Dopiero weszłam do tego domu a już mam dość i chcę stąd wyjść. Zachciało mi się rzygać jak zobaczyłam moją kuzynkę. A tym bardziej gdy zobaczyłam jak wygląda. Może i była ładna jednak gustu do ubrań to ona nie miała. Miała teraz na sobie różowe szerokie spodnie oraz różową bluzkę na ramiączka. A to wszystko w kolorze landrynkowego różu. Chodząca lalka barbie.
- O skarbie! Już jesteś! - zawołała moja mama gdy tylko mnie zobaczyła.
I w tym momencie uwaga wszystkich zebranych w tym pomieszczeniu skupiła się na mnie.
Po chwili ciocia podeszła do mnie, aby zamknąć mnie w uścisku. Po niej zrobił to także wujek. Oczywistym było to, że moja ukochana kuzynka tego nie zrobi, więc gdy wujek mnie puścił poszłam w stronę kuchni aby przywitać się z moimi rodzicami.
- Tak, już wróciłam.
-Siadaj kochanie to dam ci obiad.
Usiadłam przy stole a reszta mojej rodziny zrobiła po mnie to samo. Im także moja mama nałożyła jedzenie, którym były ziemniaki oraz filet z kurczaka.
Wszyscy jedliśmy, a moi rodzice rozmawiali z moim wujostwem. Tylko ja z Frances siedziałyśmy cicho. Ona wpatrywała się we mnie jakbym jej coś zrobiła, za to ja przeglądałam Instagrama na telefonie. Jednak prawie dostałam zawału gdy mój telefon zaczął dzwonić i na cały głos rozbrzmiał dzwonek. Zobaczyłam kto dzwoni i nie powiem trochę się zdziwiłam. Jednak postanowiłam odebrać.
- Muszę odebrać, to ważne. Za chwilkę wrócę.- wyjaśniłam wszystkim obecnym przy stole gdy patrzyli się na mnie jak wstałam od stołu.
Poszłam do łazienki i tam odebrałam.
- Halo? Co chcesz Nicholas?
- Jesteś w domu?
- Tak, a co?
- Mam do ciebie pewną sprawę.
- Jeśli wymaga ona wyjścia z domu to raczej nie ma szans. Moja rodzina przyjechała i nie uda mi się wyrwać.
- To przyjadę do ciebie. Za 10 minut będę.- powiedział i się rozłączył.
Okej? Przyjedzie tutaj i nawet nie wiem po co.
Wyszłam z łazienki i poszłam stołu. Usiadłam a Frances utkwiła we mnie wzrok.
- Kto do ciebie dzwonił? Może jakiś chłopak? - zapytała z wyczuwalną kpiną w jej głosie.
A żebyś wiedziała, że tak.
- A co cię to interesuje?
- Jezu, to już się spytać o nic nie można.
Nie odezwałam się więcej na to a czekałam aż minie te 10 minut i przyjedzie Nicholas.
W tym czasie włączyłam się e do rozmowy z moją rodziną, o dziwo Frances również. Po paru minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Moja mama już chciała wstawać aby pójść otworzyć drzwi, jednak ją wyprzedziłam i pokazałam jej tylko gestem dłoni, żeby usiadła. Podeszłam do drzwi a następnie je otworzyłam. Jednak to co zobaczyłam, nie pomyślałabym, że zobaczę kiedykolwiek.
Nicholas stał przed moimi drzwiami z bukietem kwiatów.Cholernym bukietem czerwonych róz oraz gipsówki. Czyli moje ulubione kwiaty.
-Pomyślałem, że kupię ci kwiaty. No wiesz w końcu jesteśmy razem. - powiedział, a ja miałam wrażenie, że powiedział to specjalnie głośniejszym tonem niż mówił zawsze.
O boże. Jakie to idiotyczne.
Chociaż są plusy, Frances będzie zazdrosna. Zawsze to ona była tą z chłopakiem. A teraz to ja go mam.
CZYTASZ
To keep it as it always is
RandomRosalie Davies od zawsze była silną i nie do złamania dziewczyną. Nicholas Williams od zawsze musiał radzić sobie z problemami i nie mógł pozwolić sobie na słabość Oboje nienawidzą się od dziecka. Ale co jeśli przez pewną sytuację będą musieli połąc...