NamJin ♡ 3/?

16 2 0
                                    

Pov Jin.

Kiedy rozmawiałem z ludźmi z wytwórni znów okazało się że mam śpiewać kogoś piosenkę. Kogoś, a raczej Kim Namjoona. Byłem wściekły. Przecież mogę zaśpiewać swoje! Czemu za każdym razem odrzucają moje teksty? Jestem aż tak chujowy?!
Miałem wrażenie że celowo mi to robią, albo celowo chcą go podkurwić.
Jednak nie miałem jak odmówić, zagrozili że stracę wszystko na co tak ciężko pracowałem...
Wiec zgodziłem sie, ale przerobiłem piosenke jak poprzednio, tak żeby pasowała do mnie.

Chciałem poinformować RMa, żeby nie był zaskoczony, albo żebym znów nie dostał w twarz? Albo zwyczajnie chciałem być fair w tym podłym świecie.
Ale nie mogłem zdobyć jego numeru. A mój własny manager niewiele chciał pomóc.
Byłem więc bezsilny i bezradny.

Uszykowałem się na swój występ i zanim się zaczęło, zacząłem błądzić po obiekcie, żeby znaleźć rapera. Był na scenie i dawał swój koncert. Namjoon był świetny jeśli chodzi o muzykę, a niczego sobie jeśli chodzi wygląd.
Stanąłem za kulisami i lekko spięty go obserwowałem. Może to lepiej, że dowie się po swoim koncercie...?

Zobaczył mnie dopiero kiedy schodził ze sceny. Był spocony, zmęczony, ale cholernie mocno uśmiechnięty. Widziałem że jest z siebie i przyjaciela dumny. Kocha to co robi.

- Cześć, czekasz na mnie? - zatrzymał się przede mną, wyjmując odsłuch z ucha - Coś się stało? - spojrzałem na niego trochę inaczej niż dotychczas. Usilnie sobie wmawiałem przez ten cały czas, że to "niczego sobie" nie jest całkowicie w moim typie.

- Hej. Ja...

- Seokjin! - usłyszałem warknięcie managera. - Musisz przetestować audio! Chodź. - złapał mnie za rękę i zaczął na siłe odciągać. Wiedziałem, że nie pozwolą mi nic zrobić.

- Przepraszam Namjoonie! - powiedziałem głośniej do chłopaka i mam nadzieję, że zrozumie kiedy usłyszy piosenkę. Chociaż wolałbym, żeby wybył stąd do tego czasu.

Sprawdziłem to audio, ale Hyun patrzał na mnie w ten swój chory sposób.

- Niczego nie kombinuj, Jin! - warknął - Nie chce Cie nawet widzieć w pobliżu tego gbura! - pogroził palcem i odszedł. Ekipa podpięła mi wszystko i wszedłem na scenę. Opanowałem drżenie głosu i zacząłem śpiewać. Nie chciałem się teraz zadręczać tym wszystkim.

Przez większość czasu miałem zamknięte oczy, żeby się wczuć, ale też nie szukać chłopaka nigdzie wzrokiem.

Kiedy usłyszałem oklaski i okrzyki, oraz to jak wykrzykiwali moje imię, uśmiechnąłem się ładnie i ukłoniłem. Pomachałem fanom, wysłałem kilka buziaków i w ostatniej sekundzie zauważyłem Namjoona.
Nie, ten ostatni buziak nie był do niego. Nawet nie wiem czy się lubimy, prawie się nie znamy, a przynajmniej źle zaczęliśmy znajomość.

Zniknąłem w garderobie, zabrałem swoje rzeczy i roztrzepałem włosy, żeby już nie były takie sztywne. Teraz muszę znaleźć przyjaciół i możemy się pobawić.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Short stories... FanFiction |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz