23|

8 2 0
                                    

Słońce powoli wznosiło się nad horyzontem, oblewając ciepłym blaskiem niewielki dom przy parku. David i Amanda stali przed wejściem, trzymając się za ręce, patrząc na miejsce, które od tej chwili miało być ich nowym domem.

– Gotowa? – zapytał David, ściskając jej dłoń.

Amanda spojrzała na niego z uśmiechem. W jego oczach widziała to samo podekscytowanie, które czuła w sobie.

– Tak – odpowiedziała, wpatrując się w drzwi przed nimi. – To nasz nowy początek.

David wyjął klucz, który dał jej poprzedniego wieczoru, i powoli przekręcił go w zamku. Gdy drzwi się otworzyły, wkroczyli do środka, trzymając się za ręce. Dom był niewielki, ale przytulny, wypełniony naturalnym światłem. W salonie znajdowały się już kilka kartonów z ich rzeczami, a na środku stał bukiet świeżych kwiatów, które David zamówił, by powitać Amandę w ich nowym życiu.

– Jest pięknie – powiedziała Amanda, rozglądając się po wnętrzu. – Już teraz czuję, że to miejsce stanie się naszym domem.

David zbliżył się do niej od tyłu i objął ją w talii. Jego ciepły oddech muskał jej szyję, a dłonie delikatnie spoczęły na jej brzuchu. Amanda poczuła, jak serce zaczyna jej szybciej bić na myśl o wspólnym życiu, które zaczyna się właśnie teraz.

– Zawsze chciałem, żebyś miała takie miejsce – powiedział, całując ją w kark. – Miejsce, które będziemy mogli nazwać naszym. Miejsce, gdzie będziemy tworzyć nowe wspomnienia.

Amanda odwróciła się w jego ramionach, patrząc mu prosto w oczy. Ich spojrzenia spotkały się, a w jej sercu zagościło ciepło. Czuła, że wszystko, co do tej pory przeszli, doprowadziło ich właśnie do tego momentu.

– Wiesz, zawsze marzyłam o czymś takim – powiedziała cicho, przesuwając dłonią po jego ramieniu. – O domu pełnym miłości, śmiechu, i… ciebie.

David uśmiechnął się i pochylił, by delikatnie pocałować ją w usta. Pocałunek był powolny, pełen czułości, jakby oboje chcieli zatrzymać tę chwilę na zawsze. Amanda poczuła, jak całe napięcie z ostatnich dni znika, a pozostaje tylko spokój i pewność, że jest dokładnie tam, gdzie powinna być – w ramionach mężczyzny, którego kocha.

– A co, jeśli dzisiaj zaczniemy tworzyć nasze pierwsze wspomnienie tutaj? – zaproponował, odrywając się od jej ust, ale nie przestając jej obejmować.

Amanda uniosła brwi, uśmiechając się lekko.

– Masz coś konkretnego na myśli?

David spojrzał na nią z tym uśmiechem, który zawsze sprawiał, że czuła się jak nastolatka zakochana po raz pierwszy.

– Co powiesz na wieczór bez żadnych zmartwień? Kolacja, wino, a potem może... mały taniec w salonie?

Amanda roześmiała się, czując, jak serce jej topnieje. Oparła głowę na jego piersi, słuchając jego równomiernego oddechu.

– Brzmi jak idealny plan – powiedziała, czując, jak jego dłonie delikatnie przesuwają się po jej plecach.

– Zatem zacznijmy – szepnął David, składając pocałunek na czubku jej głowy.

Przez cały dzień krzątali się po domu, rozpakowując kartony, ustawiając meble, a jednocześnie co chwila przerywając pracę na krótki pocałunek czy czuły uścisk. Każdy zakątek domu stawał się świadkiem ich rosnącej miłości, a atmosfera między nimi była pełna radości i nadziei na przyszłość.

Kiedy wieczór nadszedł, dom wypełnił się zapachem przygotowywanej przez Davida kolacji. Amanda, ubrana w prostą, ale elegancką sukienkę, zapaliła świece na stole, tworząc intymny nastrój. Gdy wszystko było gotowe, David podał jej kieliszek wina i usiedli razem przy stole, śmiejąc się i rozmawiając o planach na przyszłość.

Po kolacji, David wstał, podając jej rękę.

– Może teraz ten taniec? – zaproponował, patrząc na nią z błyskiem w oku.

Amanda nie mogła się oprzeć jego urokowi. Wzięła go za rękę i pozwoliła się poprowadzić na środek salonu. David włączył cichą, romantyczną muzykę, a potem przyciągnął ją do siebie. Tańczyli powoli, blisko siebie, ciesząc się każdą chwilą tej intymności.

Ich ciała poruszały się w harmonii, a serca biły w jednym rytmie. Każdy krok, każde spojrzenie i dotyk były wyrazem miłości, która w nich rosła. Kiedy muzyka zwolniła, David pochylił się, by pocałować ją – tym razem dłużej, głębiej, z całą miłością, jaką do niej czuł.

Amanda oddała się temu pocałunkowi, czując, jak ich związek staje się jeszcze silniejszy. Wiedziała, że razem będą w stanie pokonać każdą przeszkodę, że to, co mają, jest prawdziwe i niepowtarzalne.

Gdy oderwali się od siebie, spojrzała mu w oczy i szepnęła:

– To dopiero początek, prawda?

David uśmiechnął się, przytulając ją mocno do siebie.

– Tak, kochanie. To dopiero początek naszego wspólnego życia. I nie mogę się doczekać, aby przeżyć je z tobą, dzień po dniu.

Stali tam jeszcze przez chwilę, trzymając się w ramionach, wiedząc, że niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, będą w tym razem. W ich nowym domu, w którym każda ściana, każdy pokój i każdy pocałunek będą świadkami miłości, którą dzielą.

Coffee IncidentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz