Rozdział 15

3 1 0
                                    

Po rozmowie jaką odbyliśmy na pomoście wróciliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do pobliskiego sklepu zrobić zakupy a wracając Tore rzucił niby od niechcenia, że potrzebuje wejść na chwilę do znajomego i mam poczekać na niego w samochodzie. Zostawił mnie i wszedł do jakiegoś budynku z moim telefonem. Denerwowałam się, bo byliśmy w Darkside a zostałam sama na nie wiadomo jak długo. Całe szczęście po dziesięciu minutach Tore wrócił. Był zły. Rzuciłam mu pytające spojrzenie a skinienie głowy potwierdziło mi, że jego znajomy musiał znaleźć w moim telefonie to samo co na urządzeniu Anthonego. Zacisnęłam usta w wąską linię i przymknęłam oczy. Do mieszkania chłopaka wróciliśmy po ponad godzinie. Oscar rzucił mi pytające spojrzenie, ale pokręciłam jedynie głową. Było zbyt duże prawdopodobieństwo, że coś lub ktoś nas podsłuchuje by o tym rozmawiać. Simon już był w mieszkaniu Anthonego a nim rozłożyliśmy przekąski przyjechała też reszta. Znów zaczęliśmy grać w jakieś imprezowe gry. Tym razem mieliśmy zagrać w „Kim jestem" a do tego potrzebne nam były kartki i długopisy. Tore miał czegoś poszukać w sypialni i zawołał mnie bym mu pomogła. Zapewne bym się nie zgodziła, ale zobaczyłam, jak odkłada telefon na blat i rzuca mi znaczące spojrzenie. Zrobiłam to samo co on i poszłam do drugiego pokoju. Anthony niemal od razu przyciągnął mnie do siebie. Prawie zderzyłam się z jego klatką piersiową. Zdziwiona uniosłam wzrok. Widziałam, jak wpatruje się we mnie z uwagą, w końcu nachylił się do mnie.

- Coś jest nie tak z Isą. Dziwnie się zachowuje – powiedział cicho.

- Też to widzę – odpowiedziałam równie dyskretnie. Rzeczywiście zachowanie Isy nie było normalne. Była wyjątkowo cicha i wcześniej tłumaczyłam to tym, że była speszona. Skoro jednak nie tylko ja to zauważyłam to znaczy, że coś więcej było na rzeczy. – Myślisz, że przez to co się między nami wydarzyło jest przeciwko nam? – zapytałam.

- Tak – powiedział pewnie. - Ciągle zerka na telefon jakby czekała na instrukcje. Musimy ją sprowokować by mieć pewność. Jak ją zapytamy to i tak nic nam nie powie.

- Jak chcesz to zrobić?

- Nie spodoba ci się to co zaproponuję, ale tylko tak możemy się dowiedzieć nie tylko tego czy Isa z nim współpracuje, ale też tego czy nasze zdjęcia są dla niego ważnym elementem planu. – Zmarszczyłam brwi i zaczęłam intensywnie myśleć co miał na myśli. Gdy mnie olśniło otworzyłam szeroko oczy.

- Czy ty sugerujesz, że Isa powinna nas przyłapać na pocałunku?! – gdybym mogła to bym krzyknęła. Teraz jedynie mogłam użyć lekko podniesionego i spanikowanego szeptu.

- Dokładnie to sugeruję. Wolałbym, żebyś się na to zgodziła, bo to by nam sporo ułatwiło, chociaż nie wiem, jak wytłumaczysz się matce z więcej niż jednego pocałunku ze mną. – W jego oczach znów coś zabłysło. Wyglądał na rozbawionego.

Uniosłam dłoń, którą zacisnęłam w pięść i uderzyłam go w klatkę piersiową. Nie było to mocne uderzenie, bo nadal staliśmy bardzo blisko siebie. Już zamierzałam mu powiedzieć, że nie ma opcji by znów mnie pocałował, gdy nagle drzwi za nami otworzyły się szeroko i ku mojemu zaskoczeniu stała w nich Isa z telefonem w ręce.

- O nie – udała smutną. – Już myślałam, że uda mi się zrobić wam zdjęcie byście mogli mieć jedno na pamiątkę. – Zaśmiała się a ja otworzyłam szeroko usta, bo nie wierzyłam, że w tym wszystkim jest tak bezpośrednia i robi to tak ostentacyjnie.

- Nie tym razem Spencer – powiedział niewzruszony Tore. Dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Macie te kartki? Bo chcielibyśmy zacząć już grać – powiedziała nieco znudzonym tonem chowając telefon do kieszeni spodni.

- Zaraz przyniesiemy, musimy jeszcze zamienić dwa słowa – znów to Anthony się odezwał. Ja nie byłam w stanie.

Isa wyszła ciągnąć za sobą skrzydło drzwiowe, które jakimś dziwnym trafem nie zamknęło się do końca. Tore posłał mi znaczące spojrzenie a ja niechętnie skinęłam głową. Wiedziałam, że najszybciej to właśnie tak dowiemy się czy mamy wśród siebie szpiega. Wróciliśmy do salonu z przygotowanymi kartkami. Graliśmy w tą grę dość długo. Tore zdążył zabrać na papierosa Simona, potem Milana a na końcu Paula. Za każdym razem proponował to w chwili, gdy chłopcy odkładali telefony. Widząc ich miny, gdy wracali byłam pewna, że Anthony informował ich o swoich podejrzeniach. Po kilku piwach Paul, Milan, Vanessa, Isa i Cori pojechali do domu. Z nami został jeszcze Simon, który posiedział jeszcze pół godziny i również pojechał do domu. Gdy wszyscy już wyszli poszłam do łazienki przebrać się w spodenki i bluzę, w których planowałam spędzić kolejną noc. Gdy wyszłam zobaczyłam, że Oscar zasnął na kanapie. Podeszłam by go obudzić, bo w planie miałam, że to ja i Oscar zajmiemy sypialnię Anthonego a on spędzi noc na kanapie. Niestety, Oscar wypił kilka piw i to spowodowało, że nie byłam w stanie go dobudzić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GAME OF CRIME. INITIATIONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz