Rozdział 13

25 3 4
                                    

𝐗𝐢𝐧𝐠𝐪𝐢𝐮

- szczerze, to myślałem, że już nigdy cię nie zobaczę - przyznał, kiedy byliśmy w drodze do mieszkania chłopaków.

- ja też nie do końca wierzyłem, że mi się uda - odpowiedziałem szczerze.

- Ale ci się udało... - usmiechnal się lekko. - tęskniłem - wpatrywał sie w moje oczy.

- tak ja.. j-ja też - uśmiechnąłem się lekko, odwracając wzrok z zawstydzenia.

Zawsze miałem problem jeśli chodziło o utrzymanie kontaktu wzrokowego. Najlepsze w tym wszystkim było to, że moje onieśmielenie nasilało się w momencie kiedy miałem patrzeć w oczy Chonguna.

- jeszcze to masz? - spytał się, lekko rozbawiony. - kiedyś mówiłeś, że lubisz moje oczy..

- już ci to tłumaczyłem. Uwielbiam twoje oczy, ale nie umiem długo utrzymać kontaktu wzrokowego - prychnąłem cicho. - szczególnie w sytuacji kiedy jest cicho i... i tak jakby żadna niewidzialna bariera już między nami nie istnieje.

- sugerujesz, że są takie momenty? - uniosl jedna brew.

- a nie? - spytalem, przypominając sobie nasze ostatnie spotkanie, przed wyjazdem Chongyna do Korei.

- ... - Chongyun chyba wybrał opcje przemilczenia. Obaj wiedzieliśmy o czym mowa. - a co jeśli zmusiłbym cię do kontaktu wzrokowego?

- no to już inna bajka - zaśmiałem się cicho.

- więc spójrz na mnie.. - złapał mnie delikatnie za podbródek, kierujac moją głową w jego strone.

Zmusił mnie, abym patrzył centralnie w jego oczy. Ograniczył mi dostęp wzrokowy do swojej twarzy. Przyglądałem się jej, starajac znaleźć znaki szczególne, które pamiętałem kiedyś. Odrazu zwróciłem uwagę, na mały pieprzyk
Pod lewym okiem. Lekko uniosłem dłoń, aby dotknąć tego miejsca, ponownie skupiając się tylko na jego oczach.

- i co, aż tak trudno? - usmiechnal się lekko.

- cholernie... - mruknąłem, lekko się rumieniąc.

- no dobra, dobra. Już cię nie torturuje - lekko poluźnił swoją dłoń na moim podbrudku. Jednak ja starałem się nie odwracać wzroku.. - ale się nie poddajesz.

- nie, bo wiem, że teraz będę musiał znosić twoje spojrzenie.. przynajmniej przez jakiś czas - powiedziałem, wkońcu odwracając wzrok.

Samochód, którym jechaliśmy, zaparkował pod dosyć sporą rezydencją. To musiało być miejsce gdzie znajdowało się mieszkanie chłopaków. Wysiedliśmy z wana, a Chongyun poprowadził mnie do wejścia. Wszędzie stała ochrona.

- to tutaj, te drzwi - wpuścił mnie do mieszkania. - jest to wsumie... nasze mieszkanie. Dzielę je z chłopakami, ale przez to, ze jest nas sześciu, to jest dosyć duże. Więc wsumie to tak jakbyśmy mieszkali osobno, bo zazwyczaj każdy siedzi w swoim pokoju.

- Xingqiu!! - Venti zaskoczył mnie od tyłu, przytulając się.

- hej - prychnąłem cicho.

- jak dobrze Cię poznać.. o jejku, ile ja się tego nasłuchałem - wywrocil oczami. - wsensie wiesz, o tobie.

- a nie mowilem? - spytal Yun.

- mowiles, mowiles - pokiwałem głową, lekko rozbawiony.

- dobra, chodźmy może do mnie do pokoju, dobra? - złapał mnie za rękę błękitno włosy.

- uu, Chongyun~ - zaczal go prowokować.

- goń sie - powiedział do Ventiego, zaciągając mnie do swojego pokoju. Zamknął za nami drzwi i znów zostaliśmy sami.

- wow.. masz ładny pokój. Jest bardzo twoim stylu - zacząłem się rozglądać, powolnym krokiem krążąc po pomieszczeniu.

Jego pokój był w odcieniach błękitu oraz ciemniejszego niebieskiego. Miał duże, można było powiedzieć, że „małżeńskie" łóżko, biurko a na nim komputer i cały sprzęt. Na ścianie wisiało kilka płyt winylowych, a na suficie widniały namalowane ręcznie stworzenia morskie.. między innymi, w większości meduzy. Odruchowa złapałem za swój naszyjnik.

- masz go - zwrócił uwagę, podchodząc bliżej.

- oczywiście, że mam. To jedna z kilku rzeczy, jakie mi po tobie zostały.. - mruknąłem, odwracając wzrok.

- ciesze się. Nawet nie wiesz jak bardzo - uśmiechnął się delikatnie. - rozgość się. Od dzisiaj, można powiedzieć, że narazie tu mieszkam.

- wow.. - w rogu pokoju zobaczyłem moją walizkę. - tak szybko je przywieźli?

- taa.. szybko załatwili sprawę - kiwnal glowa. - najbardziej jestem wdzięczny za to, że mój menadżer pozwolił ci tutaj zostać.

- będę musiał mu podziękować - stwierdziłem, rozglądając się ponownie po pokoju.

Kiedy mój wzrok ponownie zawędrował do twarzy Yuna, zauważyłem, że wbija we mnie swój wzrok. Zauważyłem, że lekko przełknął ślinę.

- naprawdę bardzo się zmieniłeś.. Twoje rysy twarzy się wyostrzyły, a oczy nabrały jeszcze większej głębi - mruknal cicho. - po prostu zrobiłeś się jeszcze piękniejszy, niż byłeś.

- n-nie musisz tak mówić.. - odwróciłem wzrok, starając się ukryć mojego rumieńca.

- nie muszę, ale chcę - prychnal cicho. - czekałem na tą chwilę za długo.

- Chongyun... pamiętasz nasze ostatnie spotkanie? - spytałem nieco ciszej.

- pamiętam - pokiwal lekko glowa. Nie spuszczał ze mnie wzroku, ale miałem przeczucie, że wie do czego zmierzam. Czekałem tyle lat, żeby go o to zapytać.

- co... co to było? - spytałem wprost, mając nadzieję, że zrozumie.

- to było to, co czułem - wzruszył ramionami, a jego twarz przybrała łagodny wyraz.

- ...a teraz? Co czujesz? - spytałem go, po chwili nabierając odwagi, aby spojrzeć mu w oczy.

- czuje, że moje uczucie zaczyna się nasilać jeszcze bardziej niż wcześniej. Chęć pocałowania cię, z wiedzą, że nie mogę zaczyna być nieznośna.

—————————————————————————

Hej miśki! Mamy tutaj taki o to zwrocik akcji 😈 miłego czytania!

A tak a ogóle to jeśli ktoś lubi oglądać filmy akcji, to serdecznie polecam "Aniołki Charliego (2019)"
😽

Buźka! ❤️🫵🏻

30.06.2024.

ꔘThe whisper of the 𝐖𝐀𝐓𝐄𝐑ꔘ - Chongyun x XingqiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz