Pytanie

114 6 1
                                    

Pov:Lucyfer
A może... ja...ja...go kocham?

Alastor:Lucyfer czemu tak tu stoisz wchoć do pokoju

Lucyfer:a już już
Czy ja coś do niego czuje? Czy ja naprawdę zakochałem się w Radiowy demonie którego jeszcze parę miesięcy temu nie mogłem znieść widoku? Wpadrywałem się w tył głowy Alastora gdy się rospakowywał. Ja naprawdę nie wiem co mam zrobić ja sam nie wiem czy coś do niego czuje.

Alastor:wszystko dobrze?

Lucyfer:tak tak ja się tylko no... zagapiłem

Alastor:na pewno? wypatrujesz się w jedno miejsce już przez 30min ja zdążyłem się już rospakować

Lucyfer:ta ta....hehe trzeba się zacząć rozpakowywać
Spojrzałem na zegar 13:30 Jezu faktycznie długo tak myślałem... Puźniej wrzucę do myślenia teraz muszę się skupić

Skip time niedługo 15

Narrator:Charli zaczęła już chodzić po pokojach by nikt się nie spuznił

Charli:Niffti...

Niffti:tak?

Charli:zaczynam się ciebie bać.. No ale dobra ić do holu tam jest Vaggi z Huskiem i Angelm ja zaras przyjdę i pujdziemy
Gdy Niffti już zamykała dżwi charli przes małą szare ujrzała cały słoik rosćwiartowanych karaluchu

Charli:E Nifffti?...

Niffti:tak

Charli:a nic...
Charli udała się w stronę pokoju jej taty oraz Alastora

Charli:Hej idziemy wychodźcie

Lucyfer:Już

Skip time wszyscy już w cholu

Charli:No to wychodzimy

Charli:Błagam was tylko się nie rozdzielam

Wszyscy:tak tak
Gdy wszyscy wyszli z hotelu od razu żucili się na stragany. Husk poleciał do baru Hiffti gdzieś znikła gdzieś Angel zaczoł podrywać przechodniów
Lucyfer wskoczył do fontanny bo pływała w niej kaczka. Charli nawet nie próbowała ingerować tylko poszła do Huska miała dość i chciała strzelić se shota (nwm jak się pisze czy shota czy szota) Vaggi poszła na poszukiwania Niffti a Alastor nie wiedząc co z sobą począć postanowił po prostu dołączyć się do kogoś z wycieczki.Na początku poszedł do Angela

Angel:no dziędobry Panu bardzo dobry

Alastor:widaj Angel

Angel:Kurwa Alastor nie strasz ja tu próbuje kogoś poderwać

Alastor:hmm a ty mówisz po ich języku?

Angel:a co jeśli nie...

Alastor:hmm radzę już z nimi nie gadać bo ten którego przed chwilą podrywałeś gdzieś przestraszony dzwonił

Angel:a co ty umiesz że się wymodrzasz hmm?!

Alastor:Ja, det kan jag
(sorry za błędy jak coś)

Angel:co?

Alastor:Już nic
Alastor postanowił udać się do Lucyfera gdy zobaczył Vaggi goniącą Niffti która biegła z wielką siekierą

Vaggi:Niffti z kond ty to masz?!

Niffti:hahaha
Niffti gdy zniknęła zobaczyła na wystawie w sklepie z narzędziami siekierę wybiła szyba i szybko z nią uciekła gdy już nie była na polu widzenia dopiero usłyszała krzyki ze strony sklepu

Vaggi:Niffti... Niffti stuj błagam cię
Niffti jak szalona biegała a siekiera od niej z 20cm wysza. Asz w końcu dobiegła do fontanny i zachaczyła o fontannę. Dym zaczoł lecieć a cegły się sypać Lucyfer wras z kaczką wypadli z fontanny a Charli wras z Huskiem od razu gdy usłyszeli Hałas wybiegli z baru

Charli:co tu się odpierdoliło?!

Vaggi:eee no jakby no Niffti wytrzasneła z końś tą siekiera ja przysięgam że nwm s kond

Charli:Kurwa to hotelu wszyscy teraz
Wszyscy wybko pobiegli do hotelu charli nie było przez dobre 3 godzinym nikt nie wie co tak długo robiła ale wszyscy wyczekiwał na nią w recepcji

Charli:a teraz idziemy w końcu na obiat (w cale nie tak że jest koło 19)
Wszyscy bez gadania wyszli i poszli za charli. Po około 20 min byli na miejscu mała knajpa fastfood. Charli zamówiła dwie ogromne pizze lecz czekając na nie nie mogło być spokojnie w restauracji był konkurs talentów i gdy tylko Angel się o tym dowiedział od razu po kryjomu poleciał się zapisać. Gdy pizza przyszła wszyscy szybko wzięli po parę kawałku. Pizze szybko zniknęły z talerza i w pewnym momęcie kiedy charli chciała wołać rachunek prowadzona konkursu talentów wyczytała imię Angel dasta

??? :Nu framför dig Angel dust

Charli:Angel co to jest kurwa

Angel:Moje 5 minut
Angel od razu wstał od stołu i udał się na scenę włączył piosenkę pod tytułem "poison" i z uwagi na to że na scenie nie było rury do tańca zaczoł tańczyć na marmurowy frlarze. Po chcieli charli wstała od stołu pociągając za sobą Alastora i zwaliła Angela że sceny i kazała mówić Alastorowi

Charli:koniec występy przepraszam za wszelkie niedogodności

Alastor:Slut på föreställningen Vi ber om ursäkt för eventuella besvär
Po charli ciągnąć Angela razem ze wszystkimi wyszła z reustałracji

Pov:Lucyfer przes te 3 godziny gdy charli nie było myślałem o uczuciu które darze Radiowego demona ja chyba tego chce... Chcę mu powiedzieć że coś do niego czuje... Nie chyba tylko na pewno. Gdy doszliśmy do hotelu charli nieźle porozmawiała z Angelem hehe no to co zrobił było grube. Ja z Alastor udaliśmy się do pokoju widać było że jest zmęczony. Na początku pomyślałem "dobra powiem mu kiedy indziej" lecz puźniej uświadomiłem sobie że po prostu nie mogę muszę to zrobić teraz po puźniej mogę zmienić zdanie

Lucyfer:Al?

Alastor:co się stało?

Lucyfer:no bo chciałem Ci się o coś zapytać...

Alastor:dobrze więc co

Lucyfer:pamiętasz dzień w którym się nahlaliśmy?

Alastor:tak a co?

Lucyfer:a pamiętasz co w tedy mi powiedziałeś?

Alastor:... N... No...
Usiadłem na jego łużku a on usiadł

Lucyfer:czy to była prawda?
Nie odpowiedział mi już tylko chwicił za tył głowy przewrócił na łużko i zaczoł całować. Od razu oddałem pocałunek. Pocałunek a raczek pocaunki było idtensywne odrywaluśmy się od siebie tylko w tedy kiedy nie mieliśmy już powietrza. Alastor cały czas doominował i nie dawał mi za wygraną. Prubowałwm go przewrócić na drugą strony tak by on był po demną ale nawet gdy to zrobiłem to nadal dominował. Po chwili ścisnoł moją kuszulke i lekko ściągnął w tedy na chwilę się od siebie oderwaliśmy padszyłam głęboko w jego oczy on w moje też. Wiedziałem że jestem cały czerwony ale Alastor też był uśmiechnęłam się lekko i pozwoliłem mu zdiąć z siebie koszulkę po chwili też mu ją ziołem a w tedy przewrócił mnie bym to ja był po dnim. Zaczoł całować moją szyję zostawiając na niej mnustwo malinek za czołem lekko jęczeć a on spojrzał na mnie chciał tym spytać czy morze iść niżej uśmiechnąłem się lekko na zgodę  zaczęła całować moją klatkę piersiową pozostawiając tam jeszcze więcej malinek nisz na szyji chciał zacząć całować mój brzuch ale w te momęcie usłyszeliśmy pukanie do drzwi
---------------------------------------------------------
Siemka w końcu udało się zrobić rozdział który ma ponad 1000 słów a i sorry wiem że mówiłam że ten rozdział wyjdzie wcześniej hihi no dobra papatki
1046 słów🍉🎀💖
Sorry za orto

kanapowiec Lucuś i inne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz