Wszyscy spojrzeli zaskoczeni na Errora. Sam Error wydawał się nie mniej zaskoczony niż cała reszta.
-wypraszam sobie!- krzyknął Fatal- nie jestem wersją Errora, jestem Geno, którego Error próbował zabić!
-jak to zepsuta wersja Geno...- szepnął Error. Do tej pory myślał, że jest kimś wyjątkowym, oryginalnym... Wiedział, że jest jedną w wielu wersji Sansa, ale uważał się za kogoś wyjątkowego. A teraz okazywało się, że jest tylko zepsutą wersją innej wersji Sansa...
Nightmare podszedł do Errora i objął go. Wyczuł, że Errorowi właśnie zawalił się cały pogląd na samego siebie.
-kocham cię, kimkolwiek byś nie był- powiedział Nightmare- nieważne, czy jesteś wersją Geno czy nie, jesteś wspaniałą osobą, zawsze będziesz sobą, moim Errorem.
Error nie odpowiedział, jedynie przytulił Nightmare'a.
-nie jestem połączeniem całej trójki- powiedział 404- jestem sobą, po prostu skopiowałem trochę od Errora...
Dream zesztywniał.
-c-co...? Co to w ogóle za pytanie!
-odpowiedz!- powiedział głośno Killer z sadystycznym uśmiechem.
Dream zarumienił się.
-jedną...dawno temu...- powiedział ledwo słyszalnie, po czym narzucił sobie pelerynkę na głowę.
Nightmare zesztywniał.
-kogo?! Kiedy?! Zabiję go!- krzyknął Nightmare.
-nieważne- uciął Ink, przytulając Dreama- straszysz dziecko, Nightmare.
-jestem starszy od ciebie- powiedział cicho Dream.
-nieważne.
CZYTASZ
Ask W Formie Książki
FanficW tej książce chodzi o to, by zadawać pytania postaciom z książek, które piszę na wattpad.