Misja ratunkowa

164 5 4
                                    

Bez zbędnego gadania podnieśliśmy się wszyscy szybko, a ja postawiłam krzesło na które została posadzona czarno włosa dziewczyna z workiem na głowię.

Ruszyłam szybko w stronę stołu przy którym wszyscy już się znajdowali i stanęłam obok Newta.

Thomas wziął osobne krzesło i usiadł lekko przed nami.

Gally jeszcze raz spojrzał na nas. Widząc naszą gotowość do ponownego spotkania z Teresą, zdjął jej wór z głowy.

Dziewczyna odgarnęła szybko włosy które zleciały jej na twarz i zdezorientowana spojrzała na nas wszystkich po kolei.

Zacisnęłam mocno pieści, a przez moją głowę przeleciało wiele myśli o tym co mogłabym jej zrobić.

- Gally?- Zapytała zdziwiona obecnością chłopaka. Tak jak my nie wiedziała że blondyn nadal żyje, więc nikt nie zdziwił się takiej właśnie reakcji dziewczyny na jego widok.

- To będzie wyglądać tak.- Zaczął wspomniany przez nią blondyn.- Zadamy ci pytania, a ty nam szczegółowo odpowiesz. Zacznijmy od czegoś łatwego.- Chłopak odszedł na chwile i sięgnął po krzesło obok. - Gdzie jest Minho?-

- Chyba nie myślicie że..- Blondyn szybko przerwał jej stawiając głośno krzesło centralnie przed nią.

- Nie patrz na niego.- Powiedział stanowczo gdy dziewczyna spojrzała ma Thomasa. - Czemu się na niego patrzysz? Na mnie patrz. - Dodał wskazując palcem na siebie. - On ci nie pomoże. Wiemy że Minho jest w budynku. Gdzie?-

Teresa spojrzała na ziemię, a gdy po dłuższej chwili nie chciała odpowiedzieć, odchyliłam się i podeszłam do niej.

Będąc wystarczająco blisko, nachyliłam się i śmiertelnie poważnym wzrokiem zjechałam ją. Dziewczyna odchyliła głowę do góry i spojrzała na mnie nie pewnie.

- Zapytam cię raz i więcej razy się nie powtórzę.- Zaczęłam, dziękując samej sobie że mój głos się nie załamał. - Wiemy że Minho jest w budynku. Gdzie?- Powiedziałam powtarzając to co powiedział Gally.

Teresa głośno przełknęła ślinę i z powrotem spojrzała na Gally'ego.

- Jest zamknięty z innymi. Poziom minus trzy.- Odpowiedziała, a widząc jej współpracę ponownie wróciłam do innych i oparłam się o stół czując się jakby moje nogi były z waty.

- Ilu z nim jest?- Dopytał Gally.

- Dwudziestu ośmiu.- Odpowiedziała bez oporu.

Gally odwrócił się w stronę Brendy i i popatrzył na nią pytającym wzrokiem.

- Powinno się udać.- Odpowiedziała rozumiejąc o co chłopak pytal ją wzrokiem.

- Nie. Wy nic nie rozumiecie.- Zaprzeczyła szybko Teresa przerzucając swoje spojrzenie raz na blondyna przed nią a Brendą. - Cały poziom jest odcięty. Żeby wejść skanują odcisk palca.-

- I dlatego z nami pojdziesz.- Odezwał się poraz pierwszy Thomas.

- No czy ja wiem. Ona nie jest nam potrzebna.- Gally podniósł się ze swojego krzesła i podszedł do nas. Sięgnął po coś na stole, a chwile później obrócił skalpel między palcami. - Wystarczy jej palec.-

- Gally daj spokój.- Thomas szybko pohamował chłopaka.

Spojrzałam podejrzliwie na szatyna nie rozumiejąc dla czego broni dziewczyny.

Rozumiem że odcięcie jej palca to lekka przesada i rozumiem chęć pohamowania Gally'ego, ale w głosie Thomasa dało się usłyszeć lekki strach. Tak jakby myślał że chłopak na prawdę by to zrobił.

The Maze Girl // MinhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz