Minnie ♡ 4/?

8 2 0
                                    

Następne dni były koszmarne. Nie mogłam wyzbyć się widoku Sunga, ani poczucia winy jakie mnie obezwładniało.

Nie jadłam, nie odzywałam się, nie patrzałam na żadnego z nich.
Jimin nie wzbudzał już we mnie tego nikłego zaufania. Przychodził często z jedzeniem, ale za każdym razem zabierał nieruszone porcje. Próbował rozmawiać ze mną, tylko, że ja nie potrafiłam odpowiedzieć.

Ten z kolczykiem też przychodził, też starał się coś ze mnie wyciągnąć, również na marne. Jeśli miał lepszy humor to tylko mną szarpnął. Jeśli moje milczenie zbyt go wkurwiło, dostawałam w twarz, brzuch czy cokolwiek innego. Za każdym razem mocniej i ciągle w ten sam policzek. Siniaka miałam coraz większego. Tak samo jak chęć skończenia z sobą.

- Ubieraj się! - wzdrygnęłam się na surowy głos Jeona, wciąż nie wiem jak ma na imię. Rzucił na łóżko jakiś pokrowiec z ubraniem i wyszedł.

Nie chciałam dzisiaj dostać, więc jak tylko wyszedł, wzięłam to ubranie i w łazience zaczęłam się przebierać. Zaskoczona i obrzydzona, włożyłam suknie ślubną. Momentalnie łzy spłynęły mi po twarzy. Czyli dzisiaj zaczyna się mój koniec!

Zaczęłam się jednak zastanawiać czemu nie mogę wyjść za Jimina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam się jednak zastanawiać czemu nie mogę wyjść za Jimina. Z dwojga złego, chyba wolałabym z nim podpisać ten dokument.

Wyszłam z łazienki napotykając wzrok blondyna. Uśmiechnął się lekko i przeskanował mój wygląd.

- Pomogę Ci z włosami. - od razu usadził mnie na pufie i zaczął robić fryzurę. - Jak ręka? - automatycznie się za nią złapałam. Wciąż bolała, ale nie żaliłam się. - Gotowe, zajmę się jeszcze tym siniakiem. - ukucnął przede mną i zaczął zakrywać makijażem ślad po uderzeniach tamtego.

- Wolałabym wyjść za Ciebie. - zamarł na moje ciche i słabe słowa. W końcu od tygodnia się nie odezwałam.

- Nie jestem tu aż tak ważny jak Jungkook. - zaśmiał się i dokończył make-up. A delikatny uśmiech nie schodził mu już z twarzy.

Zaprowadzili mnie do samochodu. Było dzisiaj zimno i deszczowo. Pogoda była po mojej stronie. Płakała razem ze mną.

- Niczego nie kombinuj, laleczko. - uśmiechnął sie Jeon Jungkook - Podpisz papier i bądź grzeczna, a nic Ci się nie stanie. - nawet na niego nie spojrzałam.

Dojechaliśmy do jakiegoś budynku. Cała ich siódemka tutaj była. Nawet jakbym chciała uciec, to dorwali by mnie w ciągu sekundy.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Short stories... FanFiction |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz