Rozdział 35

30 6 13
                                    

Agata pov

Księżniczka płynęła najszybciej jak potrafiła, nie oglądając się za siebie. Wiedziała, że Sofia sobie poradziła, ale teraz ona musiała znaleźć się jak najdalej od włości Tritanusa. Jej jedyne informacje pochodziły od współwięźniarek. Opowiedziały jej o groźnej wiedźmie, która sprzedaje magiczne mikstury i mieszka na największych głębinach. Nigdziarskie syreny ją podziwiały, za to zawszanki bały się jej jak ognia. 

-Nie może być gorsza niż Tritanus i jego żołdacy- pomyślała z nadzieją księżniczka. -Poza tym mam doświadczenie z czarownicami. Hester i Anadil zawsze mnie lubiły a przecież są prawdziwymi wiedźmami z krwi i kości. Może jak zobaczy, że nie jestem typową zawszanką, będzie bardziej przychylna.

Agata pamiętała wszystkie wskazówki dotyczące kryjówki morskiej nigdziarki. Płynęła najszybciej jak potrafiła i zanurzała się w coraz większe głębiny. Po kolei odhaczała w myślach kolejne znaki rozpoznawcze na drodze do jaskini wiedźmy. Jej grota musiała być dobrze zabezpieczona, ale nie nazbyt trudna do znalezienia, aby wszyscy potencjalni klienci szukający mikstur i magicznych kontraktów mogli łatwo do niej trafić.

Serce waliło jej jak oszalałe, ale na razie nie zauważyła za sobą pościgu. Agata zadrżała na myśl, że Sofia musi teraz stawić czoło Tritanusowi całkiem sama.

-Wyciągnę nas stąd- pomyślała, starając się dodać sobie otuchy. -Muszę dobić targu z wiedźmą. Najlepiej takiego, który nie odbierze mi głosu...

Po dwóch godzinach księżniczka była na skraju wyczerpania. Minęła ostatni znak rozpoznawczy (głaz z trzema poprzecznymi wgłębianiami) i zaczęła rozglądać się nerwowo.

-To musi być gdzieś tutaj- myślała spanikowana. 

Otaczały ją bezbrzeżne ciemności. Na tej głębokości docierało już bardzo mało światła. Płynęła raz w jedną raz drugą stronę, starając się znaleźć wejście do groty. Nagle poczuła jak coś oplotło dolną płetwę jej ogona i zaczyna ciągnąć w dół. Wrzasnęła i zaczęła się szamotać, ale została pociągnięta w ciemność. Kiedy więzy puściły zamrugała oczami, starając się przyzwyczaić do jeszcze większych ciemności. Wtedy po kolei zaczęły odpalać się lampki, rozświetlając grotę. Przed nią siedziała okropnie brzydka wiedźma. Jej skóra była poszarzała a zamiast syreniego ogona miała czarne macki ośmiornicy.

-Fiu, fiu, księżniczka z powierzchni- czarownica zaciągnęła nosem. -Dawno takiej u nas nie było.

Jej wyłupiaste oczy taksowały Agatę od góry do dołu.

-Skąd wiesz, że jestem z powierzchni?- zapytała cicho księżniczka. Uznała, że musi zachować spokój i nie zdenerwować wiedźmy.

-Widać, że nie jesteś stąd- odpowiedziała czarownica niskim głosem. -Poza tym wszystkie małe rybki opowiadają o dwóch dziewczynach z powierzchni ściągniętych przez Tritanusa do oceanu. Jedna piękna i do szpiku kości zła, a druga dobra i brzydka jak noc. Po wyglądzie łatwo zgadnąć, którą jesteś- przechyliła głowę.

Agata miała ochotę się odgryźć, ale zdążyła zapanować nad emocjami.

-Przyszłam kupić magiczny kontrakt- wykrztusiła, starając się nie okazywać strachu. -Chcę wydostać się z powrotem na powierzchnię. Potrzebuję odzyskać moje ludzkie nogi i dopłynąć bezpiecznie do brzegu- wyrecytowała zdania, które wcześniej ułożyła sobie w głowie. Wiedziała, że w przypadku kontraktów, trzeba wyraźnie powiedzieć czego sobie życzysz i nie zapomnieć o żadnym szczególe.

-To niebywałe- odpowiedziała chrapliwie wiedźma. -Wiesz jak się nazywam?- zapytała znienacka.

Agata pokręciła przecząco głową.

Akademia Dobra i Zła Evil LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz