Rozdział 12

808 31 1
                                    

Blair

Tak, jak kamienica, aż straszyła wyglądem tak mieszkanie mojego starszego brata było urządzone dość nowocześnie. Dastin zawsze miał gust co do wnętrz i ich projektowania. 
Weszłam głębiej do pomieszczenia. Salon połączony z kuchnią. Po lewej stronie mały korytarz zapewne prowadzący do sypialń i łazienki. 

-Rozgość się. Chcesz kawę czy herbatę? - usiadłam na kanapie i rozglądałam się. 
Wow nawet miał balkon tyle, że nie do końca dokończony. W tak starych kamienicach to, aż cud, że są balkony. 
-Herbatę poproszę - odpowiedziałam.
Po chwili postawił dwa kubki na stoliku kawowym i sam usiadał obok mnie. Chciałam przerwać ciszę, ale on był szybszy. 

-Dobra, a teraz tak serio siostra. Co się stało, że uciekałaś? I ważniejsze pytanie przed kim? Kogo mam załatwić? - posłał mi lekki uśmiech.
-Rano wstał i przyszedł do mnie sąsiad Martina i pojechaliśmy na śniadanie oraz za miasto nad jezioro. Pocałował mnie i pytał się kim był facet, którego wyrzuciłam siłą z domu - postanowiłam mu, że mu opowiem całe zajście. 
Opowiedział o mojej kłótni z Zaydenem. O wszystkim co się wydarzyło w ostatnim czasie. Po jego minie mogę wnioskować, że był w nie małym szoku. W sumie też bym była, gdybym to on opowiadał takie rzeczy.

-Okej. Czy ja dobrze rozumiem ten cały blondynek stwierdził, że podobasz mu się i cię o tak z dupy pocałował? Jednak ty go odepchnęłaś, bo mimo, że tamten z Barcelony pocałował swoją byłą, a ty i tak coś czujesz do niego, a jednocześnie jesteś zła - stwierdził po całym moim monologu.
-Tak na prawdę Zayden zapewnia mnie, że to ona go pocałował i ją odepchnął. Pokochałam go i w końcu poczułam miłość oraz zrozumiałam, jak wygląda miłość - odpowiedziałam.
-Też dzięki Mayi poczułem miłość i ją zrozumiałem, ale myślę, że coś cię jednak ciągnie do niego. Znam cię siostra. Ty nigdy po zerwaniu nie opłakiwałaś i nie żałowałaś, więc on musi mieć to ,,coś'' w sobie, że jednak nie umiesz puścić go w nie pamięć - mimo, że Dastina nie było często w domu, a później się wyprowadził to jednak znał mnie na wylot.

-Jestem w ciąży, a on jest ojcem tego dziecka! - wykrzyczałam.
-Kurwa, że co? Jesteś w ciąży siostra? Nie żartujesz? - był w szoku.
-Nie żartuje. Jestem w ciąży Dastin - powiedziałam, już spokojniej.
-Gratulacje siostra. Tak się cieszę. Będę wujkiem! Ze względu, że sami nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez te cztery lata, jak i nie więcej. Pokaże ci coś  - wyciągnął telefon i wszedł w galerię.

Pokazał mi zdjęcie na nim był on, Maya i malutki chłopiec, którego trzymał na barana mój starszy brat. 

Chłopiec z wyglądu był podobny do Dastina. Muszę przyznać, że był słodki.
-I tak to jest mój syn. Z Mayą, już jestem prawie trzy lata i nie planowaliśmy Patricka. Był wpadką, a ja, jak się dowiedziałem to zabrałem ostatkami sił wszystkie rzeczy swoje z domu rodzinnego. Ojciec wie, gdzie mieszkam niestety - westchnął.
-Ile ma lat? Poznał wnuka? - nie spodziewałam się tego.
-Nie dawno skończył dwa lata. Zayden wie? - domyśliłam się, że chodzi o ciążę.

-Nie wie i nie mam pojęcia co zrobić - dzięki ciąży i wszystkim wydarzeniom w moim życiu prędzej dostanę załamania nerwowego.
-Na twoim miejscu spotkałabym się i powiedział mu prawdę. Ty też go wysłuchaj. Jeśli nie chcesz sama tam iść mogę z tobą - zaproponował.
Mogłam być zła na niego za przeszłość, ale to nie on mi ją wyrządził tylko nasz własny ojciec. Myślałam, że uwolniłam się z tego piekła, a jednak ono dopiero miało powrócić.

,,Jestem tylko opiekunką?"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz