkami i sreberkami i tubkami z klejem. Maddy westchnęła nostalgicznie. Przypomniało jej się, że Alyssa w pewnym okresie swojego życia szalała na punkcie połyskujących akcesoriów. Wszystko chciała mieć z brokatu, cekinów czy metalizowanej folii. Piórniki, długopisy, zeszyty, sztuczne kwiatki, ozdoby do włosów, szpargały na półki. Maddy wtedy żartowała, że brakuje jej tylko świecących ubrań.
Teraz uświadomiła sobie, dlaczego dostrzegała w Lilianie coś intrygującego. Nieświadomie zauważała w niej podobieństwo do Alyssy. Okazało się, że ono nie kończyło się na brokatowym epizodzie. Obie nastolatki doświadczyły niewyobrażalnego okrucieństwa. A Maddy rzuciła szyderą, jaka również mogłaby paść w stronę Alyssy.
Odłożyła telefon i włączyła telewizor. Próbowała się rozproszyć prostą rozrywką. Z wymuszonym zainteresowaniem oglądała program za programem, aż usłyszała pukanie do drzwi. Poszła je otworzyć i ujrzała Gemmę.
– Jak ci mija wieczór?
– Co za różnica? – odburknęła Maddy.
– Ciekawi mnie, czy chcesz z kimś porozmawiać. Mogę ci to umożliwić.
– Niby z kim?
Gemma przez moment milczała, wpatrując się z nieodgadnioną miną w Maddy, po czym oznajmiła kurtuazyjnie:
– Camilla chce z tobą pomówić. Poprosiła, żebym przyprowadziła cię do jej gabinetu.
Maddy stęknęła z niezadowolenia, bo nie chciało jej się nigdzie chodzić ani tracić czasu na nieproduktywne rozmowy, ale uznała, że warto obejrzeć gabinet ciotki, by spróbować wypatrzeć kopie policyjnych zeznań i samodzielnie poznać odpowiedzi na pytania w sprawie zabójstwa Alyssy.
Kiedy weszła do gabinetu zobaczyła, że nie będzie to łatwe. Pomieszczenie było duże, przestronne i urządzone w stylu gabinetu Wysokiego Sądu. Camilla siedziała za dębowym biurkiem, a Maddy została postawiona dość daleko przed nim, przed fotelami.
Camilla obróciła leżący na blacie laptop i pokazała dziewczynie ekran. Wyświetlał się na nim obraz nagrania z galerii, z chwili starcia Maddy i Liliany. Z głośników padło:
– Założę się, że to samo mówili o twoich nogach.
Ciotka nacisnęła klawisz zatrzymujący wideo i spojrzała zimno na Maddy.
CZYTASZ
Maddy Gone Bad
غموض / إثارةTydzień przed osiemnastymi urodzinami Maddy wyleciała ze złotej klatki i została bez rodziny, przyjaciół i pieniędzy.