30

60 10 1
                                    

Sonic i Joy spędzili razem kilka godzin na długich rozmowach, starszy omega opowiedział mu o swojej historii, Joy był naprawdę w szoku jak ten wiecznie uśmiechnięty Sonic mógł znosić taki koszmar...na dodatek był naprawdę przejęty tym w jaki sposób North zadbał o Niego.
Słuchał wszystkiego uważnie i najważniejsze w końcu zrozumiał, że to nie była jego wina... że to nie on jest obrzydliwy, to jego oprawca zrobił źle.

- dlatego Happy...to wasze wielkie szczęście prawda?- zapytał, a Sonic przytaknął

- oj jego Miłość też nosi ciekawą historię, był stworzony do bycia miłością między twoim tatą, tatą Prem'a i Kentą... miłość ich trójki... Z tobą wcale nie jest inaczej.
Kenta bardzo długo bał się o to czy poradzi sobie z Opieką nad dwójką dzieci, panikował już dwa lata zanim zaszedł w ciążę. Ale widząc jaką radość przyniosło im wszystkim twoje pojawienie się na świecie nie mógł cię nazwać innaczej - Joy delikatnie się uśmiechnął słysząc to

- i jak tu go nie kochać...

- oj nie da się, mimo, że mógłby zabić dosłownie wykałaczką to jest kochany.
Pete też, dlatego chyba Nawet Babe uważa go za swojego brata- poczochrał włosy Joy'a

PitBabe talks 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz