𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟏𝟒

690 24 27
                                    

- Zaczynamy

Naprawdę świetnie się bawiliśmy z Nicholasem. Czułam się z nim tak normalnie, nie kłóciliśmy się. A że śmiechu to aż mnie bolał brzuch.

Nie wiem ile czasu minęło bo nie mieliśmy jak sprawdzić, ale nawet o tym nie myślałam. Końcowo udało się nam wyjść i to naprawdę była świetna zabawa.

Pożegnaliśmy się z pracownikami i wyszliśmy z budynku. Poszliśmy w stronę auta. Gdy byliśmy już w środku postanowiłam podziękować Nicholasowi za to, że to zorganizował.

- Nicholas, chciałabym ci podziękować za to, że mnie tutaj zabrałeś i zorganizowałeś to dla nas. I to, że w ogóle pomyślałeś o tym, dziękuję naprawdę.- powiedziałam patrząc na chłopaka a on także wpatrywał się we mnie.

- Nie ma za co, jak dowiedziałem się, że jest coś takiego w tematyce Outer Banks to odrazu pomyślałem o tym, żebyśmy tutaj przyszli. Wiesz w końcu oboje oglądaliśmy go z milion razy.- powiedział po czym oboje się zaśmialiśmy.

- Tak, zdecydowanie idealne miejsce dla nas. Jeszcze raz dziękuję, to co wracamy?

- Cariño, to nie wszystko na dzisiaj. Jedziemy gdzieś jeszcze, obiecuję, że ci się spodoba. - powiedział po czym ruszył.

Naprawdę byłam wdzięczna chłopakowi za to, że to wszystko robi. Bo to już nie pierwszy raz jak coś dla nas organizuje.

- Okej, to teraz zabierasz mnie w miejsce związane z moją ulubioną bajką z dzieciństwa? - powiedziałam prześmiewczo.

- Hmm o tym nie pomyślałem, ale obiecuję ci, że takie znajdę i kiedyś cię tam zabiorę. - powiedział a ja popatrzyłam się na niego w zdumieniu.

- Jesteś niemożliwy - zaśmiałam się a on razem ze mną.

Resztę drogi spędziliśmy na rozmawianiu o pobycie w Escape Room. Po około 30 minutach zauważyłam, że wyjeżdżamy z naszego miasta.

- Powiesz mi gdzie jedziemy?

- Nie.

Okej, czyli krótka odpowiedź. Już wiem, że się nie dowiem. Po chwili zauważyłam jak podjeżdżamy pod McDonald's. Chłopak jednak się nie zatrzymał a podjechał pod Mcdrive. Otworzył okno i zaczął zamawiać.

- Dzień dobry, chciałbym zamówić raz 20 nuggets, 2 razy duże frytki i 2 razy cheeseburgera. A i jeszcze 2 razy Mcflurry z posypką KitKat. A sosy będą śmietankowe.- powiedział a ja zdziwiłam się, że pamięta co lubię stąd jeść.

- Dobrze, to wszystko?

- Tak.

Chłopak po chwili zapłacił i podjechał do okienka dalej aby odebrać nasze zamówienie.

- Czyli wywiozłeś mnie do innego miasta, zapłaciłeś za jedzenie a nawet nie chcesz powiedzieć gdzie jedziemy? I ile mam ci oddać?

Chłopak popatrzył się na mnie w zdezorientowaniu gdy to powiedziałam.

- Ale ty mi nic nie będziesz oddawać cariño. Sama powiedziałaś to ja cię tu zabrałem więc ja płacę za wszystko.

- Ale następnym razem to ja gdzieś nas zabiorę.

- Okej, czekam. - powiedział Nicholas.

Po chwili odebrał jedzenie i ruszyliśmy dalej. Po około 5 minutach zauważyłam, że podjeżdżamy pod plażę.

- Nicholas, dalej za bardzo nie rozumiem co tu robimy. - powiedziałam a chłopak się zaśmiał. Po chwili zaparkował

- Zaraz zobaczysz, jaka ty niecierpliwa jesteś. - powiedział po czym wyszedł a następnie szybko przebiegł przed maską aby otworzyć mi drzwi. Podał mi rękę a ja podziękowałam mu skinięciem głowy z uśmiechem na ustach.

To keep it as it always isOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz