45

86 13 2
                                    

Prem przyszedł jak zawsze w nocy do domu Happy'ego, Zapukał do okna , którym chłopak wpuścił go do środka, Alfa od razu zauważył dziwne zachowanie chłopaka, złapał go za policzki.

- co się dzieje mojemu pięknemu?- potarł swoim nosem o jego

- nie wiem jakoś mi od rana nie dobrze... słabo mi - przytulił go. Cały blady, Happy spanikował, wziął go na ręce i wyszedł z nim z jego pokoju, zabrał go do pokoju, Sonic i North oglądali akurat serial, spojrzeli na syna i jego chłopaka. Sonic od razu zauważył, że coś jest nie tak z jego synem.

- hej Happy co się dzieje?- pogłaskał policzek syna.

- słabo mi- przytulił się bardziej do Prem'a. Którego jakby olśniło, przyłożył nos do szyi chłopaka - co ty robisz?- zdziwiony nie wiedział dlaczego Prem go tak nagle zaczął wąchać... Prem spojrzał na North'a

- proszę mnie nie zabijać. Mama to zapewne zrobi za was.- złożył ręce. North i Sonic tylko zaśmiali się

- Twój zmysły wyczuwania nadal działa?- Sonic złapał go za nos- te już wcale nie małe szczęście też ty wyczułeś nawet przed Jeff'em.-powiedział , a Happy nadal nie rozumiał

- o czym wy mówicie?- zdziwiony patrzył na nich jak na debili.
(( Jak Alan na swoich pracowników))

Prem przybliżył się do jego ucha
- pamiętasz jak ostatnio nie mieliśmy gumek? Chyba mamy tego skutek - powiedział, a Happy właśnie odpłynął. Za dużo informacji. Stracił przytomność.

Obudził się w swoim pokoju z kroplówką, spojrzał na Prem'a

- wiesz jaki miałem dziwny sen? Byłem w ciąży.- powiedział, a do pokoju weszła n'Heart z walizką i laptopem w ręku

- to nie sen Happy- powiedziała siadając obok łóżka, otworzyła swoją walizkę w której miała przenośny zestaw do USG. Podłączyła to do laptopa, od razu chłopak podniósł koszulkę.  Kobieta zbadała go.- nie Łukasz alkoholu prawda?

- prawda. Nie palę. Nie piję energetyków.- powiedział poważny

- i dobrze bo to małe w tobie ma już ponad dwa miesiące - pokazała mu na laptopie palcem to co " wywąchał" Prem

- o kurde...- złapał się za głowę.- mama był bardzo zły?- zapytał patrząc na Prem'a

- zwariowałeś? Są chyba nawet szczęśliwi... Boję się pomyśleć co zrobi mi mama...

- Kenta nic ci nie zrobi, przypomnę ci masz 23 lata a Happy 21, jesteście dorośli. Na dodatek zapewne on albo Pete będą płakać. Obstawiam bardziej Pete- powiedziała kobieta i spojrzała na Happy'ego - wysłać ci zdjęcie? - oczywiście, że chciał zdjęcie swojego jeszcze nie narodzonego dziecka.

Sonic zadzwonił po rodziców Prem'a oczywiście nie mówiąc im przez telefon co się dzieje. Pete i Kenta widząc pod domem samochód n'Heart obawiali się, że coś złego się stało. Nawet Joy, który z nimi przyjechał był widocznie przejęty. Weszli do ich domu bez pukania.
Prem i Happy siedzieli już w salonie z innymi, Happy nadal wyglądał na osłabionego, na dodatek był owinięty kocem, Kenta usiadł na przeciwko nich , tak samo reszta przybyła. Prem padł na kolana schodząc z kanapy

- błagam nie zabijajcie mnie - złożył ręce

- co?- Kenta zdziwiony złapał syna za policzki- za co miałabym cię zabić.

- to ja powinienem cię zabić Prem!- Happy zdzielił go w łeb - to ja będę GRUBY! TO JA BĘDĘ NOSIŁ CIĘŻAR. - złapał się za głowę - będę GRUBY

- Happy nie przesadzaj...- Sonic go pogłaskał

-czekaj...- Pete spojrzał na syna później na Happy'ego, naprawdę tak jak przypuszczała n'Heart, popłakał się, przytulił syna i Happy'ego.
Kenta i Joy próbowali właśnie przetworzyć te informacje...

- będę babcią...- Kenta złapał się za głowę, dołączył się do przytulania.
Happy wyjął telefon i pokazał im zdjęcie

- to małe coś ma już ponad dwa miesiące...

- fuj ja was ponad dwa miesiące temu złapałem razem w ogrodzie wujka Alana- Joy zmarszczył brwi.

- oj Joy to słodkie, że ich miłość owocuje.- Sonic przytulił młodszego i pogłaskał go po plecach,  nadal nie są pewni czy Joy po ataku  będzie mógł mieć w przyszłości dzieci

Prem został na noc w domu Happy'ego, zaś Pete siedział w swoim biurze, Kenta przyszedł do męża i położył brodę na jego głowie stając za nim

- co robisz?- zapytał patrząc na laptopa męża

- szukam im domu jak najbliżej nas... Przecież muszą razem zamieszkać jak Happy spodziewa się dziecka, będziemy mieć wnuka...nie mogę w to nadal uwierzyć...

- ja szczerze mówiąc też, ale cieszę się...mam nadzieję, że Joy też kiedyś będzie mógł zostać matką - Pete wzięła Kente na kolana i przytulił go.

Spędzili sobie słodką noc w gabinecie... Biurko prawie tego nie przeżyło.

PitBabe talks 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz