7|

26 4 0
                                    

Sierpniowe upały powoli ustępowały miejsca łagodniejszym, jesiennym dniom. Kampus Kalifornijskiego Uniwersytetu przygotowywał się na powrót studentów, a życie akademickie zaczynało nabierać tempa. W tym czasie relacja między Davidem a Amandą rozwijała się w nieco przyspieszonym tempie.
Pewnego wieczoru, po długim dniu wykładów, David zaprosił Amandę na kolację do małej restauracji w centrum miasta. Było to jedno z tych miejsc, które znało się tylko wtedy, gdy ktoś polecił – ciche, kameralne, z doskonałym jedzeniem i winem.

- Mam nadzieję, że ci się spodoba - powiedział David, gdy zajęli miejsce przy oknie z widokiem na spokojną ulicę.

- Już mi się podoba - odpowiedziała Amanda z uśmiechem, rozglądając się po przytulnym wnętrzu restauracji.

Kolacja przebiegała w atmosferze intymności i czułości. Rozmawiali o wszystkim – od najnowszych trendów w psychologii po ulubione filmy z dzieciństwa. Gdy kelner przyniósł deser, David spojrzał na Amandę z powagą.

- Amanda, chciałem porozmawiać o czymś ważnym - zaczął, nieco niepewnie.

- Oczywiście, co się stało? - zapytała, czując, że to nie będzie zwykła rozmowa.

- Nasza relacja... Jest dla mnie bardzo ważna. Wiem, że jesteśmy w trudnej sytuacji, ale chciałbym, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko studentką. - David mówił spokojnie, ale jego oczy zdradzały emocje.

Amanda wzięła jego rękę w swoją, delikatnie ściskając.

- Ja czuję to samo, Davidzie. Nie chcę, żeby cokolwiek nas rozdzieliło.

David uśmiechnął się z ulgą.

- Cieszę się, że tak myślisz. Chciałbym, żebyśmy byli razem, niezależnie od tego, co się stanie.

Ich rozmowa trwała jeszcze długo po zamknięciu restauracji. Spacerując po pustych ulicach, trzymali się za ręce, delektując się każdym wspólnie spędzonym momentem. Ich związek stawał się coraz silniejszy, a uczucia, które ich łączyły, były nie do powstrzymania.

Jesienią, gdy liście zaczęły zmieniać kolor, Amanda i David spędzali razem coraz więcej czasu. Spotykali się w kawiarniach, parkach, a także w bibliotece, gdzie pracowali nad wspólnymi projektami. Każde spotkanie było okazją do wymiany czułości – ukradkowe pocałunki, delikatne gesty, spojrzenia pełne miłości.

Pewnego wieczoru, gdy pracowali razem w jego biurze nad artykułem naukowym, David zauważył, że Amanda jest zmęczona. Położył rękę na jej ramieniu i delikatnie masował.

- Powinnaś odpocząć, Amanda. Pracujemy nad tym od kilku godzin.

Amanda uśmiechnęła się zmęczonym uśmiechem.

- Masz rację. Ale chcę to skończyć.

David pochylił się i pocałował ją w czoło. - Zróbmy sobie przerwę. Chodźmy na spacer, dobrze?

Zgodziła się, a oni opuścili budynek, kierując się w stronę parku. Wieczorne powietrze było chłodne i orzeźwiające, a oni spacerowali w milczeniu, ciesząc się swoją obecnością.

- Davidzie, chciałam ci podziękować - powiedziała Amanda, przerywając ciszę.

- Za co? - zapytał, patrząc na nią z zainteresowaniem.

- Za to, że jesteś. Za to, że mnie wspierasz i rozumiesz. Czasami czuję, że dzięki tobie jestem silniejsza.

David objął ją ramieniem, przyciągając do siebie.

- I ja ci dziękuję, Amandzie. Jesteś dla mnie inspiracją i radością każdego dnia.

Spacerując, doszli do małego stawu, gdzie zatrzymali się, by podziwiać odbicie księżyca na spokojnej tafli wody. David spojrzał na Amandę i wiedział, że to jest to, czego zawsze szukał. Nie tylko w życiu zawodowym, ale przede wszystkim osobistym.

Coffee IncidentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz