Też Cię Kocham Mycha

327 14 0
                                    

Po kilku godzinach grania, ja i Patryk byliśmy zdecydowanie najbardziej nawaleni. To w sumie już klasyk. Zaczęliśmy śpiewać na cały głos jakieś piosenki kompletnie fałszując, ale zupełnie  nas to nie obchodziło.

- Znowu jadę sam, nie ma nikogo ze mną
Znów nie mogę spać, ale wszystko mi jedno
To miasto kocha nooooooc - śpiewaliśmy razem, śmiejąc się przy tym do rozpuku.

Bartek, obserwując nasze zachowanie stwierdził
- Chyba już na dzisiaj starczy tych gier. Weźcie Patryka, połóżcie go do pokoju, a ja wezmę Y/N.

Świeży spojrzał na niego podejrzliwie.
- A czemu akurat ty bierzesz Y/N, a nie na przykład Fausti?

- Bo tak - odpowiedział Bartek stanowczo.
- Nie zadawaj już głupich pytań.

Z tymi słowami podszedł do mnie i podniósł mnie na ręce. Patrzyłam na niego przez przymrużone oczy, próbując powstrzymać śmiech.

Kiedy Bartek miał już wyjść z pokoju po położeniu mnie na łóżku, krzyknęłam.
- Bartuś!
- No co tam? - zapytał, odwracając się w moją stronę.

- Chodź na chwilę -  powiedziałam, łapiąc go za rękę.

Nasze usta były coraz bliżej siebie, serce biło mi coraz szybciej.

Przez długą chwile patrzyliśmy sobie w oczy , aż w końcu...
- Przepraszam Ynka ale nie mogę..
Po tych słowach chłopak wyszedł z pokoju
- Kurwa Y/N coś ty zrobiła.
Stwierdziłam, że rano pójdę się wykąpać, zmyłam makijaż i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać i zasnęłam.

Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy. Leżałam chwilę, próbując sobie przypomnieć, co dokładnie wydarzyło się zeszłej nocy. Zerwałam się z łóżka i rozejrzałam się po pokoju. Bartka nie było.

Szybko wybiegłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Kiedy już miałam otwierać drzwi, usłyszałam zza nich głos Bartka: „Też cię kocham mycha"

Zamurowało mnie. Dlatego nie chciał mnie wczoraj pocałować. Nie wiedziałam, co myśleć. Zapukałam nerwowo do drzwi.

„Proszę!" usłyszałam jego głos.

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Bartka, stojącego przy lustrze.
- Słuchaj, Bartek, przepraszam za tamto w nocy. Nie wiem, co wtedy myślałam - zaczęłam, czując, jak słowa trudniej mi przechodzą przez gardło.

- Nie no, spoko Y/N. Nic się nie stało -  odpowiedział uśmiechając się łagodnie. Na koniec mnie przytulił.
- Dobra ja spadam - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

Wyszłam z łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Usiadłam na pufie, która stała za ścianą, i złapałam się za głowę.

- Y/N, prawie rozjebałaś relacje z chłopakiem na, którym ci zależy. Powiedziałam do siebie.
-  Wy jesteście tylko przyjaciółmi. On może mieć kogoś innego i koniec. Po rozmyślaniach poszłam do pokoju po rzeczy żeby się wykapać, poszłam do pokoju kartonii bo nie chciałam przeszkadzać Bartkowi.

Gdy już się umyłam, weszłam do naszego wspólnego pokoju, pomalowałam się i postanowiłam pojechać na miasto. Zdecydowałam, że zjem śniadanie na mieście i spróbuję znaleźć trochę spokoju. Ból głowy od rana nie dawał mi spokoju, ale potrzebowałam chwili dla siebie.

Na mieście, pomimo mojego stanu, nie mogłam uniknąć zdjęć z widzami i pytań, czy jesteśmy razem z Bartkiem. Było to dla mnie trudne.

- HejY/N! Możemy zrobić zdjęcie? - zapytała jedna z fanek, podchodząc do mnie.

- Oczywiście! odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem.

- Czy ty i Bartek jesteście razem? -  zapytała inna dziewczyna, trzymając telefon przygotowany do zdjęcia.

Zawahałam się na chwile.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi odpowiedziałam starając się brzmień przekonująco.

Po spędzeniu poranka na mieście, wróciłam do domu. Ból głowy trochę zelżał, ale wciąż czułam się zmęczona i przytłoczona. Chciałam odpocząć, ale w mojej głowie wciąż krążyły myśli o Bartku i tym, co wydarzyło się poprzedniej nocy.

Weszłam do domu i od razu skierowałam się do naszego wspólnego pokoju. Bartek siedział na łóżku, przeglądając coś na telefonie.

- Hej, jak było na mieście? - zapytał, podnosząc wzrok znad ekranu.

- Całkiem dobrze, chociaż wolałabym trochę więcej spokoju - odpowiedzialam, siadając obok niego.

- Tak, widziałem kilka zdjęć z fanami na Instagramie - powiedział z uśmiechem.

- Tak, pytali mnie, czy jesteśmy razem -
- I co im powiedziałaś? - zapytał, unosząc jedną brew.

- Że jesteśmy tylko przyjaciółmi - odpowiedziałam, czując, jak serce znowu mi przyspiesza.

Bartek milczał przez chwilę, patrząc na mnie z poważnym wyrazem twarzy. Po chwili odpowiedział.
- No to git, a coś się stało? Strasznie zbladłaś. Stało się coś na mieście? Pamiętaj mi możesz powiedzieć zawsze wszystko.
- Nie ja tylko...
Nie zdążyłam dokończyć bo pewna osoba mi przerwała.

- Jest może Y/N bo...O jesteś!
Był to świeży, przytulił mnie i kontynuował.
- Miałem już do ciebie pisać bo jedziemy nagrywać już odcinek.
- Co? Jaki?
- Bartek ci nie powiedział?
- Przepraszam zapomniałem, kurde Sory Y/N.
- No może byś zostawił ten telefon wreszcie. Blanka poczeka - dodał śmiejąc się z chłopaka.
- To jaki nagrywamy odcinek?.. - spytałam jeszcze raz bo nie dostałam odpowiedzi tylko nóż w serce.
- Koło Fortuny decyduje, jaki robimy tatuaż - odpowiedział.

Trochę się wystraszyłam, co zauważył Świeży.

- Y/Nkaaa, nie bój się, będzie git! - uspokoił mnie. Z Świeżym man relację jak brat z siostrą, więc byłam z tego powodu szczęśliwa.

Fausti znów zaczęła odcinek, a gdy skończyła swoją część, podzieliliśmy się na dwa auta. Mortalcio, Kartoni, Fausti, Hania i Świeży pojechali w jednym, a mi kazali jechać z Bartkiem. Nie widziałam w tym sumie żadnego problemu. Podłączyłam swój telefon do radia i włączyłam moją ulubioną playlistę na Spotify. Nagle zaczęła lecieć jedna z moich ulubionych piosenek, a ja i Bartek zaczęliśmy razem śpiewać:

„Secrets I have held in my heart,
Are harder to hide than I thought,
Maybe I just wanna be yours,
I wanna be yours,
I wanna be yours"

Staliśmy na czerwonym świetle, śpiewając do siebie nawzajem głęboko w oczy. Pod koniec piosenki przypomniała mi się sytuacja z wczoraj i z dzisiejszego ranka. Szybko spuściłam wzrok na dół, udając, że coś robię na telefonie

Już każdy wyłosował tatuaż oprócz Bartka. Byłam zadowolona z mojego tatuażu, który przedstawiał przepięknego kwiatka. Kartoni również była zadowolona ze swojego tatuażu, który idealnie odzwierciedlał jej osobowość.

Świeży został trochę dłużej niż my, więc gdy w końcu wrócił, zrobiliśmy reakcje już w domu. Rozmawialiśmy o naszych wrażeniach i śmialiśmy się z różnych reakcji na nasze tatuaże.

Następnego dnia rano przyjechała pani i zrobiła Bartkowi tatuaż, który się zmywał. Zakończyliśmy odcinek z uśmiechem na twarzy i ogromną radością z tego, co udało nam się nagrać.

Only Yours || Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz