21|

10 3 0
                                    

Wieczór powoli zapadał nad miastem, a w kawiarni "La Dolce Vita" panowała cisza, jakiej dawno nie było. Amanda siedziała przy jednym z małych stolików, przeglądając dokumenty. Od kiedy kawiarnia zaczęła odnosić sukcesy, ich praca nie ograniczała się już tylko do przygotowywania kawy i obsługi klientów. Teraz codziennie zajmowała się rachunkami, zamówieniami i planowaniem nowych inicjatyw. Mimo że praca była czasem wyczerpująca, czuła się spełniona. Wiedziała, że to, co robią z Davidem, ma sens.

David, po całym dniu przygotowywania nowej karty z deserami, w końcu usiadł naprzeciwko niej. Jego oczy lśniły w półmroku, a na twarzy pojawił się delikatny uśmiech. W rękach trzymał filiżankę herbaty, którą Amanda zrobiła specjalnie dla niego.

– Jak idzie? – zapytał, biorąc pierwszy łyk.

– Całkiem dobrze – odpowiedziała, zerkając na niego znad papierów. – Choć przydałoby się trochę więcej snu.

David uśmiechnął się szerzej, sięgając po rękę Amandy, którą trzymała na stole. Delikatnie przejechał kciukiem po jej dłoni, co zawsze działało na nią uspokajająco.

– Myślę, że zasłużyliśmy na chwilę przerwy. Może na małą randkę? – zaproponował z lekkim błyskiem w oku.

Amanda uniosła brwi, zaskoczona jego propozycją, ale czuła, że David ma rację. Oboje potrzebowali oderwać się od codziennych obowiązków, choćby na chwilę.

– Randka w kawiarni? Nie jesteśmy już tutaj trochę za długo? – zażartowała, ale w jej głosie słychać było radość.

– Może – przyznał David, pochylając się ku niej. – Ale chciałem coś z tobą omówić i nie mogłem czekać.

Amanda spojrzała na niego z ciekawością, odkładając dokumenty na bok.

– Co masz na myśli? – zapytała.

David spojrzał na nią z powagą, ale w jego oczach pojawiło się ciepło.

– Myślałem o nas, o przyszłości. "La Dolce Vita" to spełnienie marzeń, ale... chcę, żebyśmy mieli coś więcej.

Amanda poczuła, jak jej serce zaczyna bić szybciej. O czym myślał David? Czyżby…

– Zastanawiałem się – kontynuował, nie spuszczając z niej wzroku – czy nie nadszedł czas, by pomyśleć o czymś własnym. O domu. Takim prawdziwym, gdzie moglibyśmy zacząć kolejną część naszego życia.

Amanda poczuła, jak ogarnia ją fala wzruszenia. Od kiedy zaczęli razem pracować nad kawiarnią, ich życie wypełniła codzienna rutyna, obowiązki, ciągłe planowanie i dbanie o interesy. Ale David miał rację – zasługiwali na coś więcej. Na miejsce, które będzie tylko ich, gdzie będą mogli odpocząć i być razem, bez presji codziennych obowiązków.

– Myślisz o przeprowadzce? – zapytała cicho, patrząc mu głęboko w oczy.

David kiwnął głową.

– Tak. Znalazłem nieduży dom niedaleko parku. Jest idealny – wystarczająco duży, żebyśmy mogli tam zamieszkać, ale nie za duży, żebyśmy musieli rezygnować z "La Dolce Vita". Myślę, że moglibyśmy tam stworzyć nasz prawdziwy dom, naszą przystań.

Amanda poczuła, jak łzy wzruszenia napływają jej do oczu. Nigdy nie spodziewała się, że ich związek osiągnie ten punkt. Praca w kawiarni była spełnieniem jej marzeń, ale myśl o wspólnym domu, miejscu, które mogłaby nazwać ich własnym, była czymś zupełnie innym. Czymś, co wypełniło ją głębokim szczęściem.

– To brzmi… jak sen – powiedziała, ściskając jego dłoń. – Nasz dom, nasze miejsce. David, to wszystko, o czym marzyłam.

David uśmiechnął się, widząc jej reakcję. Wyciągnął z kieszeni mały klucz i położył go na stole przed nią.

– To nie sen, Amanda. To nasza przyszłość. Klucz do naszego domu.

Amanda spojrzała na klucz, potem na Davida, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

– Kiedy się tam wprowadzamy? – zapytała, pełna ekscytacji.

– Jak najszybciej – odpowiedział David, nachylając się, aby pocałować ją delikatnie w czoło. – Wspólna przyszłość nie może czekać.

Tego wieczoru, w ciszy pustej kawiarni, Amanda i David snuli plany na przyszłość. Rozmawiali o każdym szczególe ich nowego domu – o kuchni, gdzie razem będą gotować, o salonie, w którym spędzą leniwe niedziele, i o ogrodzie, który Amanda od zawsze chciała mieć. W ich głosach słychać było radość i miłość, a każdy kolejny pomysł dodawał im energii.

W końcu, gdy zegar wybił północ, spojrzeli na siebie z pełnym zrozumieniem. "La Dolce Vita" była ich wspólnym dziełem, ale teraz czas na coś jeszcze większego – na życie, które będą budować razem, dzień po dniu. W sercu Amandy czuła, że to dopiero początek, i nie mogła się doczekać, aby przeżyć każdy kolejny dzień z Davidem u boku.

Coffee IncidentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz