Rozdział 15: Czytam je wszystkie

751 114 15
                                    

Turais,

Wiem, że byłem kiepskim bratem i naprawdę bardzo cię przepraszam. Nie powinienem był mówić takich rzeczy. Zawsze troszczyłeś się o mnie i Reggiego. Zawsze tak było. Po prostu złapałem się na tym, że mam przyjaciół i lubię spędzać czas z resztą Huncwotów.

Ale oni nie są moimi braćmi. Blisko, ale nie do końca. Ty i Reggie nimi jesteście.

Cholera, nie jestem dobry w tych emocjonalnych bzdurach, to zawsze była twoja działka. Troszczyłeś się o nas obu, odkąd się urodziliśmy, ale nie musisz tego kontynuować. Proszę, wróć do Hogwartu, cholernie za tobą tęsknię. Nie mogę nawet zebrać sił, by szydzić ze Snape'a. Widzisz, Snape'a. Nawet używam żadnego złego przezwiska.

Więc, do diabła, po prostu wróć do domu, proszę?

- Syriusz

---

Black jak każdy inny?

autor: Rita Skeeter

Mając przyjemność poznać Turaisa Blacka już wcześniej, mogę potwierdzić kilka rzeczy. Po pierwsze i najważniejsze, chłopak jest utalentowany, wręcz absurdalnie. Nieliczne zaklęcia, które widziałam w jego wykonaniu, były zawsze niewerbalne i bez ruchów różdżką, a mimo to każde zaklęcie było perfekcyjne. Po drugie, chłopak jest czarujący. Bardzo sympatyczny. Jest genialnym młodym mężczyzną i z pewnością byłam zaniepokojona, pisząc o jego odejściu z Hogwartu. Kiedy rozmawialiśmy twarzą w twarz, był inteligentnym młodym człowiekiem, którego jedyną ambicją w tamtym czasie wydawała się rodzina. Opiekować się swoimi dwoma młodszymi braćmi. To było wszystko, co powiedział mi, że chce zrobić ze swoim życiem. Co dla naszych organów ścigania wydaje się być niezwykle dobrą rzeczą.

We wczesnych godzinach porannych biuro Aurorów otrzymało telefon z informacją, że terroryści znani jako "Śmierciożercy" zaatakowali mugolską wioskę Barmston we wschodnim Yorkshire. Jak nasi drodzy czytelnicy dobrze wiedzą, Śmierciożercy zaczęli atakować zarówno mugoli, jak i osoby pochodzenia mugolskiego, głosząc, że czystokrwiści mają prawo rządzić naszym społeczeństwem.

Jak zawsze, nasi dzielni Aurorzy odpowiedzieli na wezwanie w sile, przybywając na miejsce, spodziewając się zastać typową scenę. Płonące domy, ciała na ziemi i krew rozbryzgana na trawie.

Zamiast tego stanęli przed szesnastoma schwytanymi Śmierciożercami, z których każdy miał odciętą rękę z różdżką. Wszyscy związani plecami do siebie i niezdolni do ruchu, wyraźnie oszołomieni. Zaciekawiona jak zawsze i zdesperowana, by poznać prawdę, zwróciłam się do mugolaka Amy Meyers, 79-letniej czarownicy, by uzyskać odpowiedzi.

- To było przerażające. Oczywiście czytałam Proroka o tych atakach, ale nigdy nie sądziłam, że jeden z nich uderzy tak blisko domu. Nie jestem już młodą kobietą, ale byłam gotowa bronić mojej wioski. Zanim dotarłam na miejsce z różdżką w pogotowiu, trzech Śmierciożerców było już martwych. I wtedy pojawił się on. Na początku myślałem, że to Auror, tak skutecznie się poruszał. Ani razu nie podjął walki ze Śmierciożercami, tylko chronił mugoli w wiosce. Ale gdy tylko któryś z napastników angażował się w pojedynek, Auror uderzał go kolekcją zaklęć, po czym odcinał mu rękę z różdżką i przechodził do następnego, gdy już związał poprzedniego przeciwnika. Zmierzył się z czterema takimi bestiami naraz, a i tak wyszedł z tego tylko z raną ciętą na ramieniu. Skończył z nimi tak szybko, że nie do końca wiedziałam, co się stało. Dopiero gdy podszedł do mnie, prosząc o gazetę, zdałam sobie sprawę, że wcale nie był Aurorem, a raczej chłopcem, który na pewno nie skończył jeszcze Hogwartu.

Time to Put Your Galleons Where Your Mouth Is || Tłumaczenie Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz