Rozdział 0 Wstęp

76 6 2
                                    

Voldemord powrócił i stanął na przeciw Harrego Pottera wyciągnął różdżkę i zaczął miotać czarami w chłopca. Harry też nie był gorszy i żucał zaklęcia ochronne lecz myśl o śmierci Syriusza niepokoiła go na takim poziomie że stracił koncętrację i dostał jednym z zaklęć czarnego pana prosto w klatkę piersiową. Harry padł jak spetryfikowany. Voldemord podszedł do leżącego chłopca mówiąc "teraz wystarczy tylko jedno zaklęcie i cały mój wielki plan się powiedzie". Krzyknął Avad... wtem rozległ się dźwięk kominka. Voldemord nie zdążył dokończyć. Z kominka wyszedł Albus Dumbledore i żekł.

Dumbledore:
Tom walcz z równym sobie przeciwnikiem a nie próbujesz pokonać
15 latka

Voldemord:
Nie ma równych przeciwników dla mnie a co dopiero ty staruszku

Dumbledore:
Zaraz nauczę cię szacunku do innych czarodzieji

Voldemrod:
Nigdy nie dasz sobie ze mną rady

Od tego momentu słychać już było tylko wypowiadane zaklęcia i ich działanie.
Po dłuższej chwili Albus opadł z sił. Harry wstał i zobaczył wielki pojedynek dwóch najpotężniejszych czarodzieji a raczej jego koniec. Czarny pan żucił zaklęcie w kierunku Albusa Dumbledore.

Harry:
Nieeee!!


Harry Potter i wakacje wśród mugoliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz