Angle

62 5 0
                                    

Hyunjin...

Gdy zobaczyłem postać Hyunjina stojącego w drzwich zamarłem. Co on tu robił. Hyunjin spojrzał na mnie ze łzami w ocza, ale nic nie mówił.

Przez chwilę zapomniałem o nim ponieważ poczułem ogromny ból. Bolała mnie głowa a wszystko stawało się nie wyraźne. Bolał mnie jeszcze brzuch,głową,ręka i wszystko inne. Ale teraz to nie miało znaczenia.

-boże Felix- powiedział Hyunjin a ja znowu na niego spojrzałem. Był taki idealenje piękny pomimo że płakał ale coś zrwuciło moją uwage to to że mówił szeptem.
Po ty słowach podrzedł do mnie i mocno mnie przytulił.
-Hyunjin tęskiniłem za tobą ale co ty tu robisz i dlaczego szepczemy-
-Lix ja za tobą też i bardzo się o ciebie martwiliśmy ale to zaraz. Musimy z tąd uciekać. - powiedział a ja zabrałem.
-C-c.. dl-laczego-o...- powiedziałem przerażony
-Felix my wszystko wiemy. Wiemy co robią Ci twoi rodzice że się nad tobą znęcają a szczególnie twój ojciec. Dlatego musisz uciekać.-
Po tych słowach łzy napłyneĺy mi do oczu. Skąd on to wszystko widział.
-Ale z kąd ty to wiesz?- Spytałem
-Kiedy trafiłeś do szpitala.  Zdziwiłem się dlaczego twoi rodzice nie pojawili się w szpitalu więc pojechałem do twojego domu. Gdy twój tata mi odtworzył a ja opowiedziłem mu co się stało wogule się nie przeją. Trochę mnie to zdzwiło dlatego zapytałem czy mogę iść na chwilę po jakąś książe do ciebie do pokoju. I znalazłem parę żeczy przez które połączyłem kropki. Potem opowiedziłem o wszystkim chłopaką byli w szoku i byli wściekli a szczególnie Jisung który prawie tu nie przyszedł. Dlatego wymiśliliśmy plan ucieczki.- Gdy to slusłyszałem odrazu zaczołem płakać jak dziecko. To było takie kochane chciałem mu podziękować ale nie umiałem więc tylko się w niego wtuliłem.
-Hej spokojnie-powiedził
-Musimy z tąd uciec szybko pakuj się i idziemy ja mam plan.- Gdy to usłyszałem odrazu wstałem ale kiedy to zrobiłem tak mi się zakręciło w głowie że gdyby nie  Hyunjin stojący za mną to bym już leżał na zimnej podłodze.
- Hejjj Felix spokojnie z tego co wiem powinieneś leżeć w szpitalu- pokiwałem głową na tak. Ale to nie głową bolała mnie najbardziej tylko brzuch w który dostałem od ojca.

Niestety nie umiałem już tego ukrywać tylko zgiłem się w pół co Hyunjin zauważył i odrazu się tym zainteresował.
-Felix pokaż ten brzuch- Odmówiłem ale on mnie nie słucham i sam podwiną moją koszulkę... Gdy zobaczył mojego wielkiego fioletowego siniaka zamarłem.
- To twój ojciec prawda.- Nic nie odpowiedziłam tylko spuściłem głowę.
-  Nie no zabije go. -powiedział a szybko go złapałem  mocniej żeby nigdzie nie poszedł.
-HYUNJIN w ten sopsób pogorszysz sytułacje nie możesz bić mojego ojca bo nie ma czasu. Więc pomuż mi się spakować i idźmy. - Hyunjin potych słowach westchnęła i się uśmiechną. Następnie położył mnie na łóżku i wzią walizke która stała w kocie pokoju i zaczął wrzucać do niej wszystko.
-Masz rację więc ty tu leż a ja cię spakuje.- Kiedy to powiedził chciałem zaprotestować ale Hyunjin kazał leż i się nie ruszać.
-H-Hyunjin a c-c.. z moją szkoła k-kto będzie płacił-ł.-
-Spokojnie wszystko jest już ogarnięte nie musisz się martwić opowiem Ci wszystko później.- odpowiedział a ja się uśmiechnołem. On był taki kochany.

Po tym ja Hyunjin pomógł mi się spakować wzią mnie na ręce i po cichu wymskną się z mieszkania. Kiedy już byliśmy na zewnątrz  zobaczyłem wielkie auto Minho a w nim wszystkich chłopaków.

Jak to dobrze że ich mam.

Kiedy wsiedliśmy do auta każdy zaczoł wypytywać mnie o wszystko. Pytali jak się czuje ponieważ wyglądałem i czułem się jak śmierć. Na szczęście Hyunjin im wszystko opowiedził a kiedy skończył myślałam że eksplodują. Ja tak średnio cokolwiek słyszałem bo powoli odpływałem a Seungmin to chyba zauważył bo kazał już jechać. Chciałem zapytać gdzie jedziemy ale zanim to zrobiłem moje oczy się zamknęły.

He will be calm //Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz