Wchodząc do przytulnego, małego gabinetu, który należał do niej, Narcyza Malfoy, która do niedawna była Narcyzą Black, skierowała się do swojego ulubionego fotela. Był to mały, miękki fotel, zaskakująco nisko przy ziemi, z poduszkami, w które mogła się po prostu zapaść, zwinąć w kłębek z dobrą książką na wiele godzin, a potem powoli zasnąć. Lucjusz był w tej chwili poza domem, zarządzając swoją posiadłością po tym, jak jego ojciec zapadł na Smoczą Ospę. To była straszna rzecz, której musiał być świadkiem i chociaż mężczyzna na szczęście żył wystarczająco długo, by Lucjusz mógł się ożenić, nie doczekał ich pierwszych wspólnych świąt Bożego Narodzenia. Narcyza była tym raczej zmartwiona, obiecując, że pozostanie silna dla swojego pogrążonego w żałobie męża.
Tak więc, mając to wszystko na głowie, zrozumiałe było, że nie zauważyła faktu, że z pewnością nie była sama odkąd weszła do pokoju. Dopiero gdy na wpół zapadła się w fotelu, z różdżką ułożoną starannie na małym stoliku obok jej miejsca spoczynku wraz z kieliszkiem czerwonego wina prosto z winnicy Malfoyów, kątem oka dostrzegła postać.
Krzycząc z zaskoczenia, Narcyza sięgnęła po różdżkę, wystrzeliwując pierwsze zaklęcie, jakie przyszło jej do głowy. Klątwa gotująca krew, która była całkowicie oczekiwana dla intruza, została odrzucona na bok bez żadnych ceregieli, a postać nawet się nie poruszyła poza przypadkowym machnięciem ręki. Ale Narcyza rozpoznała go, gdy błysk klątwy rozbłysnął na jego twarzy.
- Turais. - Ku jej zaskoczeniu, jej najstarszy kuzyn siedział spokojnie na jedynym krześle w pokoju, wyglądając tak, jakby to ona była tu intruzem. W zasadzie to jadł jeden z eklerów, które skrzaty domowe zrobiły niecałą godzinę temu, wydając się być o wiele bardziej zainteresowany deserem niż nią.
- Kuzynko. - Turais w końcu się przywitał po dziesięciu sekundach, w których wziął kęs podłużnej kremówki, żując w zamyśleniu, zanim w końcu przełknął.
- Co tu robisz, Turais?
Zawsze miała słabość do swojego najstarszego kuzyna. Był idealnym małym Blackiem, kiedy było to wymagane, ale nie bał się postawić w zasięgu zaklęć dla swoich braci. Podziwiała go, a kroki, które podejmował, by chronić swoje młodsze rodzeństwo, były tym, czego mogłaby sobie tylko życzyć od Belli. Była zazdrosna, ale Turais zawsze był dla niej dobry.
Nawet kiedy wyszła za Lucjusza, mężczyznę, z którym jej kuzyn był skłócony, on i tak pojawił się na ślubie, obdarowując ją najpiękniejszym diamentowym naszyjnikiem, jaki kiedykolwiek widziała. Nosiła naszyjnik swojej babci ze względu na całą "starą tradycję" i wahała się, czy go zdjąć. Dopóki Turais nie poinformował jej, że zdobył naszyjnik w Komnacie Tajemnic i że to właśnie ten naszyjnik najmłodsza córka Salazara założyła na swój własny ślub.
Narcyza wyszła za mąż w tym właśnie naszyjniku.
Turais zawsze był tym małym, troskliwym i kochanym chłopcem. I chociaż teraz dorósł, jego istota pozostała taka sama. Czasami czuła się jak młodsza z nich dwojga, mimo że była od niego dwa lata starsza.
- Przyszedłem do ciebie z wiadomością, abyś przekazała ją swojemu mężowi. Narcyzo, wiesz, że pójdę na koniec świata dla tych, których uważam za rodzinę, i chociaż go nie lubię, Lucjusz jest twoim mężem. Jednak jest również Śmierciożercą.
Narcyzie oddech uwiązł w gardle.
To prawda, Lucjusz wstąpił w szeregi Śmierciożerców, gdy tylko skończył szkołę, i bardzo ją to zmartwiło. Lord Black przychylił się teraz do sposobu myślenia Turaisa, zgodził się, że podążanie za człowiekiem, który nawet nie używał własnego imienia, było błędem. Potrzebowali szlam, nawet jeśli nie byli zadowoleni z ich obecności. Gdyby Arcturus dowiedział się o przyłączeniu Lucjusza, Narcyza mogłaby zostać usunięta z drzewa genealogicznego Blacków. Tak jak Bella.
![](https://img.wattpad.com/cover/359631182-288-k905064.jpg)
CZYTASZ
Time to Put Your Galleons Where Your Mouth Is || Tłumaczenie Harry Potter
FanficHarry nigdy wcześniej nie potrafił zrozumieć więzi i relacji między rodzeństwem, ale zawsze uważał, że byłby w tym świetny. A potem przez bycie Panem Śmierci odrodził się jako Turais Rigel Black, starszy brat Syriusza i Regulusa. Tłumaczenie "Time t...