17. o chuj

239 12 4
                                    

POV: lucyfer

Od razu pobiegłem do swojego pokoju i jak najciszej potrafiłem zamknąłem za sobą dzrzwi
-kurwa.. co ja odjebałem?..-wyszeptałem sam do siebie
-...nie..przecież nic sie nie stało...to normalne

Powoli podszedłem do lustra które stało w rogu pokoju i odpiąłem guziki koszuli
-o chuj...

Od razu zobaczyłem bardzo dużą ilość malinek i ugryzień
-o chuj to gryzie
Popatrzyłem na szyje na której też nie brakowało śladów pozostawionych przez alastora

Starałem sie zignorować to uczucie wstydu i jakby nigdy nic przebrałem sie w piżame i starałem sie zasnąć

Ten tydzień miną całkiem normalnie pozatym że nie mogłem spojżeć normalnie na alastora a w jego toważystwie czułem jakiś dziwny stres
Ale jeszcze bardziej stresukące było że obiecałem mu że będziemy powtarzać leczenie jego rany co tydzień a właśnie zbliżał sie ten dzień co było bardzo stresujące

Dzień przed spotkaniem moim i alastora charlie zaproponowała abyśmy sie udali do opuszczonego domu który znajdował sie kilka minut od hotelu więc wszyscy postanowiliśmy tam pójść



----------------------------------------------
Hejka naklejka

Mega mega przepraszam ze przez tyle nie bylo rozdzialu ale po pierwsze wylogowalo mnie z wattpada i nie moglam sie zalogowac a po drugie stracilam wene do pisanaia ale teraz postaram sie aby rozdzialy byly dosc regularnie i przepraszam ze taki ktotki rozdzial ale odzwyczailam sie od pisania obiecuje ze nastepny bedzie dluzszy

Bayyy🩷

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

let me help you || RadioappleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz