Drugi 404 zacisnął pięść i zaatakował Errora. Historia zatacza koło, trudno, nie miał już nic do stracenia. Najwyżej zginie. Ale Fatal tym razem nie zginie, nikt go nie zabije, bo to ich Fatal, a jeżeli zabiją jego, trudno. Nie zależało mu już na życiu. Nie miał nic, dlaczego warto żyć. Przez chwilę miał nadzieję, że zajmie miejsce drugiego siebie, ale nie udało się. Przejęcie kontroli nad Fatalem było już jedyną opcją, by mógł mieć go przy sobie. Może po odpowiednio długim czasie wmówi sobie, że ich więź stała się prawdziwa, albo, że to jego Fatal?
Może...
Bo co innego mu zostało?
F
atal nic nie powiedział. Nie słyszał nawet pytania, jego umysł znajdował się w jakiejś ciemnej pustce, czuł się, jakby każda jego myśl była zanurzona w galarecie, myślał, wiedział, że myśli, wiedział, gdzie jest dana myśl, ale nie mógł jej do siebie przywołać. Inne myśli jednak krążyły spokojnie wśród tej galarety.
Nagle wrócił z powrotem. Rozejrzał się wokół. Fałszywy 404 walczył z Errorem... Chciał przyłączyć się do walki z drugim 404, ale coś mu kazało zaatakować Errora. Walczył z tym czymś, ale było to silniejsze od niego. Spróbował zaatakować Errora, kośćmi ale nic się nie stało. No tak, nie miał magii... Trudno, są też inne sposoby walki. Podbiegł do Errora i wskoczył mu ma plecy.
CZYTASZ
Ask W Formie Książki
FanficW tej książce chodzi o to, by zadawać pytania postaciom z książek, które piszę na wattpad.