Pov. Santia
Płakałam tak z dobrą godzinę, aż w końcu stwierdziłam, że nie mogę przejmować się jakąś laską. W sumie ciekawa jestem czy Borys to widział. A, że ciekawość mnie zżera postanowiłam iść do niego
-Borys?
-Tak?
-Widziałeś live swojej dziewczyny
-Tak
- I co o tym sądzisz?
-Że jest to prawda
-C-co?!
-No co, jesteś gruba
Uciekłam z jego pokoju i poszłam do swojego. Trzasnęłam drzwiami i zaczęłam płakać. Nienawidzę go skrzywdził mnie już drugi raz, nie wybaczę mu tego. Położyłam się do łóżka i zasnęłam. Gdy się obudziłam, słyszałam pukanie do drzwi.
-Santia mogę wejść? - zapytał Borys
Nie odpowiedziałam mu i dalej leżałam przeglądając tik toka. i rozmyślałam. Może oni mają rację, że jestem gruba i brzydka. Po czasie zeszłam na dół, gdzie był Borys, Gawron i Eliza. Weszłam do kuchni z zamiarem zrobienia sobie herbaty i zrobiłam jedną kanapkę. Gdy nagle odezwał się Borys
-Santia lepiej tyle nie jedz, bo się nie zmieścisz w drzwiach - zaczął się śmiać
Ja udawałam, że tego nie słyszę, ale bolało mnie to. Co ja mu takiego zrobiłam. Czym sobie zasłużyłam na ten ból. Poszłam na górę tylko z herbatą, kanapki zostawiłam na blacie kuchennym. Nie sądziłam, że Borys będzie się tak zachowywał, dopiero co mnie przepraszał, a teraz znów mnie obraża. Nienawidzę go, najchętniej chciałabym stąd zniknąć