5. Trzymaj łapy przy sobie.

162 11 0
                                    

- No chodź, chodź - pospieszyłam Lucasa, chcąc go jeszcze bardziej rozzłościć - Dawaj!

Blondyn spojrzał na mnie zza stery książek które niósł. Nie wyglądał na zbytnio szczęśliwego. W przeciwieństwie do mnie. Wypożyczyłam chyba z dziesięć książek i miałam plan przeczytać je przez najbliższy miesiąc. Co prawda miałam jeszcze całą stertę nie przeczytanych w domu ale cóż... Każdemu się zdarza, nie?

Z daleka dostrzegłam Camerona, który stał oparty o samochód i rozmawiał z jakimiś dwiema dziewczynami i... Oliverem. No tak. Mogłam przewidzieć, że będzie tam z nim.

Przyśpieszyłam kroku chcąc jak najszybciej znaleźć się przy bracie i pozbyć się obciążenia w postaci książek. I Lucas prawdopodobnie też tego chciał bo o ile ja niosłam cztery książki to on sześć. I to dość grubych.

- No w końcu! Dzwoniłem do ciebie! - Cameron przejął ode mnie torebkę - Chryste ile ty tego wypożyczyłaś? - spytał zwracając tym samym uwagę Olivera, który rozmawiał albo raczej odpowiadał na pytania jakiejś dziewczyny, na mnie.

- Zaledwie kilka - odparłam wkładając książki do samochodu - A Lucas był tak kochany, że postanowił mi pomóc - posłałam uśmiech dla blondyna, który opuścił bezwładnie ręce kiedy zabrałam mu cały mój nabytek.

- Zmusiłaś mnie - jęknął - Na nic się nie zgodziłem...

- Cicho - podeszłam do blondyna i pocałowałam go w policzek - Jeszcze raz dzięki...

- Spokooo -  puścił mi oczko - Powiedziałbym, że cała przyjemnie po mojej stronie ale za bardzo bolą mnie ręce.

- No to ewidentnie masz za mało siły - stwierdził Cam za co oberwał ode mnie kuksańca - No co? Mówię prawdę.

Już jedna dziś powiedziała prawdę i skończyła z powyrywanymi włosami.

- Gówno - przewróciłam oczami - Co tu robisz? - zwróciłam się do Olivera.

Na jego twarz wpełzał kpiący uśmiech. On chyba nie umiał uśmiechnąć się szczerze.

- Nudziło mi się - wzruszył ramionami - A wizja zobaczenia ciebie była dość kusząca.

Wzrok Camerona spoczął na Oliverze. Mój brat wyglądał jakby miał ochotę mu przyłożyć za to co przed chwilą powiedział. Czyli nic nowego.

Bo Cam gdyby mógł to pozbyłby się każdego chłopaka, który spojrzy na mnie w nieodpowiedni sposób. Według niego oczywiście.

Nie umiałam nawet stwierdzić co teraz wyrażała moja twarz. Zdziwienie? Zażenowanie? Rozczulenie? Strach? Chyba wszystko na raz. 

- Dobra... Em... Ja będę już iść - Lucas podrapał się po karku.

Uśmiechnęłam się do blondyna i podeszłam do niego zanim zaczął odchodzić. Złożyłam pocałunek na jego policzku a następnie przytuliłam.

- Do jutra - pożegnałam się.

Stone puścił mi oczko i odszedł a ja dostrzegłam, że brunetka, z którą rozumiałam Oliver również zaczeła odchodzić.

- Co to było? - spytał Cam krzywiąc się.

- Ale co? - otworzyłam drzwi od samochodu mając zamiar wejść do środka.

- Jesteście razem?

Prawie zakrztusiłam się powietrzem po usłyszeniu tego pytania. Mój uśmiech się poszerzył do tego stopnia, że bolały mnie policzki. Byłam naprawdę bliska wybuchnięcia śmiechem. Mimo to Cameron wyglądał jakby jego pytanie było zadane na poważnie.

Night of blood [Część 1] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz