Rozdział 13

13 0 0
                                    



5 lat wcześniej

Sobotniego poranka obudziło mnie pukanie do drzwi. Od razu zerwałem się z łóżka i spokojnym krokiem ruszyłem, by je otworzyć. Moim oczom ukazała się niska blondynka.

- Kawy nie pijam, ale możemy razem napić się herbaty.

- Może najpierw jakieś dzień dobry?

- Dzień dobry Panie Dawn, czy zechciałby wypić Pan ze mną herbatę dzisiejszego poranka? - Wywróciłem oczami.

- Wiem, że wczoraj sam to zaproponowałem, ale zrobiłem to, bo umknęło mi, że był piątek. Niestety mam dziś zajęty cały dzień, więc nie mam czasu na picie z tobą herbaty. - Zacząłem powoli zamykać drzwi, ale zablokowała je stopa dziewczyny.

- To ile w końcu było prawdy w tym oczekiwaniu seksu za trening? - Ponownie wywróciłem oczami, po czym otworzyłem drzwi szerzej.

- Przyszłaś zaproponować herbatę, czy się kłócić?

- Tylko pytam.

- Przepraszam, nie powinienem był mówić przy tobie takich rzeczy, wiem, że mogłaś poczuć się niekomfortowo, czy też oszukana. Lubię denerwować twojego brata, często robię to poprzez mieszanie innych w nasz konflikt i nie myślę o konsekwencjach.

- Czyli nigdy nie myślałeś o seksie ze mną? - Czy ona musiała drążyć ten temat? Uśmiechnąłem się cwanie na wspomnienie kilku swoich nieprzyzwoitych myśli.

- Dlaczego chcesz to wiedzieć? - Ominąłem odpowiedź.

- Chcę wiedzieć, jaki powinnam mieć do ciebie stosunek. - Złapałem ją za nadgarstek i wciągnąłem do środka pokoju, zamykając drzwi. Dociskała plecami do ściany, a nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą.

- A ty? - Zapytałem, patrząc jej w oczy. Ona również patrzyła w moje. Nie widziałem w nich speszenia czy strachu. - Jaki masz do mnie stosunek? - Doprecyzowałem pytanie, delikatnie muskając kciukiem jej dolną wargę, którą ta po chwili przygryzła. Cynicznie uniosłem kąciki ust, po czym nachyliłem się nad uchem dziewczyny. Słyszałem, jak coraz ciężej oddycha. - Chciałabyś czegoś więcej, niż same treningi? - Wyszeptałem. Przez moment oczekiwałem jakiejkolwiek reakcji, ale żadnej nie otrzymałem. Odsunąłem się od niej i zacząłem kierować się w stronę szafy. - Muszę zaraz wychodzić do pracy, jeżeli nie chcesz niczego konkretnego, to po prostu wyjdź. - Wyciągnąłem ubrania na zmianę i rzuciłem je do łazienki, po czym włączyłem muzykę z telefonu i zdjąłem z siebie koszulkę w której spałem.

- Nie rozbieraj się przy mnie. - Parsknąłem śmiechem słysząc to.

- Mówiłem, żebyś wyszła. - Stanąłem obok zlewu i zacząłem myć zęby.

- Gdzie pracujesz?

- Dlaczego tak łatwo wybić cię z tematu rozmowy? Nie powinnaś być teraz na mnie zła i krzyczeć na mnie, że nie powinienem traktować cię w taki sposób? Zamiast tego pytasz o moją pracę, która była losowo wtrącona w to wszystko?

- Nie będę potępiać cię za krzywdy których doznałeś w dzieciństwie, przez co nie nauczyłeś się szacunku do innych. - Zatrzymałem w miejscu rękę, którą myłem zęby i przez moment zapomniałem o oddychaniu. Wyplułem pastę i spojrzałem w kierunku dziewczyny.

- Ty naprawdę powiedziałaś coś takiego?

- Co takiego?

- To miało być zabawne, czy jak?

- A to co robisz ty jakie ma być? - Miała rację. Na koniec dnia wcale nie czułem się dobrze z tym, co robię. Zaczęła powoli się do mnie zbliżać. - Kiedy ty próbujesz mnie zranić to jest okej, bo odczuwasz satysfakcję, ale kiedy ja próbuję zranić ciebie, to przestaje być okej? - Stanęła zaraz obok mnie, opierając się bokiem o zlew.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz