BAKUDEKU mafia

Tęskniłeś?

Miesiąc później. Izuku żył normalnie bez żadnych przygód ale tego dnia się wszystko zmieniło. Po zajęciach w drodze do domu spotkał jakiegoś faceta, widać że był starszy, dość umięśniony, wysoki lecz nie był do końca normalny...miał czerwoną plamę na oku i pół włosów czerwonych a drugie pół białych. Izuku chciał go ominąć lecz ten nie odpuścił, zaczął stawać na drodze Izuku nieumożliwiając mu dalszą drogę.
-Przepraszam może pan zejść? Zapytał go Izuku.
-Nie. Odpowiedział oschłym głosem, Izuku zaczął się powoli bać.
-Emm chce pan czegoś ode mnie?
-W sumie to nic, ale zrobię jedną rzecz i mnie nie ma.
-Co pan ma na myś... Izuku przerwał gdyż facet strzelił mu pistoletem w brzuch, gdy to zrobił szybko wsiadł do auta i odjechał. Izuku myślał że to jego koniec ale nie tym razem, zauważył około 3 ludzi stających nad nim a później zemdlał.
Gdy się obudził nie dowierzał, znajdował się w...domu Bakugo.
-Co ja tu kurwa robię!?
-Jak twój brzuch? Zapytał Bakugo.
-Nie słyszysz? Co ja tu robię?
-Jechaliśmy i zauważyliśmy że leżysz na drodze.
-Ta jasne patrz bo ci uwierzę. Przyznaj się, śledzisz mnie?
-Co? Nie?
-Tęskniłeś?
-W chuj.
-A ta osoba, wiesz kto to?
-Shoto Todoroki.
-I co z nim?
-Mój wróg. Na wydaniu perfum pewnie nas zauważył.
-Ale czemu chce zrobić krzywdę akurat mi?
-Bo jesteś moim przyjacielem.
-I co teraz? Mam wrócić na luzie do domu i się nie bać że w drodze jakiś zjeb mnie zastrzeli?
-To zależy od ciebie.
-Co?
-Dobrze wiem że nie chcesz tu zostać.
-Kurwa... Powiedz mi jedno.
-Co?
-Czemu w tamten dzień taki byłeś?
-Nie chciałem cię puścić.
-Ale to zrobiłeś.
-Bo wiem że nie chcesz tu być.
-Fakt...ale już lepiej tu niż kurwa mam się bać o swoje życie.
-Ty na poważnie?
-Ta.
-To żart kurwa, jebany żart.
-Nie.
-Japierdole ja śnie.
-Haha nie tym razem.
-Jak twój brzuch?
-Pobolewa.
-Kurwa...
-Ale żyje.
-To najważniejsze.
-Która godzina?
-20:43, prześpij się.
-Dopiero wstałem.
-Pogadamy jutro, a teraz śpij.
-Dobranoc.
-Dobranoc Izu. Powiedział Bakugo i wyszedł z pokoju.

Myśleliście że to koniec? :)))