40

90 13 7
                                    

Prem spał spokojnie kiedy nagle jego sen zaczął być wyjątkowo wyraźny, jakby dział się naprawdę, młody Alfa siedział w ciemnym pokoju, kiedy nagle przed nim stanął Nadal młodo wyglądający mężczyzna...no tak czas dla niego zatrzymał się 14 lat temu podczas jego śmierci w karetce.

Patrzył na mężczyzne jakby znał go całe życie... Mimo że na prawdę zapomniał ich wspólne moment, miał przecież trochę ponad rok kiedy Way umarł.

- tata?- zdziwiony chłopak nie mógł oderwać wzroku od mężczyzny, mężczyzna przyłożył rękę do policzka syna

- wyrosłeś... jesteś już prawię dorosłym mężczyzną- patrzył na niego - oj z wyglądu chyba najbardziej wdałeś się we mnie niż w Kente - delikatnie się uśmiechnął

- mama z ta...wujkiem Pete też mówią, że jestem do ciebie podobny

- nie musisz nazywać Pete wujkiem, wiem że doczekał się już tytułu taty z twojej strony i nie tylko... doczekałeś się rodzeństwa prawda?- uśmiechnął się, Prem nadal nie oderwał od niego wzroku, przytakną- powiedz Pete , że cieszę się, że zadbał o ciebie i Kente w dobry sposób, ale nadal dbaj o swoją rodzinę Prem - pocałował go w czoło - jestem z ciebie bardzo dumny

- ... Tato dlatego pojawiłeś się teraz?- zapytał, a Way złapał go za nos

- wiesz , że każda dusza musi przejść przez kary lub nagrody za to jakie życie prowadziła, dopiero po tym może wrócić na świat... przeszedłem już przez wszystkie kary, niedługo znów się gdzieś pojawię- powiedział, a Prem złapał go za rękę

- i nie będziesz już pamiętał mnie i mamy? Ani taty?- zapytał, a Way delikatnie się uśmiechnął

- nie wiem Czy podczas życia na ziemi będę to pamiętał, ale moja dusza zawsze będzie was pamiętać , jesteś kawałkiem mojej duszy Prem. - poraz kolejny pocałował go w czoło - muszę już iść, obiecaj mi, że Zawsze będziesz miłością. Tak jak cię nazwałem - pogłaskał jego policzek, Prem uśmiechnął się

- obiecuję - powiedział i jak na zawołanie obudził się cały zalany potem, zdyszany... Czuł się jakoś dziwnie... trochę pusto?
Wybiegł z swojego pokoju i mimo późnej nocy wpadł do sypialni Pete i Kenty, wlazł między nich, mocno przytulił Kente, który obudził się, od razu pogłaskał policzek syna

- Prem? Co się stało? Jesteś cały rozgrzany...masz gorączkę?- Pete obudził się słysząc Kente i czując Prem'a który położył się obok niego.

- Prem?- usiadł i zapalił lampkę nocną

- ... Tata śnił mi się tata- Kente zdziwiony spojrzał na niego - rozmawiałem z nim...

- śnił ci się Way? Nigdy wcześniej ci się nie śnił...o czym rozmawialiście?- Kenta usiadł, Prem położył się na nim głową na jego klacie

- tata mówił, że jest ze mnie dumny...i chcę bym był nadal miłością i mówił, że jestem do niego podobny bardziej niż do ciebie - delikatnie się uśmiechnął - tata powiedział też, że mam powiedzieć, że cieszy się, że zadbałeś o mnie i mame- powiedział patrząc na Pete, który pogłaskał jego włosy - ... powiedział, że przeszedł przez wszystkie kary i jego dusza wróci niedługo na świat. - oznajmił

- to dobrze, będzie miał w końcu szansę na szczęście- Pete pocałował syna w czoło - Chcesz dziś spać z nami?

- mhm...- delikatnie się uśmiechnął i zasnął, Pete zgasił lampkę, starał się z Kentą zasnąć...jednak obaj poczuli jakby ktoś przyłożył do ich ust swoje usta... które obaj znali...

Rano Kenta powiedział o swoim odczuciu Pete, który wyjawił, że on również to czuł...

Way naprawdę odszedł zaczynając na nowo swoje życie rodząc się na nowo.

PitBabe talks 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz