3.

20 3 0
                                    

𝐗𝐢𝐧𝐠𝐪𝐢𝐮

Widziałem, że Chongyun zaciął się. Najwidoczniej musiał teraz o czymś myśleć... a to trochę mnie zaniepokoiło. Na szczęście jego przemyślenia nie potrwały tak długo, jak się tego spodziewałem.

- kropelko... przecież wiesz, że jesteś moim najlepszym przyjacielem. Będę do ciebie dzwonił i pisał. Mogę nawet pisać do ciebie listy, jeśli to cię uspokoi - zasmial sie cicho. - zresztą, jeszcze nawet nie wiem kiedy wyjadę.

- no dobrze. Po prostu... jakoś nie mogę wyobrazić sobie życia, kiedy ciebie tutaj nie będzie. Kiedy będziemy się widywać? I czy w ogóle będziemy się widywać? - spanikowałem.

Chongyun zauwazyl, że zaczynam wariować wiec objął mnie szybko, a ja utopiłem się w jego ramionach.

- rozumiem twoje uczucia, - pokiwal głową. - ale wszystko będzie dobrze. Nie myśl o tym teraz zbyt dużo... jest jeszcze masa czasu.

- niby wiem, ale to wszystko leci tak szybko - westchnąłem cicho.

- nie pozwolę, żeby odległość nas podzieliła... słyszysz? - spojrzał mi prosto w moje brązowe oczy.

- postaram się o tym narazie nie myśleć - tylko pokiwałem głową, wiedząc że Chongyun ma rację.

Po co miałem się martwić na zapas? Przecież jest jeszcze masa czasu... ale jednak gdzieś dobijał mnie fakt, że Chongyun miał wyjechać około w wieku 18 lat. Teraz miał 16, wiec to już nie jest wcale taka daleka przyszłość. Strasznie się bałem, że jeśli wyjedzie to zostanę na lodzie. Przecież gdy już tam pojedzie, napewno będzie miał lepsze rzeczy do roboty, niż pisanie z przyjaciółmi ze swojego „starego życia". To była moja zmora. Jedyne czego bałem się bardziej od burzy, to właśnie tego.

- no dobra kropelko, co ty na to, żeby zadzwonić do Xiangling i razem iść na lody? - zaproponował mi ze swoim szczęśliwym uśmiechem, na co ja odrazu odpowiedziałem energicznym skinieniem głowy.

Xiangling przyjaźniła się z nami jakoś od 4 klasy, kiedy stanęła razem z Chongyunem w mojej obronie przed jakimś dzieciakiem. Od tego momentu chodzi za nami praktycznie wszędzie. Nie żeby nam to przeszkadzało, wkońcu sami ją wszędzie zapraszamy. Ta dziewczyna to naprawdę lojalna i godna zaufania przyjaciółka. Pamiętam, że następnego dnia, po sytuacji z tamtym chłopcem, przyniosła mi ciasteczka, które upiekła jej mama specjalnie dla mnie. To było naprawdę urocze ze strony jej i jej mamy. Kiedy dała mi ciasteczka, ja, ona i Chongyun usiedliśmy razem, żeby je zjeść. Wtedy zaczęliśmy rozmawiać i bardziej poznaliśmy Xiangling. Z czasem, patrząc teraz na nasz nastoletni wiek, okazało się, że to nieźle rąbnięta wariatka, ale wiem, że ta wariatka skoczyłaby za mną w ogień.

***

Minęło około 30 minut, kiedy ja, Chongyun i Xiangling znaleźliśmy się przy lodziarni w pobliskim parku. Dziewczyna już chłonęła swojego borówkowego loda, a Chongyun właśnie podawał mi mojego.

- dzięki - uśmiechnąłem się lekko, po chwili przysiadając się na ławkę do przyjaciółki.

- no dobra gołąbeczki, a teraz mam dla was takie gorące ploty, że obiecuję że padniecie - powiedziała, nie kryjąc swojego rozbawienia.

- obstawiam, że znowu wtykasz nos w jakieś szkolne romanse - stwierdziłem odrazu, wnioskując to po jej minie.

- ej no! Ja wcale nie wtykam nosa, tylko po prostu to uslyszalam - oburzyła się.

- no dobra, już - prychnął Chongyun. - a więc? Jakie masz te gorące płoty?

- a więc... Xiao i Aether podobno są razem! - wykrzyczała z podekscytowaniem.

- Woah, poważnie? Nie spodziewałem się ich razem... poza tym, myślałem, że Xiao jest hetero - przyznałem, jedząc swojego loda.

- no bo tak było - wtrącił się Chongyun. - Ale z tego co słyszę, najwidoczniej orientacja zmieniła mu się po tym jak poznał Aethera.

- co nie? To takie romantyczne! - uśmiechnęła się Xiangling, a jej gałka borówkowego loda o mało nie ześlizgnęła się z rożka.

Nasze rozmowy zawsze trwały długo. Jak Xiangling się rozgadała, to nie było ratunku. Ta dziewczyna żyła romansami, wręcz pochłaniała je jeden za drugim. Widocznie odbijało się to na jej życiu szkolnym... wszędzie widziała pary, nawet jeśli było to najwięksi wrogowie. Stwierdziła że uwielbia motyw „from enemies to lovers". Właściwie ja też go lubiłem, ponieważ czytałem dużo książek. Nie miałem jakiegoś ulubionego gatunku. Czytałem to, co mi się spodobało i jak Xiangling pochłaniała komedie romantycznie, tak ja uwielbiałem czytać książki. Czasami nawet coś pisałem, ale wsumie nikt o tym nie wie... i lepiej żeby tak zostało.

***

Wieczorem, kiedy już zachodziło słońce, przyszła pora żeby wracać do domu. Xiangling jak zwykle doszła z nami do skrzyżowania, gdzie tam musieliśmy się rozejść, ponieważ Xiangling musiała iść w prawo, a ja i Chongyun w lewo.

- pa chłopaki! - pomachała nam na pożegnanie, kiedy poszła w prawo, w stronę swojego domu.

Za to my odbiliśmy w lewo, idąc w ciszy chodnikiem. Wpatrywałem się w zachód słońca... był dzisiaj przepiękny. Uwielbiałem naturę. Czasami nie rozumiałem, jak dzieciaki w moim wieku nie umieją dostrzec tego wszystkiego w okół. Wszystkiego co nas otacza. Nagle poczułem na sobie wzrok, więc odrazu spojrzałem Chongyunowi w oczy.

- gapisz się - prychnąłem tylko, lekko rozbawiony.

- c-co? Nie, ah, ja... uh... - próbował jakoś z tego wybrnąć.

- no juz, nie wysilaj się. Przecież nic się nie stało - uśmiechnąłem się.

- taak... po prostu lubię, kiedy z takim podziwem na wszystko patrzysz. Naprzyklad teraz na ten zachód słońca - przyznał.

- lubię te widoki. Ale szczerze? Wschody lubię bardziej, chociaż nigdy nie udaje mi się na nie wstać - powiedziałem, znów skupiając swój wzrok na słońcu, które już prawie zaszło.

- pff, może po prostu chodź wcześniej spać? Nie dziwię się, że nie możesz wstać, skoro czytasz książki do 3 w nocy - uśmiechnął się wrednie.

- ej, tylko czasami mi się zdarza - nadąłem śmiesznie policzki, kiedy zauważyłem, że właściwie już stoimy pod moim domem.

Ja i Chongyun od zawsze mieszkaliśmy na tej samej ulicy. On po prostu mieszkał kilka domów dalej.

- no dobra, kropelko, widzimy się jutro w szkole? - spytał, właściwie znając odpowiedź.

- widzimy się jutro w szkole - potwierdziłem, powoli odchodząc w stronę mojego domu.

—————————————————————————

Noo wyszedł dosyć długi rozdział, bo prawie 1000 słów XD następny rozdział będzie pisany również jeszcze nie z czasu teraźniejszego, a z momentu gdzie Xingqiu ma lat 17, a Chongyun 18 i to będzie raczej już ostatni raz kiedy będziemy cofali się w przyszłość bohaterów.

Pa Misiaki!

ꔘThe whisper of the 𝐖𝐀𝐓𝐄𝐑ꔘ - Chongyun x XingqiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz