17. Wyznanie

56 4 12
                                    

- Грузовой вагон! - rozbrzmiewa ostatnie słowo, a ty zaczynasz tracić kontrolę. Próbujesz oprzeć się całym latom prania mózgu. Próbujesz oprzeć się rosyjskiemu programowaniu. Ale to na nic...

Czujesz, jak resztki kontroli przelatują ci przez palce, niczym suchy piasek na plaży, niczym woda nabrana w dłonie.

Wszystko staje się rozmazane.

Starasz się pozostać przy sterach. Starasz się nie ustąpić miejsca Zimowemu Żołnierzowi.

Zaciskasz oczy, jakby to miało zatrzymać twój umysł w środku, a Zimowego na zewnątrz.

Twój oddech jest szybki i nierówny, do momentu...

...do momentu, kiedy kontrolę przejmuje Żołnierz.

Jednak tym razem jest inaczej. Kontrolę ma Zimowy Żołnierz, ale ty nadal tam jesteś, jesteś gdzieś z tyłu swojej głowy. Jednak nic nie możesz zrobić.

Jesteś bezsilny.

- Добрый утром, Солдат. - mówi jakiś głos.

Nie odpowiadaj - myślisz sobie. Nie odpowiadaj, nie jesteś Żołnierzem.

- Я готов ответить. - Zimowy Żołnierz odpowiada za ciebie twoim głosem.

Otwierasz zaciśnięte oczy i widzisz ją.

Widzisz Indianę. Twoją przyjaciółkę. Jest przerażona, a ty chcesz ją uspokoić, chcesz powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze, że Zimowy nic jej nie zrobi. Chcesz powstrzymać Zimowego i dojść do sterów, ale nie udaje ci się tego zrobić.

Dookoła was jest ciemno, jedynie słabe światło pada na was, niczym reflektor.

Podchodzisz do niej, ale to nie ty ruszasz swoimi nogami. To Żołnierz.

Ona się cofa, ucieka przed tobą, ale szybko napotyka ścianę. Przykleja się do niej, jakby chciała w nią wejść. Odwraca wzrok.

- Посмотри на меня! - Żołnierz znów odzywa się twoim głosem.

Ona nadal odwraca od Zimowego swoją twarz.

- Посмотри на меня! - Żołnierz nadal krzyczy. A ty nie chcesz, żeby patrzyła na niego. Chcesz, żeby uciekła z tąd jak najdalej.

Ona jednak spogląda na Zimowego. W jej oczach jest przerażenie.

Uciekaj! - chcesz jej powiedzieć, ale kiedy próbujesz to zrobić, twoje usta cię nie słuchają. Nie otwierają się nawet na milimetr.

Zimowy sięga do broni, którą ma w kaburze przy pasku.

Powoli podnosi ją do góry. Walczysz o to, by wyrzucił pistolet daleko z tąd.

Nic nie działa.

Żołnierz mierzy do niej z broni.

Nie! Nie strzelaj! - protestujesz, panikujesz, bo wiesz, co zaraz się stanie, a ty nie możesz nawet nic zrobić.

Rozlega się odgłos strzału. W pokoju rozlega się błysk, a kiedy znów jesteś w stanie cokolwiek zobaczyć widzisz ich.

Indiana i Steve, cali we krwi.

***

To znów się stało. Znów zmieniłem się w maszynę. W Zimowego Żołnierza.

Przez chwilę myślałem, że mogę żyć normalnie, myślałem, że to cierpienie się wreszcie skończy. Wizja tego, że pozbędę się Zimowego Żołnierza z głowy sprawiła, że nie byłem w pełni skupiony.

Our Normal Life | Bucky fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz