6

91 12 2
                                    

Środek nocy, w domu Alan'a od części wschodniej w której miesza Sonic I North wraz z ich synem zaczął różność się głośny hałas spowodowany pukaniem do drzwi.
Sonic wstał z łóżka i skierował się do drzwi otworzył je i zobaczył mokrego od deszczu pięciolatka, od razu wziął go na ręce

- matko jedyna Prem co ty tu robisz o tej porze sam?! Gdzie Pete i Kenta?- ruszył do łazienki i zaczął go wycierać - co się dzieje Prem?- pogłaskał jego policzek. Chłopiec wybuchł płaczem.

- mogę z tobą zamieszkać? Mama mnie już nie kocha.- pociągnął nosem, a Sonic usiadł na podłodze i wziął go na kolana

- nonsen Kenta i Pete bardzo cię kochają... Dlaczego uciekłeś od nich?- przytulił go,a North przyszedł do łazienki i usiadł koło nich.

- mama i wujek Pete mnie już nie kochają. Teraz kochają tylko swoje dziecko... Bo ja nie jestem wujka Pete a mały tak...i ciągle mówią tylko o nim. Mam nie bawi się już ze mną, a Wujek Pete już nawet nie przywiesza na lodówkę moich obrazków - powiedział, a North wytarł mu łzy.

- Prem, fakt że twój młodszy brat przyszedł na świat nie oznacza, że Kenta i Pete przestaną cię kochać, jesteś częścią rodziny i na dodatek pierwszym dzieckiem Kenty, wiele ryzykował dla twojego dobra. Naprawdę nie masz o co się martwię, twój braciszek jest mały i dlatego muszą zwracać na niego uwagę - powiedział spokojnie Sonic, a nagle do ich domu wbiegła przestraszona dwójka, szukali Prem'a,po tym jak zauważyli, że zamiast iść spać wyszedł z ich domu. North dał im znać,że mały jest u nich.

Kenta wbiegł do łazienki i mocno przytulił syna, zaczął płakać co zdziwiło nawet chłopca

- tak się bałem... Prem nie możesz tak uciekać to jest naprawdę niebezpieczne!-  złapał go za policzki - kochanie dlaczego to zrobiłeś...- wziął go na ręce, a Pete od razu ich przytulił, na drugiej ręce trzymając ich małego synka. - baliśmy się o ciebie.

- nie kłam. Wy mnie nie kochacie... Tylko jego...- pociągnął nosem poraz kolejny

- nie mówi takich głupot, kochamy ciebie i twojego brata tak samo mocno...- pocałował go w czoło

- nie. Ciągle tylko on! Tylko on ! A co ze mną?! Nawet nie bawisz się już ze mną, wujek Pete już nawet nie zwraca na mnie uwagi. Nawet moje rysunki nie są na lodówce. To przez to, że nie jestem wasz!- zaczął machać nogami by Kenta go puścił .

Pete dał na chwilę młodszego z synów na ręce North'a, podszedł do Prem'a i wziął go na ręce

- Prem jesteś nasz... To, że nie jestem twoim biologicznym tatą nie oznacza, że nie uważam cię za mojego syna. Wychowuję cię z Kentą od lat, uczyłem cię mówić, pisać i jeździć na rowerze, chcieliśmy byś od początku wiedział, że miałeś swojego tatę przez szacunek do Way ...nie chciałem byś myślał, że przez to mniej kocham cię niż twojego brata. Przepraszam, że ostatnio poświęcaliśmy ci mniej czasu obiecuję zmieni się to. - pocałował go w policzek - już nie płacz, bo on też zaraz będzie płakał - pokazał mu na młodszego z chłopców.

- ja też przepraszam Prem- Kenta znów przytulił syna- nie miałem siły się bawić, ale obcuje już wróciłem do normy po porodzie i będziemy się bawić w co tylko chcesz i twoje rysunki wrócą na lodówkę...ale proszę więcej nie uciekaj- Prem przytaknął i spojrzał na North'a, który trzymał małego Joy'a na rękach wystawił ręce, North powoli dał chłopcu dziecko na ręce...

- wujku Pete... - spojrzał na Enigmę, który pogłaskał go po włosach

- tak Prem?

- mogę nazywać cię tatą?... Joy będzie cię tak nazywał...ja też chcę mogę mieć przecież dwóch tatów... tata Way nie był by napewno zły - powiedział, a teraz to Enigma zalał się łzami - dlaczego płaczesz?

- jestem szczęśliwy. Oczywiście, że możesz nazywać mnie tatą - pocałował go w czoło, a Sonic wstał z podłogi

- okej koniec tego 11 odcinak bo i ja będę zaraz płakał. Wracajcie spokojnie do domu.

Wrócili do domu, Pete od razu powiesił rysunki Prem'a na lodówkę i pogłaskał jego włosy

PitBabe talks 4Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz