Misja.

172 14 2
                                    

Następnego dnia. Izuku czuł się o wiele lepiej więc ubrał się i zszedł na śniadanie, wchodząc zobaczył Bakugo*
-Witam Midoriyo. Izuku się uśmiechnął bo tęsknił za tym przywitaniem rano.
-Cześć.
-Dziś mnie nie będzie.
-Dlaczego?
-Jadę na misję, muszę zajebać jednego pana.
-Mogę z tobą?
-Za duże ryzyko.
-No weź.
-Nie Izuku.
-A chcesz znowu zatęsknić?
-O 12:00 zejdź przed dom.
-Wiedziałem.
Izuku wiedział że Bakugo się zgodzi na ten tekst więc czekał aż pracownik do niego przyjdzie.
11:50
Ktoś zapukał do drzwi Izuku.
-Już idę!
-Zapraszam.
Zeszli na dół.
-Masz uważać. Powiedział Bakugo wręczając mu pistolet do dłoni.
-Eee ty tak serio?
-Tak.
-Mogę cię teraz tym zabić.
-Proszę bardzo.
Izuku oczywiście nic nie zrobił tylko wsiadł do auta, gdy dojechali na miejsce wysiedli.
-Masz być przy mnie. Powiedział Bakugo do Izuku.
-Jak pies?
-Tak. Jesteś pewny że chcesz w tym uczestniczyć?
-Jasne!
-To wchodzimy.
Weszli do domu i zaczęli się rozglądać w poszukiwaniu pewnej osoby, znaleźli ją w salonie.
-P-pan Bakugo? Powiedział mężczyzna.
-Mieliśmy umowę, i jedna z osób jej nie dotrzymała.
-Że ja?
-No nie ja.
-Przepraszam, proszę nie rób mi krzywdy! Facet zaczął płakać gdyż wiedział co go czeka. -Możecie wyjść a jutro wam zapłacę, obiecuję.
-Za późno. Powiedział Bakugo a następnie trafił mężczyznę w głowę. -Teraz możemy wyjść.
Gdy weszli do samochodu Izuku się odezwał.
-Co ci zrobił ten koleś?
-Oszukał na pieniądze ale to drobnostka, mieliśmy sojusz a ten chuj go nie dotrzymał.
-Ile ci ukradł?
-5 milionów.
-Złotych?
-Euro.
-O kurwa...
Gdy podjechali pod dom Izuku miał zamiar iść do pokoju lecz o czymś zapomniał.
-A właśnie, trzymaj. Powiedział do Bakugo oddając mu broń.
-Przyjdź do mnie jakoś o...
-Twój pracownik i tak mnie zawoła więc nie musisz mówić o której. Przerwał mu Izuku.
-Jesteś miły, zadziwiające.
-Więc tego nie psuj. Powiedział i poszedł do pokoju. Po jakieś około godzinie pracownik poprosił go aby poszedł do Bakugo pokoju
-Cześć. Powiedział Izuku gdy wszedł.
-Witam. Muszę ci coś oddać.
-He?
-Proszę. Powiedział Bakugo wyciągając telefon w stronę Izuku.
-Ty tak serio?
-Skoro chciałeś tu zostać to chyba nie zgłosisz mnie na policję co?
-Hmm no nie wiem. Powiedział ironicznie.
-Chcesz dziś spać ze mną?
-Znowu?
-Nie namawiam.
-Ale chcę.
Gdy się umyli położyli się do łóżka i zasnęli wtuleni w siebie.

BAKUDEKU mafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz