Rozdział 13

26 3 4
                                    

Zadzwoniłam dzwonkiem przy furtce. Po chwili ciche wycie zamka oznajmiło mi, że mogę wejść. Stanęłam na posiadłości państwa Carello, czego w sumie dokonałam sposobem. Trochę zajęło mi pozbieranie się po tym, jak Amber mnie poniżyła i zrównała z ziemią przy innych uczniach, ale teraz przyszłam do jej domu o wiele silniejsza. I nie poddam się tak łatwo, nawet jeśli rodzice rodzeństwa będą chcieli grać idealną rodzinę. Chociaż jednak mam wrażenie, że nie będą sobie mną głowy zawracać.

Dorosła kobieta o długich blond włosach otworzyła mi drzwi wejściowe i gestem ręki zaprosiła mnie do środka. Przeszłyśmy razem do jadalni, gdzie zaproponowała, że mogę już zająć miejsce, a ona zaraz poda posiłek do stołu.

— Natanielu! Zejdź proszę na dół! — zawołała, a po paru chwilach na schodach usłyszałam zbliżające się kroki.

— Jestem — odrzekł, a gdy zobaczył mnie, na jego twarzy od razu urósł drobny uśmiech — Cześć.

— Hej — odpowiedziałam, sunąc za nim wzrokiem, lecz szybko powstrzymałam się od tego, bo po całym pomieszczeniu rozszedł się donośny głos pana domu.

— Co tam żono przygotowałaś dobrego? — podszedł do niej i lekko objął w talii.

— Zaraz zobaczysz — uśmiechnęła się łagodnie — Usiądź już i mi nie przeszkadzaj na razie.

— No dobrze, dobrze — uniósł ręce w geście poddańczym i zajął miejsce dalej ode mnie przy krótszej krawędzi, gdzie było tylko jedno krzesło.

Nataniel położył sztućce na czystych do perfekcji podkładkach i postawił szklanki nieopodal każdego noża.

— Synu, mówiłem ci, że szklanki stawiamy po drugiej stronie. Popraw to — rzekł w miarę spokojnie jego tata, na co blondyn skinął głową i szybko naprawił swój błąd.

— Kochanie, zawołasz Amber? — poprosiła pani Carello swojego męża.

— Jak schodziłem to powiedziałem jej, że kolacja gotowa. Mówiła, że później zejdzie — wtrącił blondyn, a jego ojciec zgromił go wzrokiem.

— To jednak to później jest teraz — mężczyzna westchnął głośno, po czym podszedł do początku schodów na górę — Amber! Kolacja!

— Idę! — zawołała z góry, a po chwili niemal zbiegła po schodach na dół.

— Córcia, lepiej nie zbiegaj tak szybko, bo coś sobie zrobisz — dodała jej mama, stawiając dużą plastikową misę z sałatką oraz spory garnek na drewnianej desce — Smacznego wszystkim.

— Smacznego — odrzekli jej wszyscy domownicy wraz ze mną.

Nałożyłam sobie makaronu w sosie na talerz, a potem dorzuciłam trochę sałatki.

— Nie musiałaś sama tego robić. Nataniel chętnie by to zrobił, mam rację? — jego mama będąca po mojej prawej stronie, zmierzyła go wzrokiem.

— Tak, oczywiście — wzrok chłopaka siedzącego naprzeciwko mnie uciekł do moich tęczówek, a potem ulokował się w talerzu, gdzie powoli zaczął jeść posiłek.

Czułam się tutaj dziwnie. Tak jakby sztucznie. Mimo że potem rodzice nataniela podpytali Amber o ostatnie oceny i ogólną sytuację w szkole. Z wielkim uśmiechem odpowiedziała, że idzie jej bardzo dobrze, a w szkole spędza cały czas ze swoimi przyjaciółkami. Oczywiście wiedziałam, że to tylko połowiczna prawda, ale zdecydowałam się nie burzyć tej jakże przyjemnej chwili przy wieczornej kolacji.

Po posiłku poszłam do pokoju Amber zostawić swoją torbę. Łóżko miała dość wysokie, jakby spała na ziarnku grochu. Różowy i jego odcienie opanowały cały pokój, czasem pozwalając białemu na drobny akcent. Wystrój był aż zapchany królewskimi dekoracjami i wzorami, że nigdy nawet bym nie sądziła, że w jednym miejscu można tyle rzeczy upchnąć.

Too close to falling in love ⦁ Nataniel CarelloOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz