- Geo nie! - krzyknęłam gdy po raz kolejny moja twarz została obsypana mąką, wraz z chłopakiem wpadliśmy na genialny pomysł zrobienia na kolacje pizzy. Na obecny moment mamy utarty ser oraz cały blat wraz z moją twarzą w mące - I kto to posprząta ?
- cóż - udawał że się chwile zastanowił - ty - posłał mi swój uśmiech po czym zabrał się za resztę ciasta. Moje usta opuściło westchnienie i gdy miałam już kierować się do łazienki usłyszałam dzwonek. Szybkim ruchem starłam większy nadmiar mąki i ruszyłam by je otworzyć. W progu drzwi stał Lamine , trzymając torbę z nieznaną mi zawartością . Na mój widok chłopak się uśmiechnął ukazując swój aparat
- Hej Rosie - przywitał się na co mu szybko odpowiedziałam po czym cofnęłam się aby na spokojnie mógł wejść . Zaczęłam kierować się ponownie w stronę łazienki z zamairem dokładnego umycia twarzy
- Adeline jest do góry jakby co, Ja i Geo robimy pizze na kolacje - wyjaśniłam odwracając się w jego stronę - może się skusisz ?
- jasne, bardzo chętnie - odpowiedział po czym skierował się w stronę pokoju swojej dziewczyny. Znajdując się z łazience delikatnie obmyłam twarz aby nie rozmazać sobie maskary po czym przetarłam się ręcznikiem. Po chwili ponownie stałam obok Geo pomagając mu kroić składniki na ciasto które stało w rogu
༺☆༻🕮🕮༺☆༻
- um pizza gotowa - odezwałam się uchylając drzwi do sypialni Adeline. Pokój nastolatki był lekko większy od mojego, dwie ściany były różowe a kolejne dwie białe, przy drzwiach znajdowało się biurko obok była wielka szafa w lewym rogu znajdowało się łóżko na którym obecnie leżał Yamal a przy oknie była toaletka przy której siedziała nastolatka - Sofie i tata nie zjedzą dzisiaj z nami
- Już idziemy Rosie - odezwał się chłopak powoli podnosząc się z łóżka, pokiwałam głową odwracając się i zamykając drzwi jednak nie umkło mojej uwadze podniesiony ton dziewczyny. Nie wiedziałam co dokładnie mówiła jednak słowa na pewno były na temat zachowania chłopaka. Ale czy on zrobił coś złego?
- Zaraz przyjdą - odezwałam się siadając na swoim stałym miejscu po lewej siedział właśnie Geo po prawej znajdowało się miejsce Adeline a na przeciw tymczasowe Lamine - chyba znów się pokłócili
- Nie zaprzątaj sobie nimi głowy - upomniał mnie dolewając sobie lemoniady. Wspominałam że tata robi najlepszą lemoniade? - pokrzyczy a potem będą się miziać, czysty standard - wyjaśnił upijając łyk. Miał rację wiele razy Adeline krzyczała a kilka minut później ponownie byli parą idealną. Chociaż w artkułach i różnych mediach krążyły plotki iż dziewczyna jest z nim tylko dla pieniędzy wiedziałam że jest to czyta nieprawda, odmienne zdanie miał oczywiście Geo. Chłopak uważał że prawda którą czytam jest poprawna i jest czysta a Adeline nigdy tak naprawdę nie kochała Lamine. Gdy tak nad tym myślałam nie zauważyłam gdy przyszli. W ciszy zabraliśmy się za jedzenie,nie lubiłam uczucia które nam towarzyszyło w obecnym momencie , było strasznie niekomfortowo
- Słyszałem od trenera że jedziesz z nami na Euro- zaczął napastnik sięgając po kolejny kawałek jedzenia. Jedyną z rzeczy którą doskonale wiem o Yamal'u był fakt że kochał jedzenie, każde jedzenie - Powiedział nam dzisiaj na treningu, chłopaki się ucieszyli, polubili cię
- Xavi bierze cię na Euro? - zapytała Adeline na co pokiwałam szybko głową - i się na to zgodziłaś? - ponownie zadała pytanie jednak w jej grę słów wtrącił się Lamine
- Tak słońce, Rosie się zgodziła - powiedział na co Adeline zagryzła wargę - wracając, Pedri strasznie chcę cię poznać, trener chyba za dużo o tobie mówi - zaśmiał się i podniósł na mnie spojrzenie, i właśnie w tamtym momencie złapaliśmy kontakt wzrokowy. Nie mam bladego pojęcia ile trwał, może kilka sekund, minut... jednak nie liczył się czas a uczucie uścisku w brzuchu. Motylki czułam cholerne Motylki! Lamine wciąż z uśmiechem nie odpuszczał jednak w momencie gdy jego dziewczyna z głośnym hałasem odsunęła krzesło i pobiegła do pokoju oprzytomniał i zwiesił głowę w dół. Zamrugałam kilka razy aby oprzytomnieć i z cichym ,, przepraszam '' ruszyłam w stronę łazienki. Zamknęłam drzwi po czym zsunęłam się po nich na ziemie chowając głowę w kolana. Mój oddech przyspieszył, ręce zaczęły się trząść a uczucie bólu w klatce piersiowej powróciło, po moich policzkach spływały łzy
To twoja wina że Lyn nie żyję!
Jesteś taka słaba Rossane!
Gruba i brzydka
Ojej tatuś cię zostawił
Stracisz wszystko, jesteś nie zbyt cenna aby ich mieć!
Z moich ust wydobył się szloch, nie chciałam tego, nie chciałam zranić Adeline , chciałam spokój. Po chwili do moich uszu dotarł dźwięk ruszania klamki, nie wejdą zamknęłam drzwi
-Rosie? otwórz!- usłyszałam głos Lamine, jednak postanowiłam to zignorować - Rosie proszę - odezwał się ponownie - proszę otwórz, chcę z tobą pogadać - poprosił, słyszałam ból w jego głosie - Proszę Rosie zrób to
- Daj mi spokój Lamine
- Płaczesz? o mój boże - usłyszałam przerażenie w jego głosie - Rossane otwieraj! - powiedział znów, wiedziałam że się nie podda dlatego podniosłam się delikatnie odkluczając drzwi po czym przeczołgałam się do stojącej na przeciw pralki, ponownie się kuląc. Yamal słysząc że mu uległam szybko otworzył drzwi i widząc mój stan znalazł się od razu przy mnie - Hej Rosie hej słuchaj - odezwał się biorąc moją twarz w swoje dłonie - wdech i wydech - dodał uważnie skanując moją twarz - proszę rób to ze mną, wdech i wydech dokładnie - po raz kolejny spełniłam jego prośbę, po chwili widząc minimalne efekty 16- latek obtoczył mnie ramionami lekko przyciskaj mnie do swojego torsu - Co się dzieje Rosie?
- Lamine - wypłakałam w jego tors, wiedziałam że ma brudną koszulkę od mojej maskary, wiedziałam że wyglądam okropnie w rozmazanym makijażu i opuchniętych oczach ale wiedziałam też że Lamine Yamal nie odpuści dopóki nie dowie się prawy - To moja wina - ponownie się odezwałam a chłopak przycisnął mnie mocniej do swojej klatki, składając malutki pocałunek na czubku mojej głowy, tak jak robiła to Sofie, tak jak robił to Tata, tak jak robiła to ona - Lamine to moja wina że Lyn nie żyje - wyjaśniłam odklejając głowę od klatki piersiowej chłopaka
- Co ty pierdolisz Rosie?- zapytał ponownie łapiąc moją twarz w dłonie
༺☆༻🕮🕮༺☆༻
hej misie!
Mamy nowy i lekko dłuższy rozdział!
MAM NADZIEJE ZE SIE PODOBA
Rozdziały będą pojawiać się codziennie aż do końca lipca a w sierpniu myślę że lekko rzadziej ze względu na pracę ( dzięki szkoło)
Macie jakies podejrzenia co do powodu śmierci Lyn?
Buziaki <333

CZYTASZ
HASTA EL FINAL LAMINA YAMAL
RomanceRossana Malia Hernández Creus, 15 letnia dziewczyna która postanawia rozpocząć nowy rozdział życia po stracie najlepszej przyjaciółki Evelyn, Po dość długiej terapii nastolatka zostawia wszystko w Durango i wraca do Hiszpani ponownie spotykając swoj...