53

63 12 5
                                    

Jeff wszedł do domu Kenty i Pete, Prem od razu przytulił swojego wujaszka, Kenta trzymając kubek kawy w ręku spojrzał na brata

- i co się dowiedziałeś?- zapytał, a Jeff przytulił się do niego

- poznałem go wczoraj...to naprawdę moja mama- Kenta pogłaskał jego włosy - ale potrzebuje jeszcze waszej pomocy... Chcę znaleźć jeszcze mojego tatę chce by on też wiedział, że żyje, niestety nie są już razem- powiedział, a Pete od razu sięgnął po laptopa, Jeff powiedział mu wszystko co wiedział od Great'a. Po czasie Pete poznał Jeff'owi artykuł o lekarzu, który porzucił pracę w mieście by pomagać dzieciom z biednych wiosek w okolicy

- jest lekarzem, ma siedzibę w wiosce (x)
Zapewne teraz tam jest - Jeff od razu go przytulił

- kocham was jesteście wielcy - powiedział i wybiegł z ich domu.

Wsiadł do samochodu i zadzwonił do Alan

- kochanie wrócę wieczorem- oznajmił i skierował się do miejsca, które znalazł Pete

- uważaj na siebie i nie rób nic głupiego- spokojnie rozłączył się, a Jeff zadowolony jechał dalej.

Zaparkował pod małym budynkiem na wsi, rozglądał się i niepewnie wszedł do środka, zobaczyłem kilka osób w czymś co miało przypominać szpital.

- przepraszam czy znajdę tu doktora Tyme?- zapytał,a jedna z pielęgniarek zawołała mężczyznę, który wyszedł z małego gabinetu spojrzał na chłopaka i otworzył szeroko oczy, wydawał mu się być znajomy, mimo mniejszego instynktu niż omegi miał wrażenie, że dokładnie wie kim jest chłopak- możemy porozmawiać sami?- zapytał, mężczyzna zabrał go do swojego gabinetu.

- Great wyszedł ponownie za mąż? Jesteś jego synem?- zapytał widząc w jakiś sposób Podobieństwo między tą dwójką.
Jeff delikatnie się uśmiechnął

- mama nie wyszedł za mąż... To zabrzmi dziwnie,ale to ja...ja jestem waszym synem..- Tyme słysząc to poszedł bliżej do Jeff'a

- jakim cudem przeżyłeś? - złapała go za policzki - kurwa byłem taki głupi, powinienem szukać cię dłużej, nie powinienem go zostawiać z tym wszystkim samego.  - powiedział patrząc mu w oczy, Jeff przytulił go

- on nadal czeka, aż wrócisz...- powiedział spokojnie

-nie znalazł nikogo innego? jest cudowny nie zasługiwał by być sam...- był pewny, że Great ułożył sobie już życie, jak się okazało żaden z nich nie przez ponad dwadzieścia lat nie znalazł nikogo, nadal czekali tylko na siebie.

Jeff namówił Tyme by pojechał z nim do Kwiaciarni Great. Mężczyzna wszedł do kawiarni i spojrzał na byłego partnera, Great rozłożył ręce, Alfa przytulił go i pociągnął za sobą Jeff'a, który wtulił się w swoich rodziców.
Po kilku dniach Jeff wrócił do Kwiaciarni, ale nie sam, przyjechał z Alan'em i synami.
Jak zauważył Tyme był przed nim, trzy letni Tea spojrzał na Great'a i uśmiechnął się. Omega dał chłopcu kwiatek.
Alan i Jeff zabrali rodziców Jeff'a na wspólny obiad w ich domu, rozmawiali o tym jak żył Jeff po porwaniu. Byli w szoku ile przeszedł ich syn i jego przyjaciele.
Kiedy spokojnie siedzieli w ogrodzie, nagle z drugiej części domu wyszedł cały na różowo Sonic ze swoim małym Joy'em

- a to jeden z naszych przyjaciół - powiedział, a Sonic spojrzał na mężczyzn

- i już wiadomo po kim Jeff wygląda tak dobrze - poprawił włosy i jak nigdy nic wszedł do części domu Alana, wzięła mleko i wrócił do siebie

- on taki jest trzeba przywyknąć, ale jest też bardzo silny dużo przeżył jak każdy z nas- powiedział uśmiechnięty Jeff

- Jeff kochanie chciałabym poznać twoich braci- Powiedział Great trzymając na rękach swojego młodszego wnuka, który zadowolony zajadał się Kukurydzianym chrupkiem.
Jeff od razu napisał do swoich braci, Babe tak szybko przywiózł tam Charliego, że prawie wjechał w płot bo zapomniał zaparkować.
Pete i Kenta przyjechali trochę później, ale na pewno jechali bezpieczniej...
Great i Tyme przytulili ich obu, dziękując im za bycie częścią życia Ich syna, byli głównie wdzięczni Kencie, który zajmował się Jeff'em jak własnym synem.- jeśli nasz syn uważa was za braci my powinniśmy jako synów prawda Tyme?- zapytał, Alfa przytaknął
Obie alfy mimo już dorosłego wieku poczuli się się bezpiecznie i szczęśliwie słysząc Słowa tej dwójki.

Od tego dnia nie tylko Jeff zyskał rodziców, Great i Tyme po niedługim czasie znów zostali parą co jeszcze bardziej cieszyło Jeff'a.
W końcu Obaj zaznali szczęśliwego życia o którym marzyli

PitBabe talks 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz