POV: lucyfer
Kiedy ktoś pukał do drzwi
Starałem się jak najbardziej zamaskować moje łzy ale nie zdążyłem ponieważ ten ktoś otwożył drzwiW drzwiach ukazał się alastor z czymś w ręku
-coś się stało?-spytał bo kulutra tego wymagała i było to po nim widać ale jednak wyglądał troche jakby się martwił? No jednak nie codziennym widokiem jest obraz płaczącego władcy piekła
-nie-ocierałem łzy rękawem mojej marynarki
-to chyba twoje-wyciągną ręke na której było widać moją zgube a tak dokładniej to moją obrączke
-o faktycznie- uśmiechnąłem się i wziąłem obrączke z ręki alastota
Założylem obrączke na palec i było mi jakoś lepiej
-jakbyś czegoś potrzebował to mów-powiedział po czym wyszedłPopatrzyłem na siebie w lustrze i w oczy rzuciło mi się że mam policzki czerwone jak burak pomyślałem że to od płaczu ale nie wyglądało to tak
Wyglądało to tak jakby ktoś mnie zawstydził było mi ogólnie jakoś słabo nogi mi się uginały pod sobą były jak z waty
Upadłem na łóżko i miałem mroczki pezed oczami czułem jakbym miał się zaraz zrzygać czy coś ale jednak dzisiaj mało co jadłem więc nie miałem czym zwymiotować----------------------------------------
189 słowWiem ze krotki rozdzial ale sama sie zle czuje i mam jakis gorszy okres w zyciu i nie mam zbytnio na nic sily jak i nie mam weny ani pomyslow na rozdzialy ale postaram sie naspisac jeszcze jeden rozdzial do konca tygodnia
Bayyy✌🏻💛
CZYTASZ
let me help you || Radioapple
Romansalucyfer niecały tydzień po eksterminacji dostaje telefon od swojej córki z pytaniem które może bardzo polepszyć ich relacje a dokładnie to zadaje pytanie czy jej tata chciałby się wprowadzić do jej hotelu i zamieszkać wraz z nią i jej przyjaciółmi j...