Rozdział 11

11 2 0
                                    




Scarlett Hernandez


Siedziałam i dalej rozmyślałam co dalej z nieznajomym, lecz po chwili, kiedy właśnie miałam wstać po pilot do telewizji usłyszałam dzwonek telefonu. Wzięłam komórkę do ręki, a następnie spojrzałam na ekran, gdzie znajdował się wielki napis "SZEF". Prędko odebrałam przykładając telefon do ucha.

- Halo? - Odezwałam się jako pierwsza.

- Miło cię słyszeć. - Odpowiedział mężczyzna po drugiej stronie.

- Pana również. Jaką sprawę szef dla mnie ma? - Spytałam spoglądając na swoje paznokcie.

- Dziś dałem ci dzień wolny, abyś przywiązała się do sytuacji, lecz jutro zjawisz się w firmie "Style Fusion". Prosiłbym cię tylko o przygotowanie pytań na wywiad. - Zjadł mnie lekki stres, ale w końcu mogłam być z siebie dumna, że mam coś przygotować do pracy.

- Jeśli mogę wiedzieć to z kim będę prowadziła  wywiad? - Chciałam się dowiedzieć coś o osobie jak i o firmie, aby łatwiej mi poszły pytania.

- Asher Lambert to szef firmy Style Fusion. Ode mnie wskazówkę, że uzyskał sukces w bardzo młodym wieku, Asher jest bardzo mądry jak i bardzo szanowany na całym praktycznie świecie więc nie popsuj niczego Scarlett. - Powiedział zachrypniętym głosem. - Życzę ci powodzenia.

- Dziękuję bardzo. - Odpowiedziałam z strachem w głosie.

- A powiedz mi jeszcze jedno. - Zaczął. - Jak dogadujesz się z Alison?

- To super dziewczyna szefie. - Powiedziałam całkiem szczerze.

- Cieszę się i miłego dnia ci życzę Scarlett. - Rozłączył się, kiedy miałam powiedzieć "dziękuję", ale to nic. Postanowiłam wybrać telefon do Alison i zapytać się o naszego nowego gościa. Wybrałam numer, a kiedy usłyszałam dźwięk połączenia od razu przyłożyłam telefon ponownie do ucha.

- Scarlett czy wiesz, że mieszkamy naprzeciwko siebie? - Odezwała się, a ja odparłam śmiechem.

- A no tak, zapomniałam. - Odpowiedziałam z rozbawieniem.

- Mów o co chodzi.

- O Logana. - Odpowiedziałam podchodząc do lustra, aby zobaczyć, jak wyglądam.

- A. - Rzuciła. - Z tego co wiem ma być po południu. - Dodała.

- Jeśli chodzi o to spotkanie mogę spotkać się z nim jeszcze dziś. - Powiedziałam.

Dziewczyna przez moment się nie odzywała.

- Dam ci jego namiary, poczekaj. - Powiedziała, a za sekundę przyszedł mi skopiowany numer Logana.

- Nie ma za co. Kończę. - Dziewczyna rozłączyła się, a ja podeszłam z telefonem w ręku do biurka, okazało się, kiedy szperałam po szufladach, że moja firma idealnie zagospodarowała moje przyrządy do pracy. W jednej był przenośny laptop, a w drugiej trzy długopisy i notes. Od razu usiadłam przy biurku odkładając telefon, a, następnie wyciągając potrzebne rzeczy. Odpaliłam laptop i zaczęłam szukać informacje o firmę jak i o samym jej szefie, lecz jedyne co znalazłam to opisy. Żadnych zdjęć Ashera Lamberta. Powoli zaczęłam pisać długopisem po kartce.

W jakim wieku dokładnie zaczął Pan się interesować dokładnie modą?

Kto pomógł Panu w swojej karierze?

Jak to jest być tak znanym i szanowanym człowiekiem?

Dlaczego nie ma Pana na różnych zdjęciach?

JournalistOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz